1

Temat: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

I

Długo czekałem na sprzyjające warunki. Miało być zimowo – podstawowy warunek. Ale jak dopasować do niego drugi warunek - wolny czas? Plan był prosty trzy szczyty w jeden dzień - Osnica, Stoh i Południowy Groń. Nie, nie planowałem zimowego wejścia na Wielki Rozsutec. Nie tym razem, nie w pojedynkę (nadto formalnie szlak jest zamknięty od 1 marca do 15 czerwca).

Już prawie pogodziłem się z myślą, że zimowe plany na Małą Fatrę trzeba będzie odłożyć na następny sezon. Ale aura spłatała figla – spadło sporo świeżego śniegu! I niespodziewanie trafia się „okienko pogodowe”, dokładnie w wolny dzień, czyli w niedzielę 19 marca wink

cdn.

2

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

II

Stefanowa – Przełęcz Medziholie

Wczesna pobudka. Wyjazd 5.15. Do Stefanowej mam ok. 120 km. Najpierw wygodna droga w kierunku Węgierskiej Górki i Zwardonia, mniej wygodna do Czadcy i dalej przez Starą Bystrzycę do celu. Po dłużącej się jeździe wreszcie jestem na miejscu - duży parking w Stefanowej, tuż przed wsią (dalej zakaz wjazdu). Trzeci samochód. Jednym słowem – pusto. Mam wrażenie jakby wszyscy jeszcze wygrzewali się w łózkach … Ale to przecież niedziela. Cisza, nie słychać żadnych ptaków.

Zatem samotnie rozpoczynam „wspinaczkę” na przełęcz Medziholie (1185 m). Według szlakowskazu 1:35 h. Droga przez las nie należy do „atrakcyjnych”. Po drodze nadzieję na lepszą pogodę podtrzymywało raz po raz słońce, które przebijało się przez grube chmury. Czy sprawdzi się prognoza? Trochę z niedowierzaniem spoglądałem w niebo.



Na przełęcz docieram wcześnie. Nie ma żywego ducha. Ale ktoś przede mną jednak szedł – ślady dwóch osób. Przełęcz przykryta grubą warstwą zawianego śniegu i ostrzeżenie dla wybierających się trasą w górę – teren zagrożony lawinami. Na horyzoncie widać coraz więcej błękitnego nieba, słońce śmielej przebija się przez chmury. Powoli wyłaniają się skały Wielkiego Rozsutca. Kiedy odkryje się cały?



Jeśli ktoś chciałby wiedzieć co było dalej, to proszę o zachętę do dalszego pisania wink

3

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Dajesz dajesz, dawno tam nie  byłem.

Góroczub.

4

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

mirek napisał/a:

Dajesz dajesz, dawno tam nie  byłem.


Dajesz! Kręciłam się w tej okolicy w styczniu, jestem ciekawa Twoich wrażeń smile

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

W zimie wszystko jest piękne. Dlatego nie czekam na krokusy. Wyszedłeś na Stoh, szlak był przetarty? pewnie tak, przed Tobą szli ci poprzednicy, tak myślę. Mogli iść ma Rozsutec, ale wtedy potrzebny byłby podstawowy sprzęt zimowy. Potem na przełęcz i na dół do Stefanowej. W zimie lepiej idzie się na Stoha. Nie ma tego błota, które utrzymuje się całe lato i jesień. To jak to było?

6

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

mirek, jolanta, Eugeniusz Kępiński  – dzięki wink

Wiem, że nie przebije egzotyki, która zaproponował  TNT'omek,  nie wypruje żylaków na oczach Gałgana jak to robił darkheush, ani nawet nie zauważę Ryśka, Miśka, Wilkowatego, nie mówiąc już o paprociach czy krokusach wink

Będę jednak próbował …

cdn.

