Temat: Stawy w Dolinie Gąsienicowej
CZARNY STAW GĄSIENICOWY
Czarny Staw Gąsienicowy jest obok Morskiego Oka, czy Czarnego Stawu pod Rysami najbardziej znanym jeziorem tatrzańskim. Nie da się ukryć, że jest to jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc. W każdy weekend i nie tylko, gna w to miejsce ogromne ilości ludzi. Atmosfera przypomina tą znad Morskiego Oka, jednak nie ma tu na szczęście schroniska.
Jest to, tak jak wyżej wymienione, jezioro polodowcowe, pozostałość po lodowcach górskich. Leży na wysokości 1624 m n.p.m. To czwarte co do głębokości jezioro tatrzańskie. Piszę o nim, ponieważ miałam okazję już wielokrotnie nad nim być i za każdym razem jezioro to robi na mnie duże wrażenie. Lubię przebywać w jego otoczeniu . Położone jest w bardzo malowniczym miejscu, tuż u stóp m.in. Kościelca i Granatów.
W zależności od pory roku i aury, wody jeziora przybierają inną barwę, od pięknej szafirowej po srebrzyście szarą, a nawet czarną. Raz wody są spokojne, niczym niezmącone, innym razem fale wzburzone przez wiatr głośno szumią i obijają się o brzeg.
Na północno-wschodnim brzegu jeziora znajduje się niewielka wysepka porośnięta kosodrzewiną. Powstała ona na mutonie. Muton, zwany również barańcem, to rodzaj pagórka, najczęściej dużej skały/głazu o wysokości od kilkunastu centymetrów do kilkudziesięciu metrów. Planowano na nim w 1909 r. zbudować mauzoleum Juliusza Słowackiego, ale w wyniku protestów działaczy ochrony przyrody, zaprzestano realizacji tego pomysłu. I myślę, że dobrze się stało (z całym szacunkiem dla Słowackiego . Zachowano w ten sposób naturalny charakter tego miejsca, a „mauzoleum” chyba nam wszystkim niezbyt dobrze się kojarzy … .
Czarny Staw Gąsienicowy został sztucznie zarybiony w 1881 r. Pływają w nim pstrągi potokowe i źródlane. Można je obserwować spacerując nad brzegiem. Przyzwyczaiły się już tak bardzo do turystów, że reagują chyba na ruch/cień człowieka, przypływają bowiem do brzegu, licząc na to, że dostaną jakiś smaczny kąsek.
Na jeziorze latem można też spotkać kaczki krzyżówki z młodymi
Nazwa jeziora pochodzi od ciemnogranatowego, momentami nawet czarnego odcienia wody, związanego m.in. z sinicami (Pleurocapsa polonica) porastającymi głazy znajdujące się na brzegach jeziora. Przezroczystość wody wynosi 12 m. Staw pokrywa się lodem przeważnie w październiku–listopadzie, topnieje zaś w miesiącach maj–lipiec. Turyści często, aby skrócić sobie szlak w zimie, idą przez jezioro.
Powiem szczerze, że zawsze mnie ciarki przechodzą, jak to widzę. Maksymalna głębokość jeziora to 51 m. Chyba bym się nie odważyła , bowiem ścieżka wokół stawu naprawdę jest bardzo urocza i wcale, idąc nią, aż tak dużo tej drogi nie wydłużamy. W Wikipedii wyczytałam, że w latach 1884–1920 istniał nad brzegiem stawu bufet, będący własnością Józefa Sieczki z Zakopanego. Spalił się w roku 1920. No i w sumie „dobrze”. Nie wyobrażam sobie w tak pięknym miejscu jakiegoś bufetu . W ogóle nie wyobrażam sobie w tym miejscu niczego, co miałoby coś wspólnego z cywilizacją .
Schronisko Józefa Sieczki na starym zdjęciu (przy rozwidleniu ścieżki)
i na zbliżeniu
Chcę jeszcze dodać, że idąc od Murowańca do Czarnego Stawu Gąsienicowego warto zerknąć na szlaku (zaraz na początku) w lewo. Stoi tam „Kamień Karłowicza” ze swastyką, upamiętniający śmierć pod Małym Kościelcem (zginął pod lawiną) znanego kompozytora i taternika - Mieczysława Karłowicza. Kompozytor bardzo lubił symbol swastyki, dlatego przyjaciele postawili w miejscu jego śmierci głaz z pamiątkowym napisem i tym właśnie znakiem. Jak wiemy swastyka to symbol pomyślności, oznaczający szczęście i powodzenie. Karłowicz bardzo lubił znaczyć tym symbolem górskie szlaki.
Archiwalne zdjęcie z odsłonięcia wanty Karłowicza.
Liczę na to, że będziecie się dzielić w tym temacie swoimi wrażeniami z pobytu nad stawami w Dolinie Gąsienicowej .
fot: nena
Ostatnio edytowany przez nena (2017-01-17 16:02:34)