1

Temat: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Nasz Forumowicz ufok83 organizuje 11 maja 2013 r. wyjście w Beskid Mały dla Najmłodszych miłośników górskich wędrówek. Szczegóły górskiej imprezy z noclegiem w Chatkach na i pod Potrójną oraz ogniskiem integracyjnym dla dzieci i ich rodziców można śledzić na fb Z przedszkolem w Beskid Mały . Zostały ostatnie miejsca noclegowe w Chatce pod Potrójną. Wszystkich, którzy chcą dołączyć jeszcze do grupy – ZAPRASZAMY .

Kontakt: ufok@onet.eu

https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/532977_606518379362865_1104484853_n.jpg

Planowany przebieg wycieczki :

Start o godzinie 9.00 na Przełęczy Kocierskiej (spotkanie przy ośrodku konferencyjno-wypoczynkowym Kocierz, na pierwszym dolnym parkingu). Na ewentualnych gapowiczów  będzie czekał  30 min . Wujek Angi smile

Istnieje nadal możliwość przyjazdu (jeśli ktoś jest z daleka) w piątek i przenocowanie w pensjonacie. Osoby jadące od strony Śląska , Częstochowy itd. zapraszamy w sobotę 11 maja na stację BP w Czańcu (trasa Bielsko-Biała Kraków). Tam będzie na Was czekał sam organizator – Piotr (ufok83) do godziny 8:15. Następnie skrótem wyruszymy na Przełęcz Kocierską.

Po dotarciu na Potrójną (Chatki na Potrójnej) zanim udamy się w dalszą drogę panowie nazbierają  w lesie drewna na wieczorne ognisko (wieczorem, z latarkami byłoby to utrudnione). Następnie udamy się do Chatki pod Potrójną, gdzie reszta ekipy będzie mogła pozostawić swoje bagaże.

Kto będzie miał ochotę i będzie czuł się na siłach z pociechą iść dalej to zapraszam na spacer do Chatki na Gibasach. Trasa  około  1h. Tam byłby delikatny restart i powrót na Potrójną.

Dalszy ciąg, za wyjątkiem pewnego malowania przez dzieciaki szlaków, to już pełen spontan big_smile.

ufok83

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

2

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Z uwagi na dużą ilość pytań odnośnie możliwości uczestniczenia w imprezie tylko w jednym dniu przypominam, że istnieje taka możliwość. Jeśli np. będzie tylko jedna osoba zadeklarowana na jeden dzień biorę na siebie odeskortowanie jej do samych drzwi samochodu.

ufok83

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

3

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Przykro Mi, Nie mogę być z Wami, a bardzo bym chciał.
Jak już będę to tylko Sobota.

Muszę Być: Rodzinny Rajd Szlakiem Papieskim na Rycerzową w B. Żywieckim /
"Pusk Karol" / Termin 12 maja 2013 roku, 7:00 spod basenu w Wadowicach.

Ostatnio edytowany przez Tedi50w (2013-05-05 08:46:09)

4

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Tedi50w napisał/a:

Muszę Być: Rodzinny Rajd Szlakiem Papieskim na Rycerzową w B. Żywieckim /
"Puks Karol" / Termin 12 maja 2013 roku, 7:00 spod basenu w Wadowicach.

Też fajny rajd Panie Tadziu smile, wrzucimy o nim info dalej, tj. na fb big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

5

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Pod zdjęciem ciekawy materiał o zachowaniu najmłodszych w górach - warto przeczytać smile. Informacje opracowała
Komisja Medyczna Federacji Związków Alpinistycznych.

https://lh6.googleusercontent.com/-jxCEqHFkPOw/UYk1H5fkLUI/AAAAAAAAApI/coQ8ydUwds4/w800-h455-no/dzieci.JPG
Zdjęcie zaczerpnięte ze strony: www.dzieciochatki.pl

