1

Temat: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Zapatrzyłam się na Wielkiej Raczy na MF (nie mylić z naszym Forumowiczem big_smile tongue wink) i wyciągnęłam Staszka w zeszły upalny piątek na Wielkiego Rozsutca (1610 m). A co … taki mocny akcent na zakończenie wakacji … lol ! Mapa krywańskiej części Małej Fatry leżała już u mnie od dawana skserowana i zafoliowana. Nie wiem czy Joluś pamiętasz, jak się tam wybierałyśmy i żeśmy się w końcu nie wybrały …  neutral. Do tego miałam wydrukowaną relację piotra, który opisał swoją wycieczkę na ten szczyt.
     Pogoda w tym dniu – bajka, no, może jak na górskie wspinanie trochę za gorąco, ale wolę tak niż deszcz, czy jakieś niespodziewane burze. Ja tam nie narzekałam, gorzej ze Staszkiem , bo on upałów nie lubi. big_smile Napaliłam się bardzo na tego "Rozsudzieca", a dla mnie „Rozsypańca”, bo z tak „rozwaloną” górą to się jeszcze nie spotkałam.

https://lh3.googleusercontent.com/QXqAcmqPStsbuzBnpj5GuCMxxj_kjz0kIZi4VuRUkNiKVwZWGFZN3fNjkr4E1Lfobqj6bf8p9yi4iqc=w1280-h1024-no

Wyruszamy przed południem zostawiając samochód na parkingu w osadzie Štefanová, należącej do miejscowości Terchová. Dlaczego taki wariant ? Nie chcemy na koniec dnia podchodzić Dierami do parkingu w Bielym Potoku. tzn. Staszek nie chciał, przekonując mnie do swojej wersji, bo ja byłam bardziej za sprawdzonym wariantem piotra. Jednak po całym dniu wędrówki w upale i długiego wspinania dziękowałam Bogu, że go jednak posłuchałam big_smile.

https://lh3.googleusercontent.com/T9_hK7xpUo0NxxE9LTlvmbcJvXcI1n4IR121ONL5oRQju7jx8-FCz_r30F7PHf6mmwKKAR-m9H302lo=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/QIYnu53cWMcSI_U60XiVepmTKa9aB6vRnylC5Kqiplu0rFntaH-u8X376A1oyoq45XzBlPtQBNfPQnU=w1280-h1024-no

Zaczynamy od żółtego szlaku, ponieważ chciałam zobaczyć Dolné Diery. Dolné i Horné Diery wyrzeźbił Dierovy potok, który spływa spod )( Medzirozsutce, znajdującej się między Wielkim a Małym Rozsutcem. Stworzył malowniczy głęboko wcięty wąwóz, pełen załomów, wodospadów i kaskad, wąskich przejść, kotłów eworsyjnych i wszystkiego tego co woda potrafi zrobić w miękkiej skale wapiennej. Słowacy w świetny sposób zamienili to miejsce w atrakcję turystyczną instalując tu schodki, poręcze, drabinki, mostki, łańcuchy, a wszystko po to, żeby można było podziwiać to cudo przyrody i jednocześnie dobrze się bawić. I potwierdzam, niezła zabawa w tych Dierach ! big_smile
Tak więc nietypowo, bo nie od podchodzenia, ale schodzenia zaczęliśmy naszą wycieczkę na Wielkiego Rozsutca. Wychodząc z parkingu przechodzimy przez osiedla Stefanowej, nad którą górują z lewej Południowe Skały, a po prawej  nasz dzisiejszy cel.

https://lh3.googleusercontent.com/c50Cp2a_dagBZb-_S5-EFQ6I3CPgWeU17KbBBxwgvKgsbKUG6CIoZp8Hv0y-xS8Ytc8c3wIhTv1EZq0=w1280-h1024-no

Dochodzimy do )( Vrchpodžiar, a następnie do węzła szlaków Podziar (715 m n.p.m.). Słońce praży. Jest tu fajna polanka z kolibą. Robimy tu krótki postój. Zimne piwo było tym momencie jak znalazł.

https://lh3.googleusercontent.com/RO2nkDFfQCBwKOk3sukk6QYCbli5DewIt0e5scQ9Z1CgD0qU9FR-mZ-X0VTXwHH29BI9bp7ikpq2BVw=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/zf6eJH4yEUmRLAO2lFY7vCSSTOujo0PjFRtYHPbpOj-dMk0zQ7qYIYLj-MyTcijR0eZZOiT06h7On2Q=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/ZIuvextGJ1jeIjyuIjHxOkqiq8BSgBVGwdSRf_wegWbCau6LHbTUjYuCpl7aO4g24OdFOy-L2T3nl1o=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/YEoAdv89Q0JXwiroPDapHr7LrkoFPx0brEdnpSpu7p6ih5VQCS6WOIBtCAIT8HRASFDn5YgZFEtRGEM=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/7W9R6xoXfXpmiIloAAj7isHuOtV3cv6b-IolhJRgUONaDZ9I5JVMDbxNa-C-vnXiT5IOqc2u7v22O5I=w1280-h1024-no

