Temat: Sandomierz i okolice - długołikendowo
W czerwcowy "długi weekend" postanowiliśmy pozwiedzać nieco, i pochodzić śladami Ojca Mateusza.
Padło więc na Sandomierz. I tak o koło 8:00 we czwartek wyjeżdżamy (plan przewidywał ok.7:00;) )
Po przeprawie promowej, meldujemy się pod zamkiem w Baranowie Sandomierskim około 12:30.
Jako że wejście tylko o pełnej godzinie, jemy drugie śniadanko i o 13:00 wchodzimy zwiedzać "salony" (bilet rodzinny 35zł - 2D +2d, normalnie 15 i 8 zł/os. do 7 lat bezpł.) Zwiedzanie zajmuje około godziny. Warto.
Około 15:00 docieramy do Sandomierza. Problemu ze znalezieniem parkingu nawet nie było, i o wpółdoczwartej już jesteśmy pod Bramą Opatowską i udajemy się na explorowanie Sandomierza.
Tak się składa, ze do podziemi też wchodzi się o równej godzinie. Zakupujemy bilety (chyba coś ok. 10zł) i wchodzimy na trasę, powstałą z połączenia podziemnych składów kupieckich z XV-XVIIw znajd. się pod zachodnią pierzeją rynku.
Długość trasy ok 450m, a najniżej położona komora, jest na głębok. 12m.
Po 45 min wychodzimy na powierzchnię. Łapiemy za przewodnik (przemiły pan z informacji turystycznej wyjaśnił jak najlepiej i najsprawniej zaplanować sobie trasę), więc po kolei odwiedzamy miejsca warte zobaczenia. W międzyczasie poszukujemy noclegu, gdyż jest już około 17:00.
Po odwiedzeniu wąwozu Królowej Jadwigi
udajemy się na kwaterę na drugi brzeg Wisły.
Dzień drugi postanawiamy spędzić w Kazimierzu Dolnym. Dojeżdżamy na około południe. Zwiedzamy Mały i Duży Rynek, Wzgórze Trzech Krzyży, Basztę, idziemy nad Wisłę....
Po południu wracamy na rynek, ale jakże inny. Brak samochodów, większa przestrzeń, tu ktoś wystawia obrazy na sprzedaż, tam, oryginalny artysta na oryginalnej sztaludze maluje pejzaż kazimierski...
Jest całkiem inaczej, można oddychnąć... ale czas nagli. Wracamy do Sandomierza. W planie jeszcze Góry Pieprzowe i nocny spacer.
Dzień trzeci, to dzień powrotu okrężną drogą. Postanawiamy zajrzeć w Góry Świętokrzyskie. Po oddaniu kluczy, wyjeżdżamy około 9:00. Zatrzymujemy się w Opatowie, zachęceni przydrożnym drogowskazem. Rynek w Opatowie jest całkiem ładny.
Rozglądając się , zauważamy Informację Turystyczną PTTK, zachodzimy, a tu proszę, ludzie czekający na zwiedzanie podziemi, do których wejście jest właśnie tu.
Kupujemy bilety, i za niedługo jesteśmy ok. 15m poniżej poziomu gruntu. Przyjemny chłodek.
Pani przewodnik objaśnia całą historię piwnic, opowiada o różnych zdarzeniach, o znikających autobusach przed wojną (tak,tak, do niedługiego czasu nie było wiadomo o istnieniu piwnic, dopiero autobus który "zapadł się pod ziemię" odkrył tajemnicę). Zwiedzanie trwa 55min. Bilet 10zł. W międzyczasie nad Opatowem przechodzi burza i ulewa. Po wyjściu udajemy się w kierunku bramy i Katedry, która niestety jest zamknięta.
Jako że jest około 14:00, namierzamy ostatni otwarty market, zakupujemy prowiant i dalej w drogę.
Docieramy w Świętokrzyskie. Pod Łysą Górą w miejscowości Huta Szklana parkujemy wozy. Parking 5zł/dzień. Szybki przepak , bo chmury ciężkie i zaczyna siępić, i asfaltem idziemy w stronę klasztoru i Łysej Góry (594m n.p.m.). Po 45 min. jesteśmy na górze. Mijamy wieżę telewizyjną, i dochodzimy do klasztoru Świętego Krzyża prowadzonego przez Ojców Misjonarzy.
Zwiedzamy, kontemplujemy, w międzyczasie pogoda nieznacznie poprawia się.
Schodząc, rozmyślamy o tym czy starczy czasu jeszcze na Łysicę, jakby nie było, najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich - całe 612m n.p.m. Dojeżdżając do Świętej Katarzyny pogoda klaruje się całkowicie. Postanawiamy wejść na Łysicę (która jak się okazuje, wcale nie jest taka łysa...) co zajmuje nam niespełna godzinkę. Sesja foto, i schodzimy.
Na początku szlaku jest źródełko, a w nim jakże smaczna woda po takim wysiłku.
Czas do domu. Zatrzymujemy się jeszcze na punkcie widokowym, podziwiamy przepiękną panoramę, po czym ok. 19:30 ruszamy w drogę powrotną.
Fotki z opisami jak zwykle TUTAJ.
Podsumowując, czas wykorzystaliśmy w 200-tu procentach. Tamte rejony są piękne, jest co zwiedzać. Jak ktoś nie był - to polecam.
http://picasaweb.google.pl/marekk500
http://picasaweb.google.pl/marekk500cd