7

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

MF napisał/a:

(...) Wiem, że nie przebije egzotyki, która zaproponował  TNT'omek,  nie wypruje żylaków na oczach Gałgana jak to robił darkheush, ani nawet nie zauważę Ryśka, Miśka, Wilkowatego, nie mówiąc już o paprociach czy krokusach wink

... ale te czteropaki - Czekamy! cool

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

8

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

III

Przełęcz Medziholie – Przełęcz Osnice – Osnica (powrót)

Krótki postój na przełęczy. Warunki przerastają moje oczekiwania. Chmury coraz szybciej znikają i aby jak najlepiej skorzystać z warunków muszę wyjść na Osnicę. Dobre warunki to również możliwość zrobienia ciekawych zdjęć wink Od przełęczy Osnice (1150 m), krótka wspinaczka przez łąkę pokrytą śniegiem, później lasem i znów jestem na otwartej przestrzeni. Tyczki pozwalają zachować właściwą drogę. Wejście na Osnicę niebieskim szlakiem nie sprawia problemów, nawet gdy nikt nie szedł przede mną. Aż do szczytu Osnicy towarzyszyły mi niezapomniane widoki. We wszystkie strony.



Szczyt jest łatwo dostępny, nie wymaga większego wysiłku (1363 m). Można z niego podziwiać dwa „giganty” jednocześnie – Stoha i Wielkiego Rozsutca. Ale nie tylko. Widoki są cudowne - Tatry, Wielki Chocz, Magura Orawska, Niżne Tatry, Wielka Fatra, w oddali Beskid Żywiecki. Dla mnie to był przedsmak tego, co zobaczę ze Stoha!

Schodząc dostrzegam grupę ludzi na przełęczy. Dokąd pójdą? Wybrali Wielkiego Rozsutca!



Wracam własnymi śladami. W partii szczytowej właściwie już ich nie widziałem, wszystko zawiało.

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Z tekstu wynika, że poszedłeś jeszcze na Stoha. To już jest wyczyn. Nie zgadłbym, że pójdziesz na Osnice. W ogóle zapomniałem na ten czas, że ta grań istnieje.

10

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Z tekstu wynika, że poszedłeś jeszcze na Stoha. To już jest wyczyn. Nie zgadłbym, że pójdziesz na Osnice. (...)

Rzeczywiście moja trasa nie była „typową”, ale nie nazwałbym jej też „wyczynem” wink Sama Osnica jest najczęściej pomijana przez turystów, którzy decydują się „zdobywać” Wielkiego Rozsutca czy Stoha.

11

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Osnica - super szczycik. Dla koneserów. Lekko na uboczu, pomijany przez wszystkich. Byłem tam smile
Tak wygląda z Rozsutca:

https://lh3.googleusercontent.com/vjzBaDUcnkB4jUWLyKe-HTFyJGgTdgk_mIsyJw65n3CXuSuCs4IhMPni4Gq9ge830-zKgqXFjD_rBdfP9Ff2A2KI1MhigewckGQPg9tcBovq-oyI0HRfnqggwxI79_R6WMVwico=w600-h400-no

Ostatnio edytowany przez sprocket73 (2017-03-24 18:44:02)

12

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

sprocket73 napisał/a:

Osnica - super szczycik. Dla koneserów. Lekko na uboczu, pomijany przez wszystkich. Byłem tam smile

Ja polubiłem ją od pierwszego spojrzenia wink

13

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Mała Fatra jest bardzo wysoko na mojej "liście życzeń", kiedyś na pewno i ja tam powędruję smile

14

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Skorpion napisał/a:

Mała Fatra jest bardzo wysoko na mojej "liście życzeń", kiedyś na pewno i ja tam powędruję smile

Podobnie było ze mną. Najtrudniejszy jest pierwszy wyjazd. Dzisiaj trudno byłoby mi pogodzić się z myślą, że nie mógłbym odwiedzić Małej Fatry wink

15

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

IV

Przełęcz Medziholie – Stoh – Stohowa Przełęcz

Postój – miejsce w „cieniu” drzewa z wywianym śniegiem. Tym razem nieco dłużej, bo czas na śniadanie. Smakuje wybornie.



Zastanawiam się jakie będą warunki na szlaku na Stoha? Jednak szybko okazuje się, że jest dobrze. Fragmenty trasy w lesie pokonuję z łatwością - ktoś przede mną tu szedł zostawiając wyraźne ślady. Idę jak po stopniach aż po górną granicę lasu, na nagie stoki Stoha. Dalej trzeba radzić sobie samemu - wszystko zawiane.



Każdy krok, to odkrywany na nowo krajobraz z niemal nieograniczonym widokiem. Żmudna wspinaczka w takich warunkach staje się czystą przyjemnością – mimo wzmagającego się wiatru. Oczywiście najbliższy szczyt, który widać jak na dłoni to Wielki Rozsutec z poszarpanymi skałami, z kilkoma żlebami, ze skalnymi półkami. Wypatruję grupy turystów, których zobaczyłem wcześniej na przełęczy. Idą gęsiego na płacie śniegu, a potem znikają mi z oczu za skalnymi załomami.



Krajobrazy stają się coraz piękniejsze. Na samym szczycie (1607 m) wiatr staje się tak silny, że trzeba uważać by nie stracić równowagi. Trudno się oddycha. Nie ma możliwości by się gdziekolwiek skryć. Nie ma warunków by zostać tu dłużej!



Schodzę drogą oznaczoną tyczkami. Niepotrzebne są raki, choć pierwszych (!) tego dnia turystów, których mijam używają ich. Może pod górę łatwiej w rakach? Ogarnia mnie na krótko – znane chyba każdemu - uczucie ulgi, na widok wspinających się mozolnie w górę, że ja już mam to za sobą … Ale przecież czeka mnie jeszcze wejście na Południowy Groń ... Idąc w dół mijam Chrbat Stohu (1320 m) skąd żółtym szlakiem można pójść w kierunku Przełęczy Medziholie, ale nie w warunkach zimowych. Na Południowy Groń według szlakowskazu mam 0:45 h. Zajmie mi to trochę więcej czasu wink

cdn.

16

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

V

Stohowa Przełęcz – Południowy Groń – Stefanowa

Na Przełęczy Stohowej (1230) cisza. W tej niespodziewanej oazie spokoju czas na małe co nieco. Nabieram siły na ostatnie podejście wink Przede mną jeszcze jeden szczyt - Południowy Groń (1460 m). Idąc zawianą granią rozglądam się wokół - nowe widoki – na Wielką Fatrę, Niżne Tatry. Pięknie prezentuje się wąwóz Tiesňavy.



Z Południowego Gronia roztacza się kolejna szeroka panorama. Po raz pierwszy mogę podziwiać Wielki Krywań.



Na Południowym Groniu narciarze, którzy na szczyt musieli dojść o własnych siłach. A potem ruszają z impetem w stronę Chaty na Groniu (Chata na Grúni, 970 m). Nie mając nart zejście zajęło mi trochę więcej czasu niż narciarzom, którzy cały czas mijali mnie zjeżdżając ze szczytu. Nie było ich zbyt wielu, a warunki do jazdy pogarszały się wraz z wysokością. Idąc wzdłuż stoku narciarskiego trzymałem się brzegów trasy (początkowy fragment zejścia/zjazdu ograniczają łańcuchy). Szlak żółty do przełknięcia idąc w dół – w odwrotnym kierunku czeka nas spore wyzwanie – szedłem latem. Polecam jako szlak zejściowy! Gdzieś w połowie drogi – trochę zmęczony, trochę głodny – postanawiam odpocząć. Rozgościłem się wygodnie na powalonym drzewie – nic mi więcej nie potrzeba smile



Pogoda zgodnie z zapowiedzią psuje się – nadciągają chmury, za którymi chowa się słońce. Przy schronisku błoto, woda. Trudno je ominąć. Stąd już niedaleko - niebieskim szlakiem - do Stefanowej. Po drodze ostatnie spojrzenia na Stoha, Wielkiego Rozsutca. By nie zgubić szlaku trzeba uważać na powalone drzewa, zniszczoną drogę.



Przed wejściem do wsi szlak biegnie w pobliżu rzeki – mogę zmyć grubą warstwę błota z butów, ochraniaczy. Na parkingu jestem o 15.30. Opłata za samochód – 2 euro. I sympatyczne pytanie od kasjerki: jak było? Cóż można było innego powiedzieć WSPANIALE!
Powrót. Już w Terchowej zaczyna kropić deszcz … Prognoza pogody sprawdziła się w 100% - wszystko jak w zegarku.