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

6

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

https://lh3.googleusercontent.com/-cMf8bP2tduE/UY5hyuXGmaI/AAAAAAAAKHY/xUD7U3gqvsk/s640/IMG_1219.JPG
O godzinie 9,40 z Przełęczy Kocierskiej  ruszyły dzieciaki,
w imprezie zorganizowanej przez naszego forumowicza Ufoka
https://lh3.googleusercontent.com/-agvJTiLglY4/UY5iH0WlPLI/AAAAAAAAKIs/VqYbuW1I8Bk/s640/IMG_1240.JPG
Mimo złej pogody, humory wszystkim dopisywały.
https://lh3.googleusercontent.com/--1ajlMjcVuc/UY5h41DtF3I/AAAAAAAAKHk/e53e7eeyEuQ/s640/IMG_1229.JPG
Pierwsi uczestnicy dotarli do chatki Ani i Rafała o 11-tej,
a ostatni o 11,30 – więc tempo, jak na przedszkolaków ogromne, co świadczy o dobrej kondycji dzieci i rodziców big_smile
Brawa, brawa, brawa i życzymy udanego biesiadowania do jutra w Beskidzie Małym smile
https://picasaweb.google.com/1158904541 … directlink

... by Beskid Mały, był najpiękniejszym pasmem górskim.
Czystszym, zadbanym, pokazującym swe piękno i historię.

7

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Rewelacyjna ekipa smile Dla dzieci to zapewne niesamowita przygoda i frajda smile

8

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Zdjęcia z pierwszego dnia rewelacyjne ! big_smile, widać, że ta mgła i padający od rana kapuśniaczek nie popsuły, na szczęście, dzieciakom zabawy smile. U Ani i Rafała będzie dzisiaj bardzo wesoło ! oj będzie big_smile Udanej wycieczki do końca życzymy dzieciom i ich rodzicom. smile MK dziękujemy za bogatą fotorelację z imprezy przedszkolaków ! big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

9

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

To się nam Beskid Piękny znowu pokazał od cudnej strony smile
Prawdziwym turystom żadna pogoda nie straszna i wierzymy, że mali i więksi turyści jeszcze do nas wrócą big_smile 

Gratuluję Ufokowi pomysłu i oczywiście realizacji  big_smile jak fajnie, że miałeś wsparcie w osobie MK - inne znajome pyszczki też mi w fotorelacji mignęły wink

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

10

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

A oto i sam organizator z ... big_smile  Zdobył nową ksywę - Wujek Ufok wink - Nam się podoba ! big_smile

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/944260_641892775825425_2107631265_n.jpg

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Wujku Ufoku cudowna inicjatywa smile oby więcej takich w naszym BM smile

Ostatnio edytowany przez CzarownicaZpogodnej (2013-05-13 10:21:24)

duszą w górach zbłądziłam, bo chciałam....

12

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Ufok
Jesteś prawdziwym szczęściarzem big_smile
wszystko można puścić w niepamięć i cieszyć się chwilą.
Tak piękną, tak wspaniałą. Uśmiech dziecka, to największy skarb smile
Wiele bym dał za takie zdjęcie big_smile
Szkoda, że z Wami nie mogłem być przez cały czas sad

... by Beskid Mały, był najpiękniejszym pasmem górskim.
Czystszym, zadbanym, pokazującym swe piękno i historię.