Po odpoczynku udajemy się w Dolne Diery. Nie schodzimy do samej Terchovej, tylko nieco poniżej skrzyżowania ze szlakiem prowadzącym w Nove Diery.

https://lh3.googleusercontent.com/7Y7WYSJotJHFgdofRo_zR1e66T5ny6LdBF-PA3FtMAptwUM_ByffOX4j4JQA1w5bR-yXNHzd9OBANyk=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/r4o5YsR9pzHLwTlOH7l5E3DNx8cOO5HV7ppcy8Nj97Evjbg5hfHTJWZNJ1US9FlYM15I2gWDPo_Yhwo=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/WHMq_DcfhKBiY4US9KkB-3vGOMEfhKN5o1m5eEZokZL5sBdrBoJg9-M4orvxLxs0t84tdLx1wBplt6I=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/GNLwaQbHX8-PVWiAZMgJOHVgq2Q7lsv-HV2Rjz-c6GwUmEVYwF7nSdADdfjhZMExXklbxP0CZSywl88=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/zU8AVgU7uKZG8cwHqG0wD74az16EeanW61tiUrHYxttK87vEN3Mwi3DhZgZ_rwe3n8qjEQH7Q4BytE0=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/tKWnty3snE2u1d86EK4bMESRWSu5vfKm278r1TJgmHzRb3q3EqqWAN-VQgrpTjoZhvXc30MhJgnf9FM=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/xZjjU3yxMQFulKSG6sXvFM-cy0dj7sblQCzyYS43_H2a3z-7rVMMXRFJMjOkUaXk5E0sSePWZkSo3CQ=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/zb_wHb-vHrfd2aVlxH6GjesWTsjjKXGrGCD10m8wSbOs0CrPENNUESJ1o3iZ2ngEJcQWKRlECkiol3w=w1280-h1024-no

Tam nie idziemy, wracamy do Podziaru (715 m n.p.m.) i wybieramy niebieski kolor szlaku.

https://lh3.googleusercontent.com/PmrygGqJPrRSV15Ck3K5LObAorUSXi5lEjy0AHbFvRQ8yWjhFr6fhnkexOf0bjp1fcKr7wetWCABMvw=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/v96KsAcVtS9s-XXwC_h5Lk6OcoCSXyGiNB08AFyqBhCWTOP5Tdeq0gvyhaz7toBvbcJlMI_ZD2n2UVI=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/4XhlaQdb-y3bTSURb8JXAZvQ40v3ns-9cd8Sr6INvenTgl75vc4yfTaDyd5Z6w0PfJfcRsfhsMblCuc=w1280-h1024-no

Znowu znalazłam koralówkę, tym razem chyba żółtą – (Ramaria flava) smile

https://lh3.googleusercontent.com/s8RcxDdChleuH9L94FtXeOzr2C9RvElyvwmPQ8vHYAzLAGsdQwEXYyO4SBdZxLTZnECjoGxJL72tv44=w1280-h1024-no

Wchodzimy w las i od tej chwili będziemy się wspinać wąwozem Horné diery, cały czas lasem, wzdłuż potoku, aż do )( Pod Tanecnicou (1186 m).

W ten sposób uniknęliśmy niemal przez cały dzień zabójczego operowania słońca, a przy tym mieliśmy przednią zabawę. smile

https://lh3.googleusercontent.com/G5udqGD0wVgNFyyFN7d6mMqAVwexjUr-1ytR2DVAkr5u5LmWGxCarow9YUWe-iGXjmDhJydBxK-dSC0=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/ggM38Oso1JhQSNK3L8ttkx88G1C0yY_CwCsJ1q1evwZUHYX9QcxpV3Ib6y0krgecRO2TCfH8vKqD8z0=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/Zg_3tPaYr5mD7xnfhkDMiZ1a8-FxP9dGQlP5XkvwAkolXYXiLjsx5guJkcDNkFZeOWt3CoD-nJarw4Q=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/QawpPNf3V5QkwjOmjRNhHg7wZnQJ8TfZMt6yBV6vdzcha5u82lky4w1PnETLcdyT3rWzcum8wIsYt18=w1280-h1024-no

Piękny kocioł eworsyjny – naturalne jacuzzi, aż się chce wskoczyć.  wink

https://lh3.googleusercontent.com/G922jOsP8PUxlHC4JPpJSXUaREOVddpGBSlLy6u7aoADuin_mdjtqNMwQmHY1smY0DLPosdI16b5dSY=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/m5IIzFuq_8I8JQUCylnJlkJ8Py32rRcxjauvT0s-IJrQWMmThTt8Gk0lakhztOimuSwMCABaP2c9494=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/h9VbfN4P53a6kvCkf2Kjj1ttzEQa89cL_7h_IJPgMLO-PeGn-YWLLcMltg6yXPO1keYLgcejKb-Tbeo=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/YCCHo0csAmiNwy4zidye1cXsSavoBtD4tDqiIRWR6HRQK6lgfbU1Tz8Z9BGlXAU0j67FdFey7-kW0TE=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/AHwWumGABU2oASi2HmOkBc7pI-sULNKxW8nPImFpXKBokeYV3KTDwXrbHEnQT1BoNzrALyD7WwwTA6Q=w1280-h1024-no