W góry Małej Fatry wrócę wiosną – zieloną i kwiecistą … wink

… i podziękowania dla wszystkich, którzy wcześniej opisywali swoje wędrówki po Małej Fatrze na naszym forum. Pomogło mi kiedyś po raz pierwszy wybrać się w te piękne góry!

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Piękny opis, bardzo ekspresyjny i szczegółowy. Ciekawy dla mnie, bo tym skrótem do Stefanowej z przełęczy nie szedłem nigdy. A jednak Wielkiego Rozsutca żal, w zimie, latem nie. I szlak przetarty. Jak kiedyś pisałem na Forum, Rozsutec to najpiękniejszy szczyt w Karpatach, całych Karpatach. Tak się powszechnie uważa. I zgadzam się z tym całkowicie. Gdybym szedł na Stoha, tak jak MF, nigdy bym się nie oglądnął za siebie.

18

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

A jednak Wielkiego Rozsutca żal, w zimie, latem nie. I szlak przetarty. Jak kiedyś pisałem na Forum, Rozsutec to najpiękniejszy szczyt w Karpatach, całych Karpatach. Tak się powszechnie uważa. I zgadzam się z tym całkowicie. Gdybym szedł na Stoha, tak jak MF, nigdy bym się nie oglądnął za siebie.

Mnie również było żal, ale zrealizowałem swój wcześniejszy plan wink Wszystko jeszcze przede mną.

19

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Może podzielicie się swoimi wrażeniami z pobytu w tej części Małej Fatry? Byli tam jolanta, mirek, sprocket73, Eugeniusz Kępiński

Ostatnio edytowany przez MF (2017-03-27 15:35:41)

20

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Świetna relacja i piękne czteropaki, chociaż chciałoby się bardzo te Twoje zdjęcia MF oglądać w większym rozmiarze i pojedyńczo  smile Mała Fatra jest piękna, ale też wymaga dobrej kondycji. Bardzo przyjemnie się czytało smile . Prosimy o więcej i częściej  smile .

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

21

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

MF napisał/a:

Może podzielicie się swoimi wrażeniami z pobytu w tej części Małej Fatry? Byli tam jolanta, mirek, sprocket73, Eugeniusz Kępiński

Byłem tam kilka razy,zdobycie Rozsutca było ukoronowaniem pobytu na M,F.Duże wrażenie na mnie zrobiło to wąskie zejście z łańcuchami do  przełęczy Medziholie.Tam przekonałem się że lęk wysokości może przyjść z czasem.Tym mniej doświadczonym turystom ( choć na szczycie widziałem kilkuletnie dzieci) dojście do polany Podžiar przez Dolne Diery lub ze Stefanowej.Niestety moja znajomość ogranicza się tylko do Fatry Krywańskiej, mimo to polecam zwiedzanie tych rejonów.I zalecam wykupienie ubezpieczenia bo akcje ratownicze u Słowaków są baaaaaaaaaaaaardzo drogie,pamiętam z tv i prasy kiedyś takie zdarzenie że pewna mąż pewnej pani uległ śmiertelnemu wypadkowi w górach(porażenie piorunem) po akcji ratowniczej dostała rachunek opiewający na kilka tysięcy euro.

Ostatnio edytowany przez mirek (2017-03-28 08:02:27)

Góroczub.

22

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

mirek napisał/a:

Byłem tam kilka razy,zdobycie Rozsutca było ukoronowaniem pobytu na M,F.Duże wrażenie na mnie zrobiło to wąskie zejście z łańcuchami do  przełęczy Medziholie (...)

Zdjęcie jest świetne. Pokazuje najtrudniejszy fragment szlaku, tuż przy szczycie. W rzeczywistości chyba nie wygląda tak dramatycznie wink

23

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Jak dla kogo, dla mnie tak. big_smile

Góroczub.

