Sobota 22 kwietnia - Kino Helios w BB - godzina 17:30 - 2 bileciki zaklepane - 30 zł dupy nie ma. Dzięki jolanta za cynka
51 2017-04-20 19:40:38
Odp: Z Nurtem Życia - premiera filmu (10 odpowiedzi, napisanych Wydarzenia w Beskidzie Małym)
52 2017-04-05 17:27:02
Odp: Zachód, biwak, wschód, krokusy - kumulacja... (10 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
No Ciotka jak Cię proszę, nie wyciągaj na światło dzienne tak kompromitujących materiałów
53 2017-04-05 15:55:33
Odp: Rocznicowy wieczór na Groniu JP II i Leskowcu (6 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
Mam "Requiem dla wilka"
54 2017-04-05 09:34:50
Odp: Zachód, biwak, wschód, krokusy - kumulacja... (10 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
Ta poza jest mi skądś znana …
Ciekawe skąd???
czekam na zaś
Czekajcie a będzie Wam dane. Planów na wykorzystanie "domku" ci u nas dostatek
55 2017-04-05 09:32:25
Odp: Rocznicowy wieczór na Groniu JP II i Leskowcu (6 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
Tragedia. Kilka(naście?) godzin wcześniej mieliśmy dokładnie w tym miejscu rozstawiony "domek" i tego gnoju nie było.
BTW. Widzę, że sporo osób plątało się po okolicy Leskowca w ten weekend. A do spotkania nie doszło. No cóż. Mam nadzieję, że kiedyś się nadrobi
P.S. Książkę Ci muszę w końcu oddać
56 2017-04-04 18:18:41
Odp: Leskowiec (103 odpowiedzi, napisanych Szczyty Beskidu Małego)
Kiedyś była taka propozycja, ale nie spotkała się z jakimkolwiek odzewem
Nie do końca jest to prawda Jolu. Swego czasu otrzymałem od MK maila do P. Dionizego Szczygielskiego i wysłałem tam jedną z moich zimowych panoram z zaznaczeniem, iż nie chcę żadnych gratyfikacji finansowych. I tu temat umarł. Nie było żadnego odzewu.
57 2017-04-04 10:27:25
Odp: Leskowiec (103 odpowiedzi, napisanych Szczyty Beskidu Małego)
Nie żebym się czepiał Panowie, ale dlaczego na "nowej" panoramce nad Pasmem Policy jest info, że to Beskid Makowski??? IMO to kardynalny błąd!!!
58 2017-04-04 07:38:56
Odp: Zachód, biwak, wschód, krokusy - kumulacja... (10 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
W nocy wioter. Piździ jak we Bełchatowie na dworcu. Wiatr wyczynia cuda ze ściankami namiotu. Mam wrażenie, że dobiera się do nas jakiś leśny łakomczuch skuszony perspetywą darmowego żarcia, jednak po oględzinach stwierdzam z całą stanowczością, że taki odgłos wydają rzepy od "drzwi". Dopinam, dopasowuję i... W końcu zapadam w objęcia Morfeusza...
Budzi mnie wiatr. Otwieram leniwie oko i widzę, że ścianki namiotu przybierają jakiś taki podejrzanie różowy kolor. Wygrzebuję się i... ślipiom nie wierzę... Świat nabiera barw...
Kawa, śniadanie, pakowanie i przed ósmą ruszamy chaszczingiem na Semikową. A tam... ta dam... Nawet rudzik ładnie pozuje do zdjęć.
Krótkie odwiedziny u Pani Halinki - gospodyni na Leskowcu - zroszone zimnym, złocistym i zagryzione kawałkiem "giętej z wieczora". Ciężarki na plecy i fru. Na Czartak.
Przy Jaśkowej Arce obiadek. Oględziny chaty i fruwające wokół "czarne motyle" czyli rusałki żałobniki, rusałki pawiki i cytrynki. Ciszę i spokój obiadku "zakłócają" tylko ptasie trele-morele. Czuć wiosnę na każdym kroku.
Pozostaje nudne... nudne... mega nudne zejście przez Kamień do Czartaka. I łapanie busa do Pope Town Dziadowice...
Chwila oczekiwania i "Strzała Podbeskidzia" zabiera nas do Bielitz-Biala.
FIN
Komplecik -> https://goo.gl/photos/29MV3Sej3Raxgpeq6
59 2017-04-03 11:17:36
Temat: Zachód, biwak, wschód, krokusy - kumulacja... (10 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
... czyli krótka opowieść o nietypowej wycieczce na Leskowiec.
Równo tydzień temu odebraliśmy z vidraru w Katowicach nasz nowy nabytek. Maleńki, dwuosobowy, przenośny dach nad głową. Cóż było czynić. Trza go wypróbować w terenie. Padło na Leskowiec. Wszak aura zaczęła się robić więcej niż wiosenna. No i nie ukrywam. Skusiły mnie zdjęcia kiśla sprzed tygodnia.
Jagódki. Start około 15:50. Bezszlakowo. Na dolne łączki. Niestety na nich już tylko marne resztki fioletków.
Za to las żyje. Co rusz jakieś ptasie trele w koronach drzew, pod stopami kwitnące lepiężniki, żywiec gruczołowaty, podbiały a i trafił się nawet samotny zawilec.
Pierwszy rest. Ze smyczy uwalniamy Gałgana. Dokazuje radośnie wokół plecaków co raz wspinając się na jeden z nich.
Dzień chyli się ku wieczornej zadumie, więc czym prędzej zbieramy graty i pokonujemy ostatnią część trasy.
Leskowiec. Dokazujący na plecach ciężarek w postaci plecaka malowniczo przyozdobionego przytroczonym do niego szpejem biwakowym robi głośne jebudu o glebę. Tu dziś śpimy. A widoki rozpieszczają.
Stawiamy "domek" na zawietrznej, znosimy opał, strugamy patyki pod "giętą z ognia". Nie jesteśmy sami. Drugi namiot rozbija się jakieś 20 m. od nas. Przed wyjazdem z Bielska zastanawialiśmy się czy komuś wpadnie do głowy równie popieprzony pomysł. Jak widać wpadł.
Gonitwa po szczycie. To południowa, to północna polana. Nie wiadomo co fotografować. I tu, i tu równie ładnie.
I nagle, jak nożem uciął, koniec spektaklu. Kilka sprawnych ruchów i... kolacja. I nocne górołazów rozmowy z Patrycją i Damianem. Pozdrawiamy tarnogórzan.
C.D.N.
61 2017-03-09 11:06:10
Odp: Żywiecki prucie żylaków... (5 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
Widać, że zna się „chop” na rzeczy
Czy to jest "chop" ciężko stwierdzić. Płeć nieustalona. A sam się nie chce zdeklarować
.... aaaa bo na Abrahamowie sypia się moi Państwo Gałgaństwo w Centralnym Ośrodku Badania Odmian Roślin Uprawnych zakład Doświadczalny Oceny Odmian w Żabnicy – ufff… ale długa nazwa
Taki mądry może bym był, gdybyśmy tam doszli za widoka Babciu No i nie wiem czy zapamiętałbym pełną nazwę, żeby ją później zacytować w relacji. Wiesz - galopująca skleroza
62 2017-03-08 19:20:01
Odp: Żywiecki prucie żylaków... (5 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
nenuś warunek powyżej poziomicy 1000 jest tragiczny. Dawno tak po dupsku nie dostałem. Ale człowiek uczy się całe życie
Gałgan jest kochany. Musisz go poznać
63 2017-03-08 13:07:38
Temat: Żywiecki prucie żylaków... (5 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
Tym razem wspólna relacja darkheusha i vidraru.
Nie wiemy jak zacząć. Plany były ambitne, aż za nad to. Zmodyfikował je na wstępie e-podróżnik podając nieaktualny rozkład jazdy busów z Żywca. Gonił go pies!!!
Po raz pierwszy w góry wybiera się z nami niejaki Gałgan vel. Vungielek szybko okrzyknięty Kierownikiem Wycieczki. Ciekawe dlaczego...
