Temat: Rocznicowy wieczór na Groniu JP II i Leskowcu
W niedzielę 2 kwietnia wybraliśmy się na Groń JP II i Leskowiec po południu, kiedy już większość turystów schodziła lub zjeżdżała. Ja tłumów nie lubię więc jak się tylko da, omijam je szerokim łukiem. Sporo z nas odwiedziła w ostatnich dniach te miejsca. 2 kwietnia przypadała kolejna, 12 już rocznica śmierci JP II i raczej spodziewaliśmy się , że mimo wszystko nie do końca będzie na Groniu pusto, jednak wszystkie uroczystości zostały przesunięte na 1 kwietnia.
W planach było odwiedzenie krokusowych polanek, ale po tym co pisali sprocket73, Eugeniusz, kisiel i darkheush stwierdziłam, że nie ma już sensu wybierać się na krokusy.
Przy strumykach i źródliskach pięknie kwitną za to lepiężniki białe, żywce gruczołowate i zawilce gajowe.
Smutny widok z podejścia
Miłym za to faktem jest rozrastająca się ilość stanowisk przebiśniegów na Polanie Jaskula oraz w zagajnikach na stokach Gronia JP II. Między nimi kwitną żywce i pierwiosnki wyniosłe.
Kilka bardzo ciepłych dni sprawiło, że wszystko nagle ożyło. Nie wiem czy nie za szybko … . Oby jakiś pogodowy psikus tego nie zniszczył.
Tak więc spacerkiem delektując się popołudniowymi promykami słońca i bardzo ciepłym dniem doczłapaliśmy do schroniska. Z platformy górnej budki wyciągu na Groniu JP II podziwialiśmy ładną panoramę.
Przed sanktuarium jedna rodzina zrobiła zdjęcie i szybko zniknęła. Zrobiło się całkowicie pusto i cicho – tak jak najbardziej lubię
Tu udało mi się wypatrzyć białe krokusy !
Na koniec postanawiamy jeszcze odwiedzić szczyt Leskowca.
Znalazłam Eugeniuszową limbę z zagadki . Niestety już z niej nic nie będzie.
W blasku zachodzącego między bukami słońca docieramy na polanę szczytową.
Zerkamy na nową tablicę widokową i wiatkę. Stoją ! Za to wokół nich oraz w pobliskim lesie mnóstwo walających się puszek po piwie, butelek i innego świństwa. Przykry widok.
Udaje się nam dla odmiany trafić na piękny zachód.
Jak na tę porę dnia jest przyjemnie ciepło, niemal bezwietrznie. Na szczyt dochodzi jedna osoba. Pyta o krzyż. Schodzimy po zmroku czarnym szlakiem do Rzyk Jagódek. To było piękne popołudnie, warto się było wybrać tak na wieczór.