24

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

Może dla porównanie jeszcze zdjęcia - podobne ujęcia - z późnego lata ubiegłego roku wink


25

Odp: Jeden dzień w Małej Fatrze – Stoh i nie tylko

MF - pięknie się czytało i oglądało!  cool

Ostatnie zestawienie "czteropaków" pokazuje mi dobitnie jak róże są to wędrówki w zależności od pory roku.
Dziękuję, może to będzie mój kolejny krok w bezpiecznych dla mnie warunkach wink

Mam duży respekt przed wysokimi górami zimą i wybrałam się w tamte okolice tylko dlatego, że miałam z kim... zaprosili mnie znajomi z Zaolzia smile Skorzystałam z propozycji transportu bo wiem, że trudno jest mi zrobić całodniową trasę, a potem być jeszcze kierowcą. Cenne było też to, że wiedziałam, że jeśli zdecyduję się zawrócić - ktoś ze mną się wróci, a także dotrzyma mi towarzystwa bo ja mimo wszystko powolna jestem tongue

Pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie, ale coś tam się ufociło z własnej perspektywy big_smile

https://lh3.googleusercontent.com/jpwJ7jBs2FqsmsXjos9r9KoGYr60X8t3Q0eqCAbaGFZxvQLQTXtK9TdZYulQPtIrnIYz2FThXgVF49mZg6PJkuc7W4u4TmplEFMBFpfLNq5xv9kf5d0oAoCu_ozI0TnIVAfBk86xxLlSRho5UCORiYK-wtnfgUBMLqszr9he0YU-OWUZSqlnkIaNEHy9bqUNdLb8917cOiuj8iDUpg3pqn1vrziQ5YUhaxpZXyzCuBG66EloKO0MWWLAQX_0NO1KzxLjBTxHM1spebcY0ukxz2FfZ4s7ksNVDS1q49x5xxHB1w55Vk1aTI58Mf8EB72tFOFHiVBrcxJMXblu7hwbhnq4_nvn4DgJoBb4vjCucvEh_SyGOSdIyjJGssVDb2VG6K86Dn4hKIkix4xq_I53ckPAhRac7r47VcDerbJvsx3mRemVSUKUPbaCaoY0ndv3hm7UU7h8WKtbYqKVk-0Z0tVlEcD72bz-t-m5DZQgLi2pOKaTabZ-2jCWDHDL0qEkupaNBu1zr6K2vA5KHP0vZ9IWYWyo356J-fvqhUKW85q57VVfWMlO-jLwFpN-XUHSpQJOPwP6bsZVkSVOEiieMvDK7AjhNwD5qfXRmQYMIDZN7yHfHaneb_3hIQtTk25KgoW9yrI1LMKvgp6wQn3sJ7PSS1U37AeC9n5T7J8S6g=w1618-h910-no

https://lh3.googleusercontent.com/5Re1-IjEewdxlzySCGTHRkwY3WUij7l20V265wKojXIfJrMEfWczH0EjX8hHI2LxifnCFE_OUU22OhRa3TNV5D3wNTsFEENffyyMXIr2mOmIeuxMk6nD9ezF4tcCN8H8qS7YzS4Fa6FgXel49WkijcpOjfUE4YvwmK_86_Q-2N9Isniyhvo-A9DJ6z1qPCVDQZsly0eaeN08x3GkYiWzY_YdUvP4yA_MN6D4Z3emTLVLunepuDUF_DkCTBRxaWs7aTg7r4icebjWcyBKcf1g4qyaE2GCVk84mm85z9iUi2Xbm8AaAx2OvXm6pc3Nfml961Xxx3BPFtoP2NOQEHS3mr5vhypmqyK8G7HothvrPnychKQsL8l1r8movu1JcpdkZjvoSE-pPQ8uyQyL8GLzQnHolqxxlC4T6ObAf2tDQmepSF-Uk4Way5pyxKLO9o5mwAELQaMj1u_L7zmk7epDLJEU199VWW7ClzhvHSEg36pLWu8rlOLRlkW-Qi41-hevoEa9SS1qfDIS3e6i65buIzZhUTYEWQLhfX4YgAwPuKtVISa702qrkOUfJck4nVq34TY9QPx2OWEMns2ISD2AdF2CnpoHBA_2TnRQt8QCcAbUReLyTxkB0c0_iislQE32POl1GaQMcNUW7-SvND_DStqlg2K0CfBVI5lgEyXSwQ=w1840-h519-no

W maju jesteśmy umówieni na Stoha.

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile