Temat: Jeden dzień w Tatrach - Wołowiec, Jarząbczy Wierch, Trzydniowiański Wi
W ramach podsumowania mijającego roku, garść tatrzańskich notatek i zdjęć ...
Wyjazd w Tatry planuję od kilku tygodni, a właściwie od ostatniej wizyty w Tatrach. Od kilkunastu dni śledzę szczegółowe prognozy pogody. W Tarty wybieram się tylko mając pewność co do odpowiedniej pogody – czyli najlepiej bezdeszczowej. No i musi to być dzień wolny.
Wariantów trasy jest kilka. Wydaje się , że po raz pierwszy będzie to wycieczka w Tatry Słowackie, a konkretnie na Polski Grzebień i na Małą Wysoką. Wiem o trasie prawie wszystko. Przydała się nowo kupiona mapa „Tatry Wysokie” i przede wszystkim przewodnik Józefa Nyki „Tatry Słowackie”.
Dość nieoczekiwanie, ale z wielką radością przyjąłem deklarację córki o wspólnym wyjeździe. Ale zmusiło mnie to do zmiany trasy. Pojawił się nowy wariant. Wybór nie był łatwy, bo wiele tras już przeszedłem a koniecznie chciałem zobaczyć coś nowego. Znów zacząłem od mapy. Trasa jednodniowa, możliwa do przejścia w ok. 12 godzin. Nie było łatwo, ale musiało się udać. Tym bardziej, że zapowiadano idealną pogodę. Na mapie „Tatry Zachodnie” zaznaczyłem szlak:
Polana Siwa (u początku Doliny Chochołowskiej) – Polana Chochołowska (schronisko) – skrzyżowanie szlaków pod Przełęczą Zawracie (1863 m; to również data wybuchu powstania styczniowego) - Wołowiec (2064 m; w 2064 r. będę miał 99 lat …)– Łopata (1957 m) – Jarząbczy Wierch (2137 m) – Kończysty Wierch (2002 m) – Trzydniowiański Wierch (1758 m)– Kulawiec – Dolina Chochołowska – Polana Huciska – Polana Siwa.
Ostatnia niedziela czerwca… CDN.