piotr napisał/a:Żałuję, że takie rozwiązanie nie jest znane w Polsce. Na Słowacji mają nad tym piecze ich PTTK-i, które remontują te szałasy, uzupełniają drewno do piecyka, a nawet pewne zapasy żywnościowe. Z reguły są dostępne za friko, nie trzeba ze sobą nosić namiotu, a czasem też kuchenki.
piotrze znane to i może ono jest, tylko kultura niestety u nas nie taka jak powinna …
Takie szałasy czy schrony są również bardzo popularne w Skandynawii. Tylko tam turysta, który się w takim miejscu zatrzymał, dba o to, aby pozostawić go w takim stanie, jakim go zastał. I jest to zupełnie naturalne i oczywiste, że skoro wykorzystał wodę czy drewno to należy je uzupełnić. O pozostawieniu po sobie porządku już nie wspomnę.
U nas takie miejsca, jeśli ich nikt nie pilnuje, albo nie są pod kluczem, wyglądają zazwyczaj tragicznie … .
"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej" /E. Stachura/