13

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Popomysł na wydawać by sie mogło szalony plan ściągnięcia w góry, w to samo miejsce, na ten sam szlak bliżej nie określonej liczby dzieciaków, narodził sie w mojej głowie dawno temu gdy wraz z córkami, Krzysiem i Sylwią zdobywałem Klimczok. Jakoś z braku czasu, pomysłu jak to zrobić pomysł zapodział sie gdzieś w czeluściach mej czaszki. Wrócił z chwilą poznania Marleny i jej fanpaga "Gory z dzieckiem" na fb, który osobiście bardzo polecam. Od słowa do słowa zaczęło sie wszysko klarować i układać. Powstał plan, by z racji na łatwość szlaku i warunki noclegowe zrobić to w Chatce na Potrójnej. Jak to się mówi maszyna ruszyła i poszedł temat w sieć. FB, fora górskie (Forum Beskidu Małego), portale poświęcone tematyce górskiej (Beskidtrek.pl) spowodowały, że po kilku dniach miałem z wrażenia brodę przy kolanach na wieść, że zarezerwowano wszystkie miejsca na Potrónej. Zostały dwa wyjścia, zamykać zapisy czy rezerwować Chatkę pod Potrójną. Z racji na fakt, że tak jak ja, tak i Marlena lubi wyzwania zapadła decyzja by rezerwować obie chatki. Po kilku tygodniach był juz komplet w obu chatkach, ponad 60 osób.
Kilka dni przed imprezą sprawdzam prognozy, ma walić żabami i do tego ma byc zimno. Pomyślałem no to lipa. Zaplanowane ognisko z pieczeniem kiełbasy na szczycie, wytyczanie i malowanie przez dzieciaki nowego szlaku - zorganizowane i zasponsorowane przez mojego przyjaciela Marka, przejscie z Potrójnej na Gibasy weźmie w łeb. Nie pozostało nic innego, jak zrobić to co wychodzi mi najlepiej , iść na żywioł. Spontanicznie coś sie zorganizuje w chatkach i jakoś sie uda tę armię małych człowieków zabawić.
Piąta rano, 11 maj wstaję , zerkam przez okno z nadzieją ,że jednak prognozy się nie sprawdziły, ale jak na złość niebo szczelnie przykryte gęstymi niczym dym z elektrociepłowni chmurami. Do tego gęsta mżawka i niska jak na maj temperatura.
Podłamany pogodą myslałem, że będę krzyczał do czasu aż do pokoju nie wpadły jak dwa migi F16 dwa małe człowieki z uśmiechem od ucha do ucha. "Tato! Tato! sobota! Impreza dla dzieci w górach ! Gdzie nasze peleryny bo deszcz pada?!"
Pełen optymizmu za sprawą córek wsiadamy do auta, by po drodze zabrać kumpla Kamila (zaoferował się, że będzie robił za szerpę jak będzie trzeba) i resztę ekipy, z którą umówiliśmy, że pojedziemy autami razem. Start został zaplanowany na Przełęczy Kocierskiej gdzie od właścicieli karczmy i ośrodka wypoczynkowego dostaliśmy do dyspozycji darmowy parking. Godzina 8:45, meldujemy się trzema samochodami na parkingu i zastajemy straszny widok - pusty parking. Załamany czekam na cud, z nadzieją, że albo sie ktoś zjawi, albo idę topić smutki w pobliskiej karczmie. Mijają minuty, a tu niczym wystrzelone z procy wyłaniają sie z gestej mgły kolejne samochody. Uradowany tym, że nie będę musiał od samego rana topić smutków zaczynam poznawać kolejne, również jak moje uradowane i uśmiechniete dzieciaki. Mimo gestej mgły, chłodu , prawie żadnej widoczności na góry zjawiają się kolejne auta, z których wysiadają uśmiechnięte twarze. Pakujemy tobołki, szpeje i wszystko co sie da do terenowego krążownika Marka, który zaoferował, że zawiezie wszystko do chatki byśmy mogli swobodnie z dzieciakami iść w góry. Pojawia sie około połowy zadeklarowanych człowieków uczestnictwem w imprezie, co przy fatalnej pogodzie i tak okazuje sie sukcesem.
Z delikatnym poślizgiem ruszamy z Przełęczy Kocierskiej czerwonym szlakiem w stronę Potrójnej. Po drodze zero narzekania na pogodę , zerową widoczność, zabłocony szlak, którym chwilami sie szło jak w śniegu. Słychać tylko śmiechy, rozmowy dzieciaków dosłownie o wszystkim, poznawanie siebie nawzajem. Na szczyt docieramy po około 2h. Chwilę opowiadam gdzie co jest i wszyscy chyba przez wrodzoną grzeczność daja mi wiarę i podziwiają gęste mleko wiszące w powietrzu. Schodzimy do chatki Ani i Rafała. To co zaczęło sie tam dziać to juz istny szał. Dzieciaki wpadają do środka niczym CBA do Amber Gold i zaczynaja penetrować każdy zakamarek, każdy kąt, dosłownie chatka drży w posadach. Rozkładamy sie na chatce i przy kawie, wszędzie goniących i śmiejących sie dzieciakach myslimy co dalej. Postanawiamy poczekać jeszcze na reszte ekipy, która dzwoniła ze bedzie około 14 i razem idziemy do chatki pod Potrójną. Ruszamy dalej czerwonym szlakiem by po około 20min odbić w prawo na szlak żółty prowadzący na dolną chatkę. Po drodze przerwa i penetrowanie przez dzieciaki skały "zbójnickie okno". Prawie wdeptana przez dzieciaki w ziemię skała po okolo 15 min zostaje juz za nami, by po chwili znaleść sie przy chatce pod Potrójną. I zaczyna sie odsłona 2 pod tytułem "wleść wszędzie, dotknąć wszystkiego, być w 2 miejscach na raz". Chatka która od wielu , wielu lat zawsze z otwartymi dla wszystkich drzwiami przyjmowała turystów tak wielkiego oblężenia chyba jeszcze nie miała. Huśtawki, ławki, wszelkie zakamarki opanowały dzieciaki. W tym miejscu narodził sie pomysł by impreza miała swój hymn, którym został juz kultowy utwór z filmu Madagaskar "Wyginam śmiało ciało", a maskotką imprezy został Król Julian:). Tu chciałbym podziękować gospodarzom chatki pod Potrójną za anielską chwilami cierpliwość i wyrozumiałość.
Wracamy na górną chatkę z planem pieczenia kiełbasy z racji na pogodę pod wiatą, a nie jak było w planie na szczycie.
Zabieram dzieciaki na kurs szukania i robienia idealnego patyka na pieczenie kiełbasy i dzieki temu każdy miał swój, zrobiony własnymi, małymi palcami idealny kijaszek. Ku naszemu zaskoczeniu gdy pojawiamy sie niczym husaria ze sterczacymi kijami obok chaty stoi ogromna trampolina. No i się zaczęło: skoki, salta, kopyrtki, zwady między sobą kto teraz. Sytuację ratuje Marlena z wielkim pudłem wyładowanym buteleczkami do robienia baniek mydlanych. Jeszcze tyle baniek Beskidy nie widziały, wszędzie niesione zimnym wiatrem mydlane kule. Ognisko i zapach kiełbasy zaczyna powoli odrywać od zabawy i przyciągać małych turystów pod wiatę. Najedzeni zaczynamy powoli uciekać do chatki przed zapadającym zmrokiem aby tam dalej dzieciaki mogły oddawać sie zabawie i wojowaniu.
Około 23 zrobiło sie cicho i dzieciaki padnięte niczym reprezentacja po meczu z San Marino zasnęły. Dorośli z nie ukrywaną radością, że już nastała chwila relaksu usadowli się na tarasie, gdzie przy małym piwku i małym kieliszeczku można było swobodnie pogadać i pożartować.
Pobudki zaczęły sie już przed 7 rano. Zabawna kolejka do porannej toalety, zgiełk w kuchni, wcinajace śniadanie dzieciaki to poranny obraz chatki. Za oknem delikatny deszcz, ale mimo tego nieśmiale daję temat, że może jednak wybrać by się na Gibasy. Zgłasza się kilku odważnych, więc wyruszamy w delikatnym deszczy na Gibasy, by odwiedzić chatara Staszka i jego chatkę. Idziemy tak jak w sobotę lecz przed dolną chatką odbijamy w prawo by leśnym skrótem dojść do celu. Nieoczekiwanie dzwoni mi tel."Czekajcie! Gonimy was! Idziemy z Wami! Po chwili ukazują sie nam dwie małe dziewczynki z opiekunami . Teraz juz Karola, Zosia ,Filip i kilku dorosłych maszerujemy dzielnie do Stasia. Na wysokości szlabanu przy podejściu skrótem od Kocierza Basi zaczyna padać coraz mocniej, ale nie zrażeni tym mali turyści niczym niesieni mgłą gnają do góry. Na Gibasach Staszek wita nas najlepszą w Beskidach ziołową herbatą i opowieściami o górach których nigdy dosyć. Przed powrotem oprowadzam ekipę po okolicy, pokazując wszystko na co tylko aura pozwałała. Wracamy, ale już innym szlakiem. Idziemy w stronę Kocierza Basi, by tam odbić na chatkowy szlak zwany słoneczkowym. Pada strasznie ale po dzieciakach nie widać ani przez chwilę by miały już dosyć.
Docieramy przemoczeni na chatkę po około 2h ,gdzie już czekała na nas uczta. Ziemniaki z pieczoną kiełbasą:). Suszymy się, pijemy herbatę i niestety powoli zbieramy sie do zejscia w doliny. Startujemy grubo po 15. Kamil niczym wielbłąd z pustynnej karawany został otroczony czym sie tylko dało:). Droga powrotna tym samym szlakiem, którym wychodzilismy okazała się chwilami górskim potokiem a i czasem jeziorami. Przemoczeni docieramy na parking gdzie niestety przychodzi czas na pożegnania z nadzieją na kolejny raz.
Na koniec chciałbym bardzo podziękować Marlenie ,bez której nie udało by mi się samemu tego zorganizować i opanować, Markowi za jego bezinteresowną pomoc przy transporcie plecaków, Joli za podarowanie 100szt ciastek, chatkowym obu chatek za życzliwość i wyrozumiałość, właścicielom ośrodka na Kocierzu za możliwość skorzystania z parkingu, Kamilowi za pomoc przy noszeniu tobołków, rodzicom za wspaniały klimat i atmosferę no i przede wszystkim wszystkim małym człowiekom, że mimo złej aury sprawiły, że i tak Beskid Mały był naprawdę w ten weekend ciepły i promienny.
Kilka zdjec.
https://plus.google.com/photos/11675342 … banner=pwa

Ostatnio edytowany przez ufok83 (2013-05-13 13:18:54)

14

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Dziękujemy ufoku, a właściwie to już chyba Wujku Ufoku  big_smile wink, za szczegółową relację i zdjęcia z tego jakże gorącego (mimo chłodu i padającego deszczu) wydarzenia w Beskidzie Małym smile. Gratuluję Piotrze kolejnego fajnego pomysłu i wytrwałości w jego realizacji ! smile Oczywiście wielkie brawa dla bohaterów tej górskiej imprezy  - najmłodszych turystów, którzy dzielnie, bez marudzenia, przemierzali małobeskidzkie  szlaki smile. Mam nadzieję, że połknęli turystycznego bakcyla i będą chętnie w Mały zaglądać. Jak widać, warto realizować „szalone” pomysły ! big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

15

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Wujku Ufoku dziękujemy Tobie i Marlenie
Jesteście świetnymi organizatorami!
Takich młodych i prężnych ludzi nam trzeba big_smile

... by Beskid Mały, był najpiękniejszym pasmem górskim.
Czystszym, zadbanym, pokazującym swe piękno i historię.

16

Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały

Wujku Ufoku big_smile

Króciutka wyliczanka:
- jeszcze raz gratuluję współzorganizowania fantastycznej imprezy cool
- nieustannie mnie zadziwiasz niebanalnymi pomysłami na swoją aktywność big_smile (trwa kapliczka, była Wyrypa w Małym, koncert, dzieciaki), aż przebieram nogami czym mnie jeszcze zaskoczysz  tongue

A tego, żeś mnie do jaskiń w Czarnych Działach z Bacą wprowadził i bezpiecznie wyprowadził nigdy Ci nie zapomnę big_smile
Co tu dużo mówić, nie było wtedy we mnie wiary, że to się uda wink

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile