Wreszcie docieramy do schroniska (Zamkovského chata). Zatrzymujemy się na śniadanie i wypijamy po kubku gorącej herbaty ziołowej (bylinkový čaj). Herbata podawana jest chyba we wszystkich tatrzańskich schroniskach (po słowackiej stronie) i w każdym pachnie (wybornie!) i smakuje (wybornie!) nieco inaczej (duży kubek 1,50 euro).
Tu widać i przede wszystkim słychać pierwsze odznaki wiosny. To różne ptaki próbują posilić się pozostawionymi okruchami jedzenia a przy tym hałasują na swój sposób
Po opuszczeniu schroniska szlak (zielony) wiedzie przez las, potem pojawia się kosodrzewina – prawie w całości zasypana grubą warstwą śniegu. Tylko gdzieniegdzie widać wystające gałązki. Po obu stronach doliny odsłaniają się wspaniałe grzbiety górskie z granią Łomnicy na czele. A w dolinie wije się urokliwy potok, niesamowity w zimowej scenerii ...
Podziwiać można również potężną skalną ścianę, urwisko, nad którym dostrzegamy budynek Schroniska Téryego (Téryho chata). Po kilkuset metrach - małe zaskoczenie - szlak nie biegnie wśród głazowiska skał, ale wytyczony jest jego wariant zimowy – szlak biegnie na wprost! Wyglądem przypomina to stare, wąskie schody w angielskich domach Różni się tylko tym, że te wydają się nigdy nie skończyć Tylko narciarze pokonują wzniesienie szerokimi zakosami, nadkładając dużo więcej drogi. Czyli w tym wariancie (wejściowym) mamy do czynienia z wyraźną przewagą turysty pieszego nad narciarzem Stromo, trzeba uważać na to, gdzie stawia się stopy … Po obu stronach szlaku widać miejsca gdzie zeszły lawiny.
Będąc u kresu wspinaczki wysoko po lewej stronie mijamy Żółtą Ścianę czyli turnię o jednej ścianie całkiem pionowej (ok. 180 m). Tu wygląda najlepiej. Jeszcze tylko trochę wysiłku, wylanego potu i … jesteśmy u celu!
Cdn
Ostatnio edytowany przez MF (2015-05-31 19:26:52)