Temat: W Beskidzie Żywieckim najczęściej nieklasycznie.
Zapowiadało się, że w wyższych partiach gór widoków nie będzie, więc plan był następujący:
1. Trasa: Rajcza (PKP) – Sucha Góra - Hala Redykalna – Zapolanka – Zagroń - Wilcza Góra – Rajcza Centrum (PKP) – 25 kwietnia 2021.
Soła w Rajczy szaro-bura – wiosny nie widać.
Przy potoczku również...
Tu jakby coś od wiosny...
A tu nawet coś w kolorze...
W przysiółku Krzepiny fajna stara zabudowa i „ozdobnikami” Była też świetna drewniana chałupa (chyba tylko okresowo zamieszkałą), ale siedzieli przed nią ludzie, więc fotki nie było jak zrobić
Wędruję stokiem Suchej Góry, pojawiają się pierwsze widoczki mimo marnej pogody, od Muńcoła po szczyty graniczne Worka Raczańskiego.
Ładnie ta Rajcza jest położona! Za „pleckami” ma Beskid Śląski i Śląsko-Morawski
Widok ze stoków Suchej Góry w kierunku Redykalnego Wierchu, można dostrzec nawet Halę Redykalną
Powyżej „tysiączki” jeszcze całkiem sporo śniegu
Drewniana chałupa na kolejnej z hal. Musiała być solidnie pozamykana... teraz drzwi i okiennice zerwane z zawiasów, smętnie zwisają na boki, a wokoło pełno śmieci i szkła.
Z tej hali świetnie widać schronisko na Hali Boraczej.
Tuż obok grzbiet Prusowa.
Skrzyżowanie szlaku niebieskiego z zielonym. Od strony schroniska na Hali Boraczej słychać harmider, jest tam sporo ludzi. Ja odbijam na Halę Redykalną.
W kierunku Romanki, Rysianki i Lipowskiego Gronia.
I już Hala Redykalna, miejsce z dużym potencjałem widokowym, ale dziś jest tak sobie...
Redykalny Wierch w drodze na Zapolankę
Zapolanka, kolejne miejsce z niezłymi widokami Miały być krokusy, ale mimo, że śniegu już tam nie ma – to krokusów też...
Jest za to paśnik z solną lizawka.
Miałam ochotę zajrzeć do Chaty na Zagroniu, ale dym nie unosił się z komina, więc pewnie nikogo tam nie było...
Za to przy kapliczce, niemiłe spotkanie!
Do Rajczy planuję zejść grzbietem bez szlaku przez Kiczorę i Wilczy Groń. To chyba tędy? jakieś znaki tam jednak prowadzą
Pogoda poprawiła się, a rozległe łąki dostarczają fajnych widoków
A tutaj kogoś zeżarło Nic dziwnego, to stoki Wilczej Góry
Ponieważ chciałam obejrzeć zespół pałacowy w Rajczy, ze szczytu Wilczej Góry skierowałam się ostro ku szosie, żeby nie wracać się potem z centrum.
Niestety „na dole” od szosy oddzielał mnie głęboki rów i dość wysoki płot. Postanowiłam iść wzdłuż niego, licząc na jakąś bramę.
Opłaciło się! Wyszłam w samym środku wspomnianego zespołu pałacowego. Teraz znajduje się tu zakład opiekuńczo-leczniczy, ale widać, ze wszystko jest zadbane, chociaż zwiedzać nie można.
Przy jednym z budynków gospodarczych, który czeka jeszcze remont, kolejna niespodzianka
Było ich tam, chyba z dziesięć
Potem PKP Rajcza Centrum i koniec niedzielnej wycieczki
