26

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

gooral napisał/a:
piotr napisał/a:

Jak tak Panowie was czytam a jeszcze przypominam sobie, co mówią znajomi bielszczanie (pozdrawiam wszystkich!) to widzę jedno - tęsknotę za niezależnością Bielska od Śląska

tu masz rację, a tęsknotę to mamy, w większości właśnie za Krakowem, w 1999 Bielsko-Biała przegłosowała przynależność do nowotworzonego woj.małopolskiego, ale polityka doprowadziła do przyklejenia nas z Częstochową do woj. tzw 'śląskiego'

No halo, halo! Panowie, przecież historyczna granica Śląska i Małopolski była na Wiśle, Białej i grzbiecie tzw. Beskidu Węgierskiego (do tej pory są tam kamienie graniczne. Możemy się kiedyś udać cuzamen do kupy wszyscy, pokażę je Wam). Gdyby sprawę rozpatrywać naprawdę historycznie (do rozbicia dzielnicowego) to trzeba by rozdzielić na nowo Bielsko od Białej, oddzielić od BB Lipnik i Leszczyny, Mikuszowice podzielić na dwie części (jak Bystrą) i tak dalej. Jakby kota nie odwracać to jest to teren graniczny i jesteście (Wy, Bielszczanie i Bialszczanie) w tej dobrej sytuacji, że nie prowadzicie ze sobą jakiejś-tam wojny (jak Katowice z Sosnowcem) jak w GOP. Polityka polityką a historia historią. A do tego wszystkiego jeszcze demografia, etnografia i wiaderko innych -grafii oraz -logii. Pomysł z tym, że ktoś za czymś głosował jest o tyle chybiony, że w Nowym Jorku swojego czasu mieszkało 6 mln Żydów, a NJ nie stał się częścią państwa Izrael, pozwolę sobie per analogiam.

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

27

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

ze wszech miar słuszne podsumowanie panie dr. marcus  wink

28

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Akall napisał/a:

ze wszech miar słuszne podsumowanie panie dr. marcus  wink

A co już Marcus doktorat zrobił? No to gratulacje smile  wykład niczego sobie. Jestem pod wrażeniem.

Ostatnio edytowany przez kris_61 (2011-12-17 13:56:34)

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

29

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

nie no spox. trochę to głupio wyszło taka rozkminka min. mnie i goorala jak mówię, że chodzi nam o to samo. ja po prostu nie lubię nazwy Podbeskidzia, że tak się wykreowała. Tak już przecież zostanie tylko fajnie by było jakby dla przykładu media mówiły o czymś co się dzieje na Podbeskidziu i wymieniały, że: "... dzisiaj odbyła się konferencja ekologiczna na Podbeskidziu na ziemi Suskiej/ŚC/Żywiecczyźnie/ziemi Oświęcimskiej".
Wszystko ok. Region okolic BB jest i powinien być niezależny tak samo od Katowic jak i Krakowa bez względu na układy administracyjne.
To tak jak Wrocław jest polski i nikt nie mówi, że przed wojną był niemiecki. Jednak warto podkreślać historię Dolnego Śląska, że historia ułożyła to tak, że była tam Polska, Czechy i Niemcy. Kultura, zabytki itp. zostały. Warto o tym pamiętać. Ludzie co tam zostali przesiedleni identyfikują się przecież z DŚ mimo iż nei sa autochtonami a przede wszystkim jest to Polska!
O to samo chodziło mi jeśli chodzi o nasz region. Była tu Polska, były Austro Węgry, były poszczególne dzielnice tej monarchii, był podział na ŚC i Małopolskę Zachodnią, zmieniały się dzielnice ze śląskich w małopolskie jak to było po śmierci tam Mieszka z Cieszyna itp. Po wojnie napływ ludzi wraz z miejscowymi Polakami i układy administracyjne spowodowały utworzenie regionu województwa bielskiego i super. Mi chodzi tylko o to aby pamiętać o tym, że jest tutaj historyczne i kulturowe rozdzielenie jakie nie ma dzielić a po prostu ubarwiać nasz region pozytywnie. Mieszkańcy "Podbeskidzia" niezależni nie powinni na siłę ludziom wmawiać że są Podbeskidzianami tylko jak chcą się nazywać Ślązakami Cieszyńskimi to spoks i tak samo po stronie galicyjskiej. Nikt nie powinien im na siłę wmawiać jakiejś nazwy. Ja tylko ubolewam, że nasze bielskie media często zapominają, że poza naszym powiatem są tez inne powiaty z byłego województwa bielskiego gdzie niekoniecznie ludzie twierdzą, że są z Podbeskidzia. Co nie zmienia faktu, że piszemy wszyscy o tym samym - nasz region byłego województwa bielskiego jest niezależny i taki powinien być, ba jeszcze w przyszłości może dało by się zrobić coś więcej niż tylko euroregiony. Tak więc nazwa nazwą, ja jej przecież nie zmienię. Wszyscy piszemy o tym samym i tyle tongue
A tak poza tym to wróciłem z BM okolice Bukowskiego Gronia, Żar itp, 8h nogi w dupie więc trzeba się wyluzować na tym Podbeskidziu/w Straconce/Galicji/Małopolsce/ w Beskidzie Małym/byłym woj. bielskim/BB itp. wink

30

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Przecież wiadomo o co chodzi smile

Ps. Gratuluje fajnej wycieczki:) A relacja będzie?

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

31

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Relacja koniecznie big_smile

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

32

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

marcus napisał/a:

Gdyby sprawę rozpatrywać naprawdę historycznie (do rozbicia dzielnicowego) to trzeba by rozdzielić na nowo Bielsko od Białej, oddzielić od BB Lipnik i Leszczyny, Mikuszowice podzielić na dwie części (jak Bystrą) i tak dalej. Jakby kota nie odwracać to jest to teren graniczny i jesteście (Wy, Bielszczanie i Bialszczanie) w tej dobrej sytuacji, że nie prowadzicie ze sobą jakiejś-tam wojny (jak Katowice z Sosnowcem) jak w GOP.

Ale odjechaliście tematem od wątku głównego  roll  ale cóż..... Przedstawiona argumentacja jest całkiem z kosmosu, bo stosujesz próbę kalki rodem z GŚ, całkowicie nieadekwatną do naszych BB terenów. Przykładowo książęta cieszyńscy tj. właściciele dawnego Bielska, do końca XIV w nie uważali się za książąt śląskich ale za polskich, pomimo przynależności go Królestwa Czech, o reszcie argumentacji to może przy ognisku, nie tutaj.

Polityka polityką a historia historią. A do tego wszystkiego jeszcze demografia, etnografia i wiaderko innych -grafii oraz -logii. Pomysł z tym, że ktoś za czymś głosował jest o tyle chybiony, że w Nowym Jorku swojego czasu mieszkało 6 mln Żydów, a NJ nie stał się częścią państwa Izrael, pozwolę sobie per analogiam.

z tym przykładem to już poleciałeś po bandzie, a niby na czym wg. ciebie ma polegać samorządność ? i niby obecni Bielszczanie to jak diaspora w NY ?, tego to dla dobra forum nawet nie będę komentował.....


Wracając do wątku głównego, to jednak cieszy mnie fakt, że pomimo miejskośći BB granica góralszczyzny już w innej formie, bo m.in. kulturotwórczej, mentalnej rozszerzyła się na płn-zach granice Bielska-Białej

33

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

kris_61 napisał/a:
Akall napisał/a:

ze wszech miar słuszne podsumowanie panie dr. marcus  wink

A co już Marcus doktorat zrobił? No to gratulacje smile

Do doktoratu jeszcze trochę ;-)

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

34

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

gooral napisał/a:
marcus napisał/a:

Gdyby sprawę rozpatrywać naprawdę historycznie (do rozbicia dzielnicowego) to trzeba by rozdzielić na nowo Bielsko od Białej, oddzielić od BB Lipnik i Leszczyny, Mikuszowice podzielić na dwie części (jak Bystrą) i tak dalej. Jakby kota nie odwracać to jest to teren graniczny i jesteście (Wy, Bielszczanie i Bialszczanie) w tej dobrej sytuacji, że nie prowadzicie ze sobą jakiejś-tam wojny (jak Katowice z Sosnowcem) jak w GOP.

Ale odjechaliście tematem od wątku głównego  roll  ale cóż..... Przedstawiona argumentacja jest całkiem z kosmosu, bo stosujesz próbę kalki rodem z GŚ, całkowicie nieadekwatną do naszych BB terenów. Przykładowo książęta cieszyńscy tj. właściciele dawnego Bielska, do końca XIV w nie uważali się za książąt śląskich ale za polskich, pomimo przynależności go Królestwa Czech, o reszcie argumentacji to może przy ognisku, nie tutaj.

To za kogo się uważali to kolejna sprawa do dyskusji - fakt, bo przecież uważając się na Polaków przyłączyli się do Czech bo stolica była dalej, więc była mniejsza kontrola....

gooral napisał/a:

Polityka polityką a historia historią. A do tego wszystkiego jeszcze demografia, etnografia i wiaderko innych -grafii oraz -logii. Pomysł z tym, że ktoś za czymś głosował jest o tyle chybiony, że w Nowym Jorku swojego czasu mieszkało 6 mln Żydów, a NJ nie stał się częścią państwa Izrael, pozwolę sobie per analogiam.

z tym przykładem to już poleciałeś po bandzie, a niby na czym wg. ciebie ma polegać samorządność ? i niby obecni Bielszczanie to jak diaspora w NY ?, tego to dla dobra forum nawet nie będę komentował.....

Pardon my French: analogia z dupy to czasami dobry przyczynek do myślenia o sprawie w inny sposób. Chciałem po prostu podkreślić fakt, że większość (albo przynajmniej znaczna część) nie zawsze ma rację i pytanie prostych ludzi (nikomu niczego nie ujmując, na litość...) o takie rzeczy mija się z celem.

gooral napisał/a:

Wracając do wątku głównego, to jednak cieszy mnie fakt, że pomimo miejskośći BB granica góralszczyzny już w innej formie, bo m.in. kulturotwórczej, mentalnej rozszerzyła się na płn-zach granice Bielska-Białej

Mnie to również cieszy, pytanie tylko czy to jest góralszczyzna z potrzeby serca, czy z potrzeby portfela...

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

35

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

marcus napisał/a:

Mnie to również cieszy, pytanie tylko czy to jest góralszczyzna z potrzeby serca, czy z potrzeby portfela...

Oj, marcus, marcus, słabiutko znasz nasze tereny...., no nic, pozdrawiam z płn-zach granic góralszczyzny smile

36

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

gooral napisał/a:
marcus napisał/a:

Mnie to również cieszy, pytanie tylko czy to jest góralszczyzna z potrzeby serca, czy z potrzeby portfela...

Oj, marcus, marcus, słabiutko znasz nasze tereny...., no nic, pozdrawiam z płn-zach granic góralszczyzny smile

Nie twierdzę inaczej. Ot tylko, tak się ostatnio zastanawiam, szczególnie w kontekście organizowanego między innymi przeze mnie seminarium przewodnickiego (na którym takie właśnie pytanie zostanie postawione). Ja mówię raczej z doświadczeń podhalańsko-tatrzańskich, Beskid Mały, mimo że memu sercu bliższy, jakoś mi się z góralszczyzną (niestety) nie kojarzy z jednej prostej przyczyny: nie widuję jej tam "na żywo" poza takimi miejscami jak zajazd na Kocierzu...

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

37

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Sorry marcus, ale zajazd na Kocierzu to jest niestety cepelia i to w coraz gorszym wydaniu, bo jest coraz drożej, a kuchnia podobno też się już popsuła.

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

38

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

piotr napisał/a:

Sorry marcus, ale zajazd na Kocierzu to jest niestety cepelia i to w coraz gorszym wydaniu, bo jest coraz drożej, a kuchnia podobno też się już popsuła.

Piotrze, ja właśnie to miałem na myśli - że widzę jedynie komercyjne wykorzystywanie "góralszczyzny". I to mnie boli sad

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

39

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Tylko na zdrowy rozum jak ma być inaczej?

40

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

piotr napisał/a:

Sorry marcus, ale zajazd na Kocierzu to jest niestety cepelia i to w coraz gorszym wydaniu, bo jest coraz drożej, a kuchnia podobno też się już popsuła.

zgadzam się całkowicie z Piotrem odnośnie „góralszczyny” na Kocierzu … ehm … coż to z góralszczyna ??? big_smile wink Co do kuchni to również potwierdzam, ostatnimi czasy popsuła się i to bardzo hmm

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Mało kto wie że akcja goralenvolku miała miejsce równiez na terenie  Beskidu Małego!( goralenvolk- to nazwa nazwa niemieckiej akcji germanizacyjnej w czasie II wojny światowej na terenie przedwojennego powiatu nowotarskiego w latach 1939-1944. Była to największa kolaboracja w Polsce podczas II w.św. Obecnie temat tabu na Podhalu. Niemcy chcieli wmówić góralom polskim, że nie są Polakami-Słowianami, tylko są pochodzenia germańskiego. Miało powstać "księstwo góralskie"pod protektoratem III Rzeszy, a góralskim księciem, został namaszczony przez Niemców zakopiańczyk Wacław Krzeptowski - "goralenfuhrer". Po zajęciu przez Niemców we wrześniu 1939 Podhala przedwojenny działacz OZN-u – dr Henryk Szatkowski zaczął przy wsparciu okupanta propagować ideę jakoby górale byli pochodzenia niemieckiego – Goralenvolk – naród (lud) góralski. 7 listopada 1939 Wacław Krzeptowski w asyście kilku innych działaczy góralskich złożyli nowo przybyłemu na Wawel gubernatorowi generalnemu Hansowi Frankowi wyrazy uznania. 12 listopada Frank udał się z rewizytą do Zakopanego gdzie "w imieniu Górali" przywitał go W.Krzeptowski który złożył podziękowanie za "oswobodzenie Górali od ucisku polskich władz" i wręczył mu pamiątkową góralska odznakę. 29 listopada 1939 przedwojenny prezes Stronnictwa Ludowego powiatu nowotarskiego Wacław Krzeptowski zwołał zebranie przedwojennego Związku Górali, które zaakceptowało idee Goralenvolk i wystosowało memoriał "o potrzebach ludności góralskiej". Należy podkreślić, że nie wszyscy działacze Związku Górali, w tym przedwojenny przewodniczący Henryk Walczak, poparli tę decyzję. Formalnie utworzono Goralenverein pod prezesurą Krzeptowskiego, jako kontynuację Związku Górali. Niemcy zaakceptowali ideę Goralenvolku zaś gubernator Frank stwierdził w kwietniu 1940, że władze niemieckie uczynią zadość woli Górali którzy chcą stanowić odrębny szczep. Wiosną 1940 powstała góralska szkoła powszechna (Goralische Volksschule), szkoła zawodowa (Goralische Berufschule fur Volkskunst), oraz klub sportowy (Goralische Heimatsdienst).Zaprojektowano także flagę Goralenvolku, której Niemcy jednak oficjalnie nie zaakceptowali. W czerwcu 1940 na Podhalu został przeprowadzony spis ludności, wykorzystany również do agitacji na rzecz Goralenvolku. Przynależność do Goralenvolku zadeklarowało ok. 18% ludności (aczkolwiek statystyki podawane przez historyków różnią się), przyjmując góralskie karty rozpoznawcze z literą „G”. Kart góralskich wydano 27 000 (na ogólną liczbę 150 tys. kart), co stanowi jeden z największych odsetków Volksdeutschów na terenach RP. Pozostała część ludności zażądała kart polskich mimo gróźb niemieckich, że ci, którzy nie przyjmą kart góralskich, będą wywiezieni z Podhala.Należy jednak podkreślić, że nie zachowała się ewidencja wydanych kart, więc wszelkie informacje co do ilości ich wydania mają jedynie charakter szacunkowy) .Jednak  od 1943 roku akcja goralenvolku na Podhalu zaczeła upadać, z powodu  braku poparcia miejscowej ludności i wówczas Krzeptowski zaczął szukać poparcia nawet wsród górali we wsiach góralskich wysuniętych najbardziej na północ, również w naszym Beskidzie Małym. Wiadomo,że kilkakrotnie odwiedzał Ponikiew pod Wadowicami, by utworzyć na tych terenach grupę góralenfolku, ale nie udało mu sie tego dokonać na tym terenie, ponieważ nie znalazł chętnych.
smile

Ostatnio edytowany przez harnaś wołoski (2012-02-05 21:24:14)

42

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Ciekawa informacja Harnasiu. Wiedziałem o tej kolaboracji, ale na pewno nie aż tyle szczegółów. Słyszałem też o Krzeptowskim, którego w zakończeniu wojny szybciutko powieszono.

Ostatnio edytowany przez piotr (2012-02-05 20:42:03)

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

43

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Ludność Ponikwi w dodatku nie mieściła się już w kategoriach żadnej z czterech grup górali, które Niemcy wyodrębnili na potrzeby propagacji idei Goralenvolku.

44

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

ale historia !

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

45

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

nena napisał/a:

ale historia !

Aż trudno dać wiarę  yikes Gdzie powiat nowotarski i Zakopiańczyk na czele górali BM-u? W ogóle chory pomysł big_smile

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Cezaryol- a możesz napisać jakie to 4 grupy górali zostały wyodrebnione przez Niemców na potrzeby propagacji idei Goralenvolku ???

47

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Odważny temat ogólnie. Górale woleliby pewnie zapomnieć o tym. Zastanawiam się Harnasiu czy napiszesz coś o Józefie Kurasiu "Ogniu". To jest dopiero barwna i kontrowersyjna postać, chociaż nie góral małobeskidzki wink

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

48

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Zachęcam zainteresowanych do lektury artykułu: Goralenvolk: podhalańscy wasale III Rzeszy.

49

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

Ciekawy artykuł.z zainteresowaniem przeczytałem.

Góroczub.

50

Odp: Północna granica góralszczyzny w Beskidzie Małym

też z ciekawością przeczytałam

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/