Niezły z niego opój
Blisko 17 lądujemy w Węgierskiej Górce. Dymanie asfaltem. Już wiemy, że do punktu docelowego na dziś dotrzemy po ćmoku. Jednak warto wykorzystać te ostatnie słoneczne podrygi.
Błoto po kostki, i wiatr w oczy, jak zwykle. Ciemność. Odpalamy czołówki i brniemy dalej. Błotniste łajno pod nogami zamienia się w śliskie łajno. Jak tu iść??? Na dodatek wieje. Halny wyczynia cuda. Łeb z płucami chce wyrwać...
I tak przez dwie godziny po ćmoku.
Światła Abrahamowa są zbawienne. Dzwonek do drzwi. Bufet. Cisza, spokój, prysznic jakikolwiek by on nie był. Nocleg nie wart ceny. Zaniedbane, zimno, średnio przyjemnie i nie ma gdzie ugotować żarełka... no chyba, że... w stylu klozetowo-biwakowym
Za to nasi skoczkowie poprawili nam humory. Aż trzeba było to uczcić
W nocy zaczyna się armagedon. Wieje tak, że wydaje się nam, iż śpimy przy autostradzie.
Dobranoc.
Poranek słoneczny, jednak nadal wieje. 9 rano ruszamy w stronę Rysianki. Cisza, spokój, słoneczko i znów błotnisto-lodowy syf pod nogami. Tak od poziomicy 1000 zaczyna się rzeź. Niby człowiek idzie po zamarzniętym śniegu, a tu nagle jeb, po samo udo, i weź się wygrzebaj z tej breji. Za to widoki wynagradzają..
Na Hali Wieprzskiej nasz Kierownik Wycieczki zarządza popas... piwostop... fajkostop... odpoczynek, krótko mówiąc
Podejście pod )(Pawlusią. W butach wesoło chlupie. Najcięższe przekleństwa fruwają na prawo i lewo, bo znów jest zapadanie w tej śnieżnej breji po kolano (co trzeci krok). A na horyzoncie uśmiecha się do nas szyderczo Królowa Beskidów. I Tatry.
Na ostatnich nogach gramolimy się na Ryśkę. Na obiad. Na piwo. Na fajkę. Na rest. Na foto sesjon. A widać dziś dużo. Babia, Pilsko, Tatry, Chocz, Niżne, Fatrę. A niebo nadal złowieszcze. To przez halny.
Gałgan postanawia się wspiąć na szlakowskaz... My nie próbujemy
Ewakuacja na Złatną w nadziei na busa do Żywca. Ostatnie kroki przez białe, rozmiękłe gówno. W około panta rhei. Najmniejszy strumyk grzmi na progach skalnych.
Ustał wiatr. Zimno. W butach chlupie. Zwiedziwszy wszystkie zadupia podbeskidzia dzięki komunikacji publicznej wracamy do chałupy. Ciepłej... i suchej...
Wszystkie foty -> tutaj
P.S. Gałganowi się spodobało. Już pyta, kiedy kolejny raz
Podsumowując - półtora dnia, 22,3 km w nogach, 1184 m podejścia, 885 m zejścia, blisko 9 godzin w ruchu. W tych warunkach chyba nieźle.
64 2017-02-26 17:44:07
Odp: Wiosna w Małym (115 odpowiedzi, napisanych Flora Beskidu Małego)
Potwierdzam. Stwierdziłem organoleptycznie dziś. Co prawda nie w Beskidzie Małym, ale podczas spacerku w Dolinę Wapienicy w Bielsku-Białej. Idzie ku lepszemu
Przy okazji spaceru. Zima na Królowej ma się dobrze. (widok z lotniska w Aleksandrowicach)
A skoro o górach mowa - absolutnie przypadkiem, niespodziewanie miałem okazję spotkać face to face Sebastiana Nikla na bielskiej ulicy. Świat jest mały. Szczególnie ten górski
65 2017-02-10 14:01:20
Odp: Stawy w Dolinie Gąsienicowej (50 odpowiedzi, napisanych Tatry (polskie i słowackie))
Oczywiście Staszku
"Już Mieczysław Karłowicz zauważył, iż tylko z Kościelca widoczne są bez wyjątku wszystkie Stawy Gąsienicowe (1892)."
źródło: Józef Nyka - "Tatry Polskie - przewodnik" Wydanie XI, wyd. Trawers 1999
66 2017-02-10 13:17:53
Odp: Stawy w Dolinie Gąsienicowej (50 odpowiedzi, napisanych Tatry (polskie i słowackie))
Ciekawostka - jest tylko jedno miejsce, z którego widać wszystkie Stawy Gąsienicowe. Ktoś wie?
67 2017-02-03 11:48:57
Odp: Wigilia na BIS (28 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
My też niestety odpadamy
69 2017-02-01 19:16:42
Odp: Wigilia na BIS (28 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
Wujek. Jaką kawę? Kiedy myśmy rano kawę pili? Z tego co pamiętam, to zawsze budzisz mnie dźwiękiem zrywanej zawleczki w puszce piwa
70 2017-02-01 16:46:02
Odp: Wigilia na BIS (28 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
Jak wszystko się dobrze ułoży to wpadniemy z vidraru vel. Basiek. Z tym, że nie na nocleg. Co nie zmienia faktu, że chętnie bym zobaczył Wasze pyszczki
71 2017-01-27 18:34:14
Odp: Sądecki dwa na dwa. (29 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
Rozumiem że w Twojej wersji co prawdziwek to browar?
Aż tak dobrze i bogato nie było
72 2017-01-27 11:50:49
Odp: Sądecki dwa na dwa. (29 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
Gienku (jeśli mogę się aż tak spoufalić). Łabowska jest świetna. Ten klimat, brak prądu, sterty książek i czasopism, góra gier na zabicie wieczornej nudy, przemili i usłużni gospodarze, zwierzaki, widok na Grybowskie... czegóż chcieć więcej Jednak mamy ochotę kolejnym razem pokimać w szałasach
Inną sprawą jest też to, że wszystkie trzy schroniska na naszym szlaku (Prehyba - choć warunki hotelowe, Cyrla - odpicowana na maxa, Łabowska - pisałem powyżej) zrobiły na nas ogromne wrażenie in plus. Wszędzie troska o to czy dojdziemy, gdzie doszliście, dajcie znać, podpowiedzi którędy iść, wszystkie trzy miejsca z otwartymi drzwiami całą noc, co nie jest ogólnie stosowaną obecnie praktyką szczególnie w obiektach prywatnych. Cenowo na poziomie, bez zdzierstwa. Krótko - polecamy z całego serca.
73 2017-01-27 10:58:44
Odp: Zimowe spotkanie przy grocie (15 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
Nie wyrobimy się z w żaden sposób z Basią. Gdzieś w okolicach południa będziemy u Ani i Rafała a około 13 w Chatce pod Potrójną. No chyba, że trafi się jakieś przypadkowe zderzenie na szlaku
74 2017-01-27 09:37:03
Odp: Sądecki dwa na dwa. (29 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
Jak tam będę następnym razem to po prostu nie śpię na Łabowskiej tylko robię szałasing
75 2017-01-26 10:51:11
Odp: Sądecki dwa na dwa. (29 odpowiedzi, napisanych Beskidy (polskie, czeskie i słowackie))
No właśnie Jolu mam poważne wątpliwości czy to jest Skotlarka. Na szczęście będąc na miejscu zrobiłem screenshota z nawigacji. Szałasy są dokładnie tutaj:
Ten ustawiony prostopadle do szlaku (na zdjęciu bliższy) jest mocno zawiany śniegiem
Ten równoległy do szlaku jest w dobrym stanie. W środku jest stół i materac więc nadałby się na awaryjny nocleg.
Nie wiem tylko jak z wodą w okolicy, ale przypuszczam, że nikt nie budowałby szałasów w miejscu gdzie nie ma wody.