Nie tylko woda i roślinki. smile

Padalec zwyczajny (Anguis fragilis)

https://lh3.googleusercontent.com/12o-CXZD7FXEmNNx_WVTOD74doAn3CtpQJEj87UTruCK7RidMqoOjo_Vm4CiWIv_QQcF3H7Lgao9fEY=w1280-h1024-no

Wychodzimy w końcu z lasu na łąki na )( Pod Tanecnicou. Widać stąd  pięknie oba Rozsutce, a najokazalej – Mały.

https://lh3.googleusercontent.com/ygS2k_wmd40v11792boXiSwnnkezhjH2N53HWn6ZdYOvBVSIgkk3m38tRsZQ-0WgOpXe8Flko1DBvfs=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/IiU6jqGVjSYi3dGXswaBZspN9soODXHbDLSLYMRyBTL7b5Y7d_bipGcgxF7mOawz3wdJ4QMJ7Eo1py4=w1280-h1024-no

Veľký Rozsutec

https://lh3.googleusercontent.com/R1qe7WodGeTbDtW-_UsSMhSiLHfc-s6VrZyZvssUuwaRRbU_6N9jc10nftfZLvVoUnP50TU-p33wGeI=w1280-h1024-no

Malý Rozsutec

https://lh3.googleusercontent.com/bFk95rvhfntXwmolpibaX03jA9IlCKBjZ84-opYS7n9HEVxzU4xoqTTNEHboD5r4qIgPm6jOWDdxO58=w1280-h1024-no

Jakieś 10 min. drogi i jesteśmy na kolejnej przełęczy – Medzirozsutce (1200 m).

https://lh3.googleusercontent.com/0xL2NcdH1LURJgeutxRbhRqSpcrctHbgvqcei4Vsct9720H8Pn9b5j21f-yrAxh2_A5qqkW5jg2DOk4=w1280-h1024-no

Przedtem jednak udaje mi się zrobić małą sesję zdjęciową kolorowym motylom, których są tu ogromne ilości. Upodobały sobie szczególnie ostrożnia głowacza (Cirsium eriophorum), gatunek, który w polskich Karpatach zagrożony jest wyginięciem.

Rusałka ceik (Polygonia c-album)

https://lh3.googleusercontent.com/8ahF6cWfDRB2gZhqiQcJDk4hVN8gwSZG6-gJ2Cwz977CBIa3MG2dj3A5M9KAav3ySM9JAgy2rutU6bc=w1280-h1024-no

Rusałka admirał (Vanessa atalanta)

https://lh3.googleusercontent.com/GwV1Qs7fpb2rAjdAdgv6pybRdfrPj3wXE-akni-c0fPSdUoGnYVR2hYnJQbq_Uz6wUSb5_8GpeP5q0Q=w1280-h1024-no

Rusałka pokrzywnik (Aglais urticea)

https://lh3.googleusercontent.com/7fUcoK3aeagtZU4jSAMuP-4MWeVf74WI3QuSP0YA6AKG4c8QeYdHuBMr9QDgEhEjaDH_7C65R_bKgJ0=w1280-h1024-no

ostrożeń głowacz (Cirsium eriophorum)

https://lh3.googleusercontent.com/LBFfjByl850OH4Do3OeP0i-2RQVr-H6EHL4BIoGAEv65vg6MrsIhBtdMp3WvNqsw4tJe_o34F7-E83s=w1280-h1024-no

Z )( Medzirozsutce rozciąga się panorama m.in. na Tatry Zachodnie i Góry Choczańskie.

https://lh3.googleusercontent.com/pYNUpH3JzHtQ-E5RdxZqw4LgWqB0cRJQ7d6bIhTZ2ARxn74D54NtqTTbcN5sFgOM2fBxCh4MukJ2oVk=w1280-h1024-no

Jest godz. 18.00, ale słońce jeszcze mocno grzeje, nie sposób nie zatrzymać się na chwilę w tak uroczym miejscu. Kolorowe motyle latają nad głową, raz po raz siadając na czuprynach ostrożni, koniki polne głośno koncertują w wysokiej trawie, a przed nami jak na dłoni masyw Małego Rozsutca. smile

https://lh3.googleusercontent.com/8iMFZUDTYZf4pxqn9iuWjLvEW2k6-IbLSUTmKhD5lSB5z46ESOj0TxnS9ghtX-McKtCjPwwJ-YVU54A=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/ABvG6N02Tq-LvraijSog-xw_a7GM8ZAgZMEILAlAP3NTNdiz-cm2pLwBwNhS3k2QkXUazrTMXpo8CGo=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/XD9iicWaA9JjbGImbuPBeUsY-O9TK1rDdqqhi5GSUHW1lh9n6HZpRDy6RCFG2ivRSJjwLBLZrG-jCaA=w1280-h1024-no

Ale ja chcę na duży ! big_smile.

Teraz zaczęło się dopiero prawdziwe podchodzenie. Długie i żmudne. Najpierw lasem, cały czas stromo, pod górę. Czerwony szlak jest „wyślizgany”, wystają korzenie i wyjeżdżają spod butów kamienie. Nie ułatwia to wspinaczki. Idzie się paskudnie. Na szczęście czerwone korale jarzębiny umilają tę męczącą wspinaczkę. smile

https://lh3.googleusercontent.com/Xj1MG-NAMt9hc6S3ROoCcr7Y7GpbYfJfqpECovhBmDfFJXcwHFfw5mw2e2jUy14KlZJ491f929l9Lhk=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/w31JwpGKLSuZphfO0dNIbUzD5CSVVeDZDHxss8dpUUs2Tlli_E58_Nz6AzXrHjxyBj8pdOi6zKzc3-A=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/DKii_wMwslQiDU_aHAUD34hFnjEHx6jaK8AYLnPX4yKwgvgcXzC-ZO67GtWRXwPTSr7UF2IleFR91EQ=w1280-h1024-no

Dopiero po wyjściu z lasu bajkowe widoki rekompensują nam cały trud.

https://lh3.googleusercontent.com/4_Bu5GbaN-5kbiPX-MKs8j-k2pt1N7UspfbX_5UT4gBvxq0upsPZTnw5MkCfgOxajNxNcwMv6HRDZIE=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/j849WztreYKr_893cMyaOUSZV5BP8NhAHyl_YrPnkacB1nV11ujYtc6kdbQ2iwUfYtt1bA4ASqH-4ls=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/CHDPlKmZhTP9IG9Ia7om044PwLO6y8c49fkvLHBVrjGq0lPWPniAuoVGfhUg1fzgaX7kxx5DjToc_Ks=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/A4lfRQL5KVCdiDUhEeoZ1yRQ1L4KQuhuMq5oVcWz5uPcklNaq_WU_ProJL0L6HtHnT7UIsyNPGvPwh0=w1280-h1024-no

Ale cel cały czas wydaje się tak daleki sad. Pytanie … czy zdążymy przed zachodem ?

https://lh3.googleusercontent.com/UDgNXVu461iNNKslJLZGHfhs4du3G2jwunbSq73aHrdYsxu-Aw4x77huBvN_mHqyFKxcZyvSR94TBOQ=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/eQa-USZXTSiVL9_tkH8GBoKc0NEjrcwFJjVj18N6Q2bD384Wax0jmtWXhxN3OBRSfkkZC9Cr3fKz_XU=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/x7UYCqSiKTmUSXfSt3zQif-qW_PzKvRUJc1Veem7Hcil5Nk0WWzowxCFCZHrQQswe9CLWFIiP64U8i0=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/yPRWEZQUUcp3Wo_9O0CEQMv2ElPmEkKhUH1nw_UmvicCQESTsy9GQO5tJOkIonx7P975qsB1sqXggO4=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/E7dQ1vzjFTy47kyVFJ1XZLssvc4a41X2aJ1SZRNCnsBTF5IMD43BEi1_w8tAu850D4rbyxS6J6UJGkU=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/RmeSdyq1sSzOKYBjXRtQArNcLgDWZAyWQjXSFYSYEv7FTEYjmt9m1XMXJwvZ0sgxQyXpyPD1btTN0uQ=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/J8mxOVPzb2s1e5KAYmnYC61pfhnH9E_SKmozE8S0xAB68WB0lT4AC-mUdav3qY_GP5IU5Ldery8fe4s=w1280-h1024-no

Najgorsze w końcowym odcinku zdobywania Wielkiego Rozsutca jest to, że trzeba na przemian podchodzić, a potem schodzić i tak kilka razy. To na koniec dnia, będąc już zmęczonym ciągłym podchodzeniem, jest dobijające.

https://lh3.googleusercontent.com/-8_OvUB5rT2NvC-n5ReyAVTEvFzzN7i8dkNFJdgtxvWXsPmYHvLGH2iAGTueWeAfBjQIw3wSjhYzo50=w1280-h1024-no

Ostatnie tego dnia ciepłe promyki zachodzącego słońca smile.

https://lh3.googleusercontent.com/cx3GInixNGQqcYpq6Lp7T7i1O3JVtqqSGyhyDv5vw33tMLlLsSyXil9nI2heZ-2CLehcVNrFtVo3wZI=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/WHjeAzpmkkmrnwLY7JNR4jrOZN31m5kdplVKbn4_5wbf5PaeHFm_dy0o7vwYHToBVF-8hdId6iv3gQA=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/pjWFlOLwvgJAT7u2HMN7HK3yZtqyfKpa-B8TSMtzeeRetEvUmM7JLvt64bvjGWzSDxyAtmU3ZLY5WnQ=w1280-h1024-no

Śliczne liliowe goryczuszki wczesne (Gentianella lutescens). smile Jakież to ważne, żeby wśród tego wspinaczkowego trudu znaleźć jakąś małą radość smile.

https://lh3.googleusercontent.com/kW5aR-FJyL5hxba_TWwftDRYoZwBgadUPL7imWEgDNpfgR3Zx-vV6COGDVc_dHt3dkOfOsgWA1h4584=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/F-S-PuJ0zpSjZV_tOiYwXcXL8yOIcsgChuHulUqLuPJACPXQHuqMr3lJhD4NdphU-VIdNO9_EaZNvWw=w1280-h1024-no

Zanim się stanie na samym szczycie, trzeba na końcówce pokonać kilka wyższych skałek. Pomagają łańcuchy i klamry.

https://lh3.googleusercontent.com/PCrR03mZGHfFCgh2TuzRW3pzua0sdPxqSU1fDpTV698xdtIezm4v7Jjhlym5NizXBLclz3-gL1-vpFE=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/q-q63-P39lmmYO_3S8irqwzTHDEWw5I_rj8RU2OxZ323BOOwlmN9-5imHmTGX6Mhv-kKVQpv4fWFQ1M=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/suB-L3yL2-GsPkiCeTSIJo5dRzPGklxlJbflUnS85hnubeZ9Phevkh2KRZ-pe0s6xARyKKLtOPWbTac=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/ijPAvTAqrPO_4DtNSABPi2W5Id-Mtzl11x1KecgD6rGiUxK2I4FDNtc6FHY0LAN8Gtwf7Q2LMZeTANM=w1280-h1024-no

Stoh (1607 m n.p.m.)

https://lh3.googleusercontent.com/40MCfEq2fqqxrswyGQx11V4NbourtV1iPnSymbVRtPOosafo3Co3Vjqy79WYR_2DZKo30o8zd0xplLE=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/pgcUE92X49SCYCqCtOVVb53kp5OzsgUqeRRe_ol4ZWbweAq3OHrFzOmTe262-rxtCS2rVkQPqy1ZFks=w1280-h1024-no

Na szczycie jesteśmy coś po 20:00. Zdążyliśmy ! big_smile. Z trzema Słowakami zachwycamy się cudownym zachodem słońca. Widoki naokoło porażają. Warto było pokonać te wszystkie trudy, żeby tu teraz być smile.

https://lh3.googleusercontent.com/iTQwirgDIhOdig8InR68V5WShz6aErETB1Z0SLSxxBPrd0juFN3gEm_tzNXYP9__AkaxpFJtUJ0w0hU=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/JnEEnABZiFrKe5LghUaeKpdw6qpAgIVQaE22CHrTtwi87WAyNsYX6_zg6zsTIXfy-s12RkZk-ax3KD0=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/uULKZY7xwuiF_zowGQLzJUYqWA2qtCcgSqQVzaRCERI5b3yQi0B7LjNp1JJQEGkYgjvLpVORqACcbaA=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/WBb9CzdZvpFv6R9dUU8O1MZH0XNVOgeNLQzura0436a-Ux-3J7kY_BvJagCWyFZMNPsaF1XD0Vk0Sbo=w1280-h1024-no

                                  https://lh3.googleusercontent.com/51rd_kybR6D5vCT7T-ScKTX0DYiqbqiz4JLKOVqBXYDOIN-zAylcuhdHX82XpAnM3eHAjVIupx80FW0=w1280-h1024-no

Nie możemy zabawić na szczycie zbyt długo. Tuż po zniknięciu słońca za horyzontem zaczyna się szybko robić ciemno, a przed nami jeszcze trudne zejście do )( Medziholie (1185 m). Zależy nam bardzo, żeby jak najszybciej zejść do przełęczy, ponieważ to będzie (o tej porze dnia) najbardziej niebezpieczny odcinek.

https://lh3.googleusercontent.com/QMP3MoMmWY8fXpZwsMzgMapsiGbNjEg6Beelx_QIPe7vth6Xodpwhty8DN4VAfKCMON1JijxKEaNUqc=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/n5rK_GZFwAb7C3gabqFWQOLLMKSuNGr-M_YKDxlJiBVASZ5Bb1MIJkHssUXdy12zY27LQvsG3fOIOro=w1280-h1024-no

https://lh3.googleusercontent.com/b_JgmKvW5WpfXeTZ6beWOjfiIMdRZwQWSN4Id1FSt-pMKv5_P7tec4gFmRwFb9VnO5iYK29oQu2YJOg=w1280-h1024-no

Bo później to już będzie (jak pisze piotr lajtowo … big_smile). Zejście ze szczytu nie jest łatwe, ponieważ cały czas prowadzi stromo w dół, po takim samym beznadziejnym terenie jak podchodziliśmy. Wprawdzie szlak ubezpieczony jest w najtrudniejszych miejscach łańcuchami, a nawet drabinkami, ale i tak trzeba być cały czas czujnym i niezwykle uważać, żeby nie przyglebić. Do tego z minuty na minutę robi się coraz ciemniej.
Tuż przed )( Medziholie zapalamy latarki. Można więc powiedzieć, że się nam kolejny raz udało big_smile.

