Na początek, nawiązując do renowacji kapliczki na Gibasach, figura Chrystusa Upadającego pod Krzyżem w Koconiu. Kapliczka wewnątrz której stoi posąg znajduje się na pograniczu wsi Las i Kocoń - w polach na Pd od drogi wojewódzkiej Żywiec - Sucha Beskidzka.
Wygląd kapliczki zmienił się od czasów wojny. W Inwentarzu Topograficznym Szablowskiego czytamy opis "KAPLICA. Przy drodze polnej, na pd. od drogi państwowej. Zbudowana w 2. poł. w. XVIII lub 1. poł. w. XIX. Drewniana konstrukcji słupowej, zewnątrz i wewnątrz szalowana deskami. Rzut kwadratowy. Strop z desek. Nadproże wejściowe z wykrojem w ośli grzbiet. Dach namiotowy, kryty gontami, z pazdurem u szczytu, w którym do niedawna krzyż żelazny. Wewnątrz kamienny posąg Chrystusa upadającego pod krzyżem na czworościennym postumencie z cokołem i gzymsem, współczesny budowie kaplicy; wg napisu odnowiony w r. 1883".
Figura Chrystusa Upadającego pochodzi z 1810 roku. Informacja ta pochodzi od opiekunów kapliczki. Takie również informacje posiada UG. Wydaje mi się, że jest wcześniejsza, biorąc pod uwagę warsztat kamieniarski (2 poł XVIII w.?)
Przekaz 1:
Dawno temu w czasach pańszczyzny za różne przewinienia uśmiercano ludzi na Górze Kocońskiej. Dowożono skazańców z różnych okolicznych wiosek, ponoć nawet od Wadowic. Często wyroki były niesprawiedliwe a na stosach płonęli niewinni ludzie. Pewna uboga wiejska dziewczyna służyła u bardzo bogatej pani. Pewnego dnia pani zaginął bardzo cenny pierścień. Podejrzenie o kradzież padło na służącą. Kara za kradzież u bogatej pani mogła być tylko jedna - śmierć. Kiedy trwały przygotowania do egzekucji, okazało się, że drogocenny klejnot znalazł się. Bogata pani szybko wysłała posłańca z wiadomością, że służąca jest niewinna i żeby darować jej życie. Jak głosi legenda przed zakrętem drogi między wioską Las a Kocoń zaprzęg, którym jechał posłaniec rozpadł się na kawałki, a konie padły z wyczerpania, posłaniec zaczął biec, ale nim dobiegł niewinną służącą już stracono. W miejscu gdzie padły konie posłańcowi ufundowano figurę Chrystusa upadającego. Na miejscu straceń wzniesiono drewniany krzyż, obecnie jest solidnie wykonany ze stali i oświetlany każdą noc.
Przekaz 2:
Pewne podanie dotyczy miejsca na Kocońskiej Górze, gdzie obecnie znajduje się krzyż. Dawno, bardzo dawno temu miejsce to było miejscem straceń. Znajdowały się tam szubienice, na których wieszano przestępców. Powieszono tam niesłusznie młodą dziewczynę, która była służącą u księżnej mieszkającej w zamku w Suchej. Księżna posądziła służącą o kradzież złotego pierścionka. Służąca twierdziła, że ona tego nie zrobiła, lecz jej nie wierzono. Pewnego razu zrzucono gniazdo ptaka, zrobionego koło okna zamkowego i wtedy służący zobaczyli, że coś błyszczy w gnieździe. Był to pierścionek, który prawdopodobnie porwała sroka. Parobek, który kochał służącą jechał na koniu, aby przeszkodzić egzekucji. Tuż pod Kocońską Górą koń padł z wyczerpania, parobek biegł, lecz nie zdążył - gdy przybył służąca już nie żyła. Z wielkiej rozpaczy popełnił samobójstwo. W miejscu, gdzie padł koń ufundowano figurę, natomiast na Górze Kocońskiej, gdzie było miejsce straceń obecnie stoi krzyż. Ludzie przechodzący wokół tego miejsca zawsze odczuwali dziwne wrażenie, jakby ich ktoś wołał, prosił o wspomnienie, modlitwę.
Ostatnio edytowany przez Zygmo (2012-01-01 12:37:38)