Temat: Czarny - jest, czy go nie ma?
Szlak koloru czarnego: Hala Kamińskiego - Moczarki - Głuchaczki - Korbielów - Przełęcz Glinne to ponad 20km.
To był kiedyś kawał porządnego szlaku, potem go zlikwidowano i nie chodzi mi o to czy słusznie czy nie, jestem ciekawa co z niego zostało bo lubiłam nim wędrować
Podchodziłam do „czarnego” kilka razy łącząc jego fragmenty z innymi wycieczkami w tym rejonie. Relację piszę „od strony” Korbielowa coby jako taki porządek zachować
Wpisy będą w kilku postach bo tak mi to łatwiej ogarnąć
Wszystko zaczynało się na )( Glinne, teraz nie ma tam już żadnej tabliczki początkowej i tylko od czasu do czasu można wypatrzyć dawne czarne znaki.
Na całej długości szlaku od strony Korbielowa "stara farba" jest łatwiejsza do wypatrzenia
Parking i oscypkowe tematy
Z przełęczy szlak wspinał się na wzgórze
by następnie wrócić do drogi, którą spory kawał trzeba było iść asfaltem.
Kapliczka przy głównej drodze
Ja te około 3,5-4km nim przejechałam samochodem, potem odbiłam w kierunku Krzyżówek w Korbielowie Dolnym.
Przy drodze Pod Weską jest cmentarz z sporą ilością miejsc do parkowania - tzn. parkujemy na parkingu,a nie na cmentarzu
Zostawiłam tam auto i ruszyłam dalej pieszo korzystając ze śladu na mapie.
Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby z przełęczy bezszlakowo podreptać do Korbielowa Dolnego.
Od cmentarza szlak przechodził stokami wzniesienia Furmaniec – Grzegorowiec – ten fragment jest jednak mocno pozarastany jeżynami, które łapią człeka za nogi próbując zniechęcić do dalszej wędrówki
Za to dla ptaszyny - to bezpieczna okolica
Alternatywą dla tego odcinka jest wykorzystanie ścieżki rowerowej, która z prawej strony wspomnianego wzniesienia wyprowadzi nas na jego szczyt.
Akuku w kierunku Pilska
Jest to o tyle korzystne, gdyż potem szlak i ścieżka idą razem. A na szczycie mrau, mrau....
W kierunku Babiej Góry
Wiata przygotowana dla rowerzystów, wygodny stół, ławy, a obok miejsce na ognisko.
Przyjemnie wędruje się tym odkrytym terenem
Dochodzę do Krzyżówek, wpierw jednak musiałam pokonać potoczek – bez mostka … się rozumie
Następnie wygramoliłam się na Czułów Groń i znowu czeka mnie zachwyt, wiata i miejsce na ognisko, aż żal że mój prowiant tego nie uwzględnia
Tutaj łapię kolejny fragment szlaku rowerowego i wędruję dalej, cały czas kontrolując czy idę po „czarnym śladzie”.
Bacówka Watówki, niestety zamknięta na cztery spusty
Przysiółek Watówki
Docieram w okolicę Jaworzyny i stąd już niedaleko do jej szczytu, a do bazy - góra pół kilometra.
Nasz czarny szlak schodzi jednak bardzo ostro stokiem w dół. Po czym poznać to miejsce, skoro nie ma oznaczeń?
Po „końskim” szlaku na śladzie "czarnego"
... i "drogowskazie do kolejnego ciekawego miejsca
Żąden koń chyba tedy dawno nie szedł bo gęste runo leśne, a w nim ostrężnice utrudniają schodzenie. Trwa ta „męczarnia” ponad pół km, ale w pewnym momencie wychodzimy na rozległą polanę, gdzie znajduje się prywatne schronisko Viktoria K
c.d.n.