Co do lajtowego zejścia do Štefanovej … . Tu bym z piotrem polemizowała … big_smile wink.
Dla mnie ono było po prostu Paskudne, przez duże „P”. Paskudnie kamieniste, korzeniaste, błotniste i dłuuuugie big_smile. Odczułam je w nogach. Oczywiście tradycyjnie zboczyliśmy ze szlaku i to znowu na drogę zwózkową. W nocy wszystkie koty są czarne big_smile. O zgrozo … przed oczyma miałam od razu powtórkę z Wielkiej Raczy big_smile
Ale tym razem nie było tak źle, wyszliśmy niemal idealnie w miejscu, w którym rozpoczęliśmy wędrówkę. Była godzina 22.00, kiedy gotowaliśmy sobie zupkę na parkingu big_smile. Kiedy byliśmy w domu … ? – to można już sobie policzyć … tongue big_smile.

Plusy: dla mnie jedna z piękniejszych, aczkolwiek wymagających tras. Być może przy mniej upalnym dniu robiłoby się ją znacznie przyjemniej.

Minusy: hmm …  no może ten końcowy odcinek, mam na myśli kilkakrotne podchodzenie i schodzenie, ale tylko ze względu na czas i zmęczenie, jednak widoki z tych miejsc rekompensują wszystko. smile

Gdybym miała powtórzyć tę wycieczkę – zrobiłabym to bez zastanowienia. Kusił by mnie wtedy bardzo Mały Rozsutec, a ciągnęło by mnie pewnie na Wielkiego lol.

Jeśli chodzi o Diery, dla mnie Horné dużo ciekawsze od Dolnych, ale niewątpliwie warto przejść i zobaczyć wszystkie "słowackie dziury" lol wink.

https://lh3.googleusercontent.com/oloSakVmVqAxYrWH6fEH3lXwsaEo4EFXDl-4f8UicJiP1IY4AEQS-4rjq_RcX2xQxlyASZLSiqJZsqo=w1280-h1024-no

PS: Jaka szkoda, że jutro trzeba iść do pracy, buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu  hmm

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

2

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Zacności pętelka,na Rozsutcu dowiedziałem się że nabawiłem się lęku wysokości.

Ostatnio edytowany przez mirek (2016-09-01 09:54:35)

Góroczub.

3

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Bardzo lubię te momenty na naszym forum kiedy okazuje się, ze coś nas tak zainspirowało, żeśmy postanowili się tam wybrać! big_smile

Różne krążą opowieści o tej górze, więc ja się bardzo cieszę, że zdobywasz kolejne górskie wtajemniczenia i sięgasz po więcej i więcej… plany, marzenia trza realizować coby było potem co wspominać.

Gratuluję wspaniałej wycieczki, a ta focia zostanie na zawsze w mojej pamięci  cool

https://lh3.googleusercontent.com/51rd_kybR6D5vCT7T-ScKTX0DYiqbqiz4JLKOVqBXYDOIN-zAylcuhdHX82XpAnM3eHAjVIupx80FW0=w1280-h1024-no

Piękne i bogate wrażeniowo miałaś wakacje, akumulatorki zapewne naładowane, więc do szkoły dzielnie marsz! tongue

Nic nie bucz bo przecież zostają jeszcze weekendy, a jesień zapowiada się piękna i kto wie na jaką górę się jeszcze zapuścisz i co pięknego, ciekawego dołożysz do i tak już wspaniałej kolekcji. Czekam na dalsze wycieczki, relacje - powodzenia!  big_smile

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

4

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Cieszę się, że komuś się przydały moje grafomańskie wypociny. Widzę, że robisz w tym roku ogromne postępy w działalności górskiej, w czym duża też zasługa Staszka (pozdrawiam!). Tak trzymać!

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Nena gratuluje tak intensywnych wycieczkowo wakacji które prowadziły po ciekawych miejscach w górach słowackich i polskich. Mogą one być wzorem do odwiedzenia tych miejsc, nawet dla tych z niezbyt zasobną kiesą wink
Piękna ta Mała Fatra, choć szczyty nieco niższe od naszej Babiej to teren z racji rozległości i występowania skał wapiennych bardzo ciekawy. Jak dotąd nigdy w tych górach nie byłem choć znajdują się nie tak daleko od nas smile Może kiedyś uda mi się to nadrobić hmm

6

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

piotr napisał/a:

Cieszę się, że komuś się przydały moje grafomańskie wypociny.

Niejednemu się przydaly wink A ostatnio ich jakby mniej sad

7

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

jolanta napisał/a:

Bardzo lubię te momenty na naszym forum kiedy okazuje się, ze coś nas tak zainspirowało, żeśmy postanowili się tam wybrać! big_smile

Ja miałem podobnie. Kiedyś darkheush napisał: Wielki Rozsutec - tu co prawda nie byłem, ale wystarczy zobaczyć jego sylwetkę choćby z Wielkiej Raczy i zaczyna człowieka męczyć po nocach.  I mnie wtedy "zaraził" wink tą górą, którą widać z różnych miejsc w polskich Beskidach. Musiałem tam być - i byłem. Czy z tym problemem uporał się darkheush nie wiem wink


jolanta napisał/a:

Gratuluję wspaniałej wycieczki, a ta focia zostanie na zawsze w mojej pamięci  cool

https://lh3.googleusercontent.com/51rd_kybR6D5vCT7T-ScKTX0DYiqbqiz4JLKOVqBXYDOIN-zAylcuhdHX82XpAnM3eHAjVIupx80FW0=w1280-h1024-no

Piękne zdjęcie! MF

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Piękna relacja. Lato w tym roku łaskawe dla wędrowców.

O czym ja mam rozmawiać z człowiekiem, który nie rozróżnia wesołego letniego picia od jesiennego depresyjnego pijaństwa ?

9

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

mirek napisał/a:

Na Rozsutcu dowiedziałem się że nabawiłem się lęku wysokości.

Mirku pamiętam ten pierwszy odcinek czerwonego szlaku przy schodzeniu ze szczytu.  smile

Jest nieprzyjemny, to prawda, wyślizgany, ale dobrze ubezpieczony. Jednak zwietrzałe skały mimo wszystko wyjeżdżają spod butów i miejscami zostaje tylko glina. Podczas deszczu zejście w dół musi być naprawdę paskudne i niebezpieczne. Łatwo wtedy o poślizgniecie. Wejście na szczyt zapewne też.

piotr napisał/a:

Widzę, że robisz w tym roku ogromne postępy w działalności górskiej[…]

Rzeczywiście trochę w te wakacje udało się pochodzić, mimo mało sprzyjającej pogody.

Darek Tlałka napisał/a:

nena gratuluje tak intensywnych wycieczkowo wakacji które prowadziły po ciekawych miejscach w górach słowackich i polskich. Mogą one być wzorem do odwiedzenia tych miejsc, nawet dla tych z niezbyt zasobną kiesą wink

Dziękuję Darku big_smile Rozkręciłam się i nie chce mi się teraz do pracy wracać big_smile wink.

Jolanta napisał/a:

Piękne i bogate wrażeniowo miałaś wakacje, akumulatorki zapewne naładowane, więc do szkoły dzielnie marsz! tongue

Akumulatory Joluś naładowane, więc pomaszerowałam, ale chyba z deczka powłóczystym krokiem lol. Pogoda teraz taka ładna się zrobiła, że aż żal w robocie siedzieć big_smile.

Jolanta napisał/a:

Nic nie bucz bo przecież zostają jeszcze weekendy, a jesień zapowiada się piękna […]

Liczę bardzo na tą piękną jesień big_smile i w końcu na jakąś wspólną wycieczkę. ! W planach jest jeszcze Malý (1671 m) i Veľký Kriváň (1709 m) big_smile. Może znalazłoby się więcej chętnych ? big_smile

MF napisał/a:

Niejednemu się przydaly ;)A ostatnio ich jakby mniej sad

Racja, piotrze zostałeś wezwany do odpowiedzi i szybkiego nadrobienia zaległości ! big_smile wink.

MF napisał/a:

Piękne zdjęcie! MF

Dziękuję. smile

łysy z łysiny napisał/a:

[...]Lato w tym roku łaskawe dla wędrowców.

Nie do końca, w Tatrach naprawdę było trudno o kilka dni bez deszczu. Ciężko było coś zaplanować. Może jesień nam to wynagrodzi ! smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Rozsutec jest uważany za najpiękniejszą górę w Karpatach. Całych Karpatach. Osobiście zgadzam się z tym całkowicie. Góra ta była dziesiątki lat temu marzeniem. Za Gomółki dostawało się przepustki na obszar Tatr. To był najlepszy okres, ale tylko do chodzenia po Tatrach. Taki już nie wróci. Za Gierka, już z paszportem i swoim samochodem, można było pojechać w jeden dzień na Rozsutca.
Nena ma znakomity dar opowiadania. Czytając teksty neny mam stracha, który w górach jest mi obcy. Ale jest to rodzaj autosugestii. Po ulewach, odcinek Medziholie - Stefanova i Stefanova - Diery jest praktycznie nie do przejścia. To jest ostra jazda. Warunkuje to rodzaj gleby powstałej na macierzystej skale wapiennej. Ze szczegółów: na ostatnim zdjęciu, oprócz konterfektu neny widać z prawej daleką Babia Górę. Po lewej zaś starego typu puszkę z książką wpisową, z dospawanymi do dekla i puszki kółkami, połączonymi łańcuchem. Tego nie pamiętam, ale ciekawe.
Wiem, że w tamtych górach padalce są wiele większe niż w Polsce.
Na Wielkim Choczu widziałem parę lat temu takiego ogromnego padalca, żółty metalic, chyba jakiś mutant. Wspaniała relacja, bogate ilustracje, bardzo kształcące. Mam tylko pytanie: o której wyszliście ze Stefanovej. Czy zgadnę, jeżeli powiem, że w południe?
Ciekawostką jest, że na Słowacji w ogóle nie uważają rydzów. Są dla nich niejadalne. A w Stefanovej, na stokach Rozsudca jest ich zatrzęsienie. Jeździliśmy tam na rydze przez kilka lat. Z patelni, marynowane, kiszone. Po obiedzie szło się na Rozsudca. Codziennie.
Dwa lata temu Dolinę Vratnej dotknęła wielka tragedia. Straszliwa powódź z osunięciem się ziemi z olbrzymią ilością kamieni. Tego nie da się opisać. Żadne zdjęcia nie oddadzą tego widoku.

11

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Piękne masz wspomnienia z Rozsutca i o Rozsutcu Eugeniuszu. smile

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Wiem, że w tamtych górach padalce są wiele większe niż w Polsce.

Ten akurat był młodziutki smile.

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Na Wielkim Choczu widziałem parę lat temu takiego ogromnego padalca, żółty metalic, chyba jakiś mutant

To wcale nie musiał być padalec … masz jakąś fotkę ?

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Mam tylko pytanie: o której wyszliście ze Stefanovej. Czy zgadnę, jeżeli powiem, że w południe?

Dokładnie było coś po 11.00. big_smile

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Po ulewach, odcinek Medziholie - Stefanova i Stefanova - Diery jest praktycznie nie do przejścia. To jest ostra jazda. Warunkuje to rodzaj gleby powstałej na macierzystej skale wapiennej.

Zgadzam się, po suchym podłożu człowiek się ślizgał, a co dopiero po mokrym. A ta gleba to rędzina.

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Dwa lata temu Dolinę Vratnej dotknęła wielka tragedia. Straszliwa powódź z osunięciem się ziemi z olbrzymią ilością kamieni. Tego nie da się opisać. Żadne zdjęcia nie oddadzą tego widoku.

Tak, czytałam o tym. Słowacy jednak szybko pozbierali się po tej tragedii.

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Do neny.Ten gad to był jednak brązowy metalic, z pewnością padalec. Ale takim fotografem to ja nie jestem. Z dawnych czasów, gdy aparaty mieli nieliczni, ja nie, nie mam tego odruchu. Rzadko biorę aparat. Tylko w konkretnych sprawach. Często proszę kogoś o zrobienie zdjęcia i wręczam adres, działa w 100%. Ale oglądam i analizuję zawsze chętnie.
W tekście napisałem nazwisko Gomułki z błędem ortograficznym. Do czego to doszło.

13

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Do neny.Ten gad to był jednak brązowy metalic, z pewnością padalec. Ale takim fotografem to ja nie jestem. Z dawnych czasów, gdy aparaty mieli nieliczni, ja nie, nie mam tego odruchu. Rzadko biorę aparat. Tylko w konkretnych sprawach. Często proszę kogoś o zrobienie zdjęcia i wręczam adres, działa w 100%. Ale oglądam i analizuję zawsze chętnie. [...]

Rozumiem ! smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

14

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Faktycznie mocny akcent na koniec wakacji - pięknie smile
A zachód na szczycie to już w ogóle full-wypas. Ukochana w takich chwilach zwykle wpada w panikę, że w mgnieniu oka zrobi się ciemno wink

15

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

sprocket73 napisał/a:

Ukochana w takich chwilach zwykle wpada w panikę, że w mgnieniu oka zrobi się ciemno wink

Bo to prawda big_smile, tuż po zniknięciu słońca za horyzontem ciemności zaczęły ogarniać świat w ekspresowym tempie. big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

16

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

A nie prawda, godzinka jak nic zostaje do zupełnej ciemności wink

17

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

"Czym ciemniej tym przyjemniej."    lol

Odp: Veľký Rozsutec na koniec wakacji

Mała Fatra ma dawną, nieużywaną już nazwę, Wiaterne Hale, w XIX wieku Hole Wiaterne. Z tą nazwą możemy się jeszcze spotkać w literaturze. W tej chwili przeglądam pracę Ludwika Zejsznera " Opis geologiczny Holi Wiaternej w hrabstwie Trenczyńskim " Kraków 1858, str. 29. Kiedyś spotkałem tę nazwę przypisaną Choczowi i tamtym górom, ale to pomyłka.