1

Temat: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Witam
Poszukuję wszelkich informacji na temat okopów na stokach Beskidu Małego.
Znam okopy, które znajdują się u podnóża Chrobaczej Łąki i Magurki Wilkowickiej.
Czy ktoś z forumowiczów ma jakieś informacje nt. pozostałości okopów w rejonie innych szczytów Beskidu Małego?

Pozdrowienia

2

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

bielsko napisał/a:

Witam
Poszukuję wszelkich informacji na temat okopów na stokach Beskidu Małego.
Znam okopy, które znajdują się u podnóża Chrobaczej Łąki i Magurki Wilkowickiej.
Czy ktoś z forumowiczów ma jakieś informacje nt. pozostałości okopów w rejonie innych szczytów Beskidu Małego?

Pozdrowienia

Sporo sladów po dawnych okopach mozna znalezc w lasach w rejonie Jaszczurowej widywałem slady po okopach równiez w lasach w okolicy Zagórnika

Bez wycieczek,podróży,życie ludzkie upływa beztreściwie,nudno i szaro ,toteż one nie tylko urozmajcają,ale rzec można przedłużają nasze życie                             K.SOSNOWSKI

3

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

bielsko napisał/a:

Znam okopy, które znajdują się u podnóża Chrobaczej Łąki i Magurki Wilkowickiej.

Nic o tym nie wiem. Czy można prosić o sprecyzowanie?

JIFFNET - górskie ciekawostki

4

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

W książce Historia zapisana w lesie Kazimierza Cywińskiego (Katowice 2007) natknąłem się na ciekawe informacje dotyczące śladów II wojny światowej w Beskidzie Małym. Otóż na terenie Nadleśnictwa Andrychów - Leśnictwo Międzybrodzie Bialskie można znaleźć ślady poniemieckich okopów. Do ich budowy zostali zapędzeni okoliczni mieszkańcy na przełomie 1944/1945 roku, czyli wówczas gdy okupanci spodziewali się ofensywy Armii Czerwonej. Wspomniane w książce okopy miały ciągnąć się od Straconki po Łodygowice wzdłuż pasma Magurki (po stronie zachodniej). Wykopane okopy nie zostały wykorzystane podczas działań wojennych. Można je jeszcze zaobserwować w terenie, na co wskazuje zamieszczone w książce zdjęcie. Czy ktoś się na nie natknął?

5

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Przed II wojną światową w okolicach Andrychowa szkolone były przez polskich wojskowych żydowscy ochotnicy tworzący później zalążki armii izraelskiej . Może ma to związek z okopami w rejonie Zagórnika ?

Focus Historia - 05/05/2008



Jakub Mielnik

Jak Polacy stworzyli Izrael

6

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

przedruk artykułu
Jakub Mielnik

Jak Polacy stworzyli Izrael



Właśnie mija 60 lat od utworzenia Izraela. Z dokumentów, do których dotarł "Focus Historia", wynika, że do powstania żydowskiego państwa przyczyniła się Polska. A w zasadzie rząd RP i to kilka miesięcy przed wybuchem II wojny



Lipiec roku 1954 był wyjątkowo gorący w Governador Valadares. Doktor Apoloniusz Zarychta, właściciel nieźle prosperującej firmy handlującej w Belo Horizonte kamieniami szlachetnymi, od kilku tygodni pocił się w brazylijskim mieście, próbując zorganizować wydobycie cennych kruszców. 19 lipca dotarł do niego list, przesłany przez centralę firmy z Belo. Ze stempla i znaczków wynikało, że przesyłkę nadano w Tel Awiwie w Izraelu. - My, Żydzi Polscy w Izraelu, czujemy, że pomoc przez Rząd Polski udzielona naszej sprawie wolnościowej jest perłą w koronie Polski, dowodem, że to, czegośmy się w ławkach szkolnych uczyli o Kościuszce i Mickiewiczu, nie jest frazesem, tylko tradycją - pisał autor listu Benjamin Gepner, którego trudno posądzać o tani sentymentalizm. Gepner spędził całą II wojnę światową w szeregach osławionego Gangu Sterna, wojując z brytyjskimi siłami okupacyjnymi w Palestynie i wycinając w pień arabskie wioski. Polski poszukiwacz ametystów znad Rio Doce, przed wojną związany z neopogańskim i nacjonalistycznym pismem "Zadruga", był jak najbardziej właściwym adresatem listu, pisanego przez byłego żydowskiego terrorystę.

Doktor Zarychta, kiedyś oficer Wojskowej Służby Geograficznej, poznał Abrahama Sterna, gdy jako przedwojenny szef departamentu emigracyjnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej koordynował supertajny plan pomocy Żydom walczącym o powstanie państwa Izrael. Sanacyjna Polska stała się przed wojną centrum werbunkowym i szkoleniowym dla prawicowych syjonistów Władimira Żabotyńskiego, wojujących z Brytyjczykami i Arabami w Palestynie.

Terroryzm jako dyscyplina naukowa

Wiosną 1939 roku beskidzkimi lasami w okolicach Andrychowa raz po raz wstrząsały eksplozje i strzelaniny. W tajnej operacji brało udział 25 młodych mężczyzn, którym zakazano utrzymywania jakichkolwiek kontaktów z okoliczną ludnością. Przez cztery miesiące przybysze pod okiem instruktorów Wojska Polskiego uczyli się technik walki partyzanckiej i sabotażu, szkolili się w organizowaniu ataków terrorystycznych i zamachów bombowych, poznawali też podstawy konspiracji. Jak wspominał po latach jeden z biorących udział w szkoleniu: "Polacy potraktowali kurs terroryzmu jako dyscyplinę naukową, poznaliśmy matematyczne formuły na demolowanie konstrukcji z cementu, żelaza, drewna, cegieł i ziemi".

Czteromiesięczny kurs zakończył się suto zakrapianą imprezą z udziałem dowódcy armii "Karpaty" generała Kazimierza Fabrycego i pułkowników Józefa Smoleńskiego i Tadeusza Pełczyńskiego, którzy reprezentowali słynną Dwójkę, czyli Oddział II Sztabu Generalnego, jak nazywano przedwojenny wywiad wojskowy. Gdy panowie oficerowie już sobie trochę popili, generał Fabrycy zapytał komendanta szkolonej grupy, skąd pochodzą uczestnicy kursu. - Z całego świata, ten np. jest z Chin - odpowiedział dowódca, wskazując na młodego oficera, który urodził się w Harbinie w Mandżurii. - Jakoś mi nie wygląda na Chińczyka - stwierdził generał i obaj się roześmiali, bo uczestnicy kursu rzeczywiście nie mieli nic wspólnego z Chinami. Kurs w Andrychowie przeznaczony był dla oficerów Irgunu, podziemnej armii założonej przez lidera syjonistycznej prawicy Władimira Żabotyńskiego do walki o państwo żydowskie w Palestynie. Tropieni przez Brytyjczyków bojownicy w tajemnicy przedostali się do Polski z Palestyny w małych grupach, samolotami LOT, kursującymi między Hajfą a Warszawą, albo liniowcem Polonia, który łączył Palestynę z rumuńskim portem w Konstancy, a stamtąd pociągiem do Krakowa. Poza nielicznymi wyjątkami wszyscy mówili po polsku.

- Irgun tworzyła palestyńska klasa średnia, w większości polskiego pochodzenia - mówi dr Laurence Weinbaum, historyk z Instytutu Żabotyńskiego w Tel Awiwie, który w książce "Marriage of convenience, New Zionist Organization and Polish Government 1936-1939" przytacza opinię słynnego pisarza Artura Koestlera: "dowództwo Irgunu stanowili młodzi polscy intelektualiści wychowani w rycerskiej tradycji romatycznych zrywów niepodległościowych i rewolucyjnych". To pokrewieństwo poglądów widać było także w Andrychowie.

- Polscy instruktorzy widzieli w nas nowy rodzaj Żydów, naprawdę cieszyli się, że biorą udział w tworzeniu armii żydowskiej - wspominał cytowany przez Weinbauma uczestnik szkolenia Yaakov Meridor

Kurs w Andrychowie to efekt umowy zawartej jeszcze w 1936 r. między Żabotyńskim a władzami polskimi. Zakładała ona pomoc polskiej armii w szkoleniu bojowników żydowskich, walczących o państwo Izrael w Palestynie. Etap wstępny stanowiły paramilitarne obozy dla młodzieży syjonistycznej, organizowane pod patronatem Ministerstwa Spraw Wojskowych latem 1936 i 1937 r. Pierwsza grupa ok. 40 żołnierzy Irgunu pojawiła się w Polsce latem 1938 r., prowadząc regularne szkolenia wojskowe w Zofiówce na Wołyniu i w Podębinie pod Łodzią. Kurs w Andrychowie miał być kulminacją współpracy. Szkolenie kadrowej grupy ekspertów, którzy potem podzielili się zdobytą wiedzą z setkami żydowskich żołnierzy w Palestynie, nadzorował sam Abraham Stern, urodzony w Suwałkach komendant Irgunu.

"Jego szczupła postać mówiła o skupionej energii, jak w sprężynie, a przelatujące błyski oczu, gdy mówił o walkach, miały

7

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Często wędruję na dziko. Okopy można znaleźć tuż pod szczytem Rogacza (tego pod Czuplem 933m), ciągna się gdzies na około 100 metrów. Jest kilka stanowisk na cieższe karabiny.

8

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Okopy a właściwie transzeje są stosunkowo łatwe do zlokalizowania. Od Magurki ciągną sie wzdłuż szlaku po Czupel po czym zakręcają w dól w stronę Łodygowic przy czym jak daleko się ciągną tego nie sprawdzałem ale można by było to obadać.

9

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

M.in. ten temat szczegółowo opisuje nowo wydana książka: Niemieckie fortyfikacje linii b2 z lat 1944-45. Imielin – Bielsko-Biała – Żywiec – Zwardoń, autorstwa Dominika Kasprzaka i Marcina Kasprzaka.

Więcej: http://www.beskidmaly.pl/pun/topic2324.html

10

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Może trochę nie na temat, ale znalazłem ostatnio wędrując na przełaj  po okolicach Przełęczy Kołowrót oraz Szyndzielni, trafiłem na ziemiankę o fragment okopu, co ciekawe ziemianka jest wyposażona w puste skrzynie amunicyjne, już zgnite. Wielkie gary aluminiowe z ołowianymi uchwytami. Jest jeszcze trochę innych drobiazgów które wskazują że przesiadywał tam Ruch Oporu, na garnkach są wyryte jakieś polskie nazwy.
Jak by przekopać to miejsce to daję głowę że coś ciekawego by się znalazło, aż dziw że jeszcze nikt tam nie dotarł i nie pokradł choćby tych garów :>

Outdoor & Trip - Fb
PS: Napełniam jednorazowe kartusze turystyczne smile

11

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

kamykus napisał/a:

Może trochę nie na temat, ale znalazłem ostatnio wędrując na przełaj  po okolicach Przełęczy Kołowrót oraz Szyndzielni, trafiłem na ziemiankę o fragment okopu, co ciekawe ziemianka jest wyposażona w puste skrzynie amunicyjne, już zgnite. Wielkie gary aluminiowe z ołowianymi uchwytami. Jest jeszcze trochę innych drobiazgów które wskazują że przesiadywał tam Ruch Oporu, na garnkach są wyryte jakieś polskie nazwy.
Jak by przekopać to miejsce to daję głowę że coś ciekawego by się znalazło, aż dziw że jeszcze nikt tam nie dotarł i nie pokradł choćby tych garów :>


To tzw. dziewicza miejscówka.

12

Odp: Okopy na szczytach Beskidu Małego

Zrobiłeś może jakieś zdjecia ? Z opisu wynika, że trafiłeś na znalezisko o być może wielkiej wartości historycznej.