Temat: Tobi vs Czerwona Ławka

Szlak przez Czerwoną Ławkę jest uważany za najtrudniejszy w słowackich Tatrach Wysokich. Pojawia się pytanie - czy Tobi dałby tam radę. Choć w zeszłym roku nie przeszedł przez dużo prostszą Bystrą Ławkę, to tak od razu bym go nie skreślał. Nie ma co teoretyzować. Trzeba sprawdzić.

We wtorek 7 sierpnia ma być okno pogodowe. Biorę urlop, wstaję o 2:00 jadę do Tatrzańskiej Leśnej i o 5:40 stoję pod tabliczką, że szlak żółty zamknięty. Tabliczek jest kilka, w tym po polsku, wejście zagrodzone taśmą, jakby nie wiadomo co tam się działo. Niby nie ma problemu rozpocząć ze Smokowca, ale jestem w bojowym nastroju i idę.
Na miejscu okazało się, że potok podmył szlak. Trzeba obejść bokiem z 50 metrów i to wszystko - całe utrudnienia. Podmyte miejsce widoczne na zdjęciu.

https://lh3.googleusercontent.com/s0KnGt1L2jQlTDdWdbTYLYbq8sTeAp5LXWGnUJzdoU-_QFQpLhX1FjpAfJTCtBpPfYu9Ci_kX4Oks2rP1joWKwfmw-PQpq0S9lFIIBmLI_nsoyXM8yo3zPXKjorVj5yoamUTVd0RzWw=w1152-h768-no

Wygląda na to, że prognozy się sprawdziły, choć na razie zimno. Samochód pokazywał 9 stopni, w dolinie na pewno jeszcze chłodniej. Miła odskocznie od upałów.

https://lh3.googleusercontent.com/2kFAY3b_Qppt7GZaXenLqVvenSsZurr1nehPFqybfclplcPYOlqNZAx4Q6Zb6Ue5rTBO_RY_dLULTRFL8uVUakzimem15sYd_p9ayX8tVAos7ELOecA2Jcc2onUVb8XcoFmCocGB9tg=w1152-h768-no

Po drodze mijam się z nosičem, czyli słowackim tragarzem. Idzie szybko, ale często odpoczywa. Ja z kolei często przystaje na zdjęcia i tak się mijamy. Zagaduję do niego jak ma postój. Nosi po 60 kg, bo jest początkujący i słaby (sam tak się określił). Przeciętnie noszą po 70-75 kg. Kurcze, szacunek. U nas do wszystkich schronisk jest transport zmechanizowany.

https://lh3.googleusercontent.com/K1eKI1WEio8ZvzqJnnFK1wua1lQfxlow_WD7_89P48pxCN8sAwwhT2qdKFCx7j7eAHLf0oe4gKEFa_OZ27A58PdKnYaAnUJst0wf8qq_x5h_Gry-UidYe5Hbxp3GhVNHmKMr5hGmhQs=w1152-h768-no

Idziemy Doliną Małej Zimnej Wody.

https://lh3.googleusercontent.com/srCN7dhBs5MMZIzDgmYpTNpsv8mCkapbw7N-XppF0v6LOnY_tgGWT8jwjnmFvjfREzYFRB_c3sgYlleI0fiTv2c6z7ovlwDVjSUapPqaeSiPBFe4GYtz6UCKCsIsPqC2gAZWXFtkce4=w1152-h768-no

Kozica zaciekawiona psem.

https://lh3.googleusercontent.com/QlwE3XskyMlsPQSMmXRM71qpeXWqYqeIL2Tb2qxFjQjREQAFP6QpPg8tydVO-wxvryQvYt0JYXZGkyGhLBHVWl9qVd3ky7wU8TUkczktgmFXp00endekCj6lP-TE9sAxO8cbeWG3cSU=w1152-h768-no

Przy chacie Téryho strzelamy sobie z Tobim wspólną fotę.

https://lh3.googleusercontent.com/Fir8HAn_fOQjyaWH1IuZUdEk1OIrJEvvbDS2m11yPriZoJNpgsQQz_1rhnGBfOx8R99c9buD3qg0ZvWHaabQBOXRA6X-xj5VE03-bvp7a174_KLJe2emdYlIFxGZTUD8rX0YrrrlS4A=w1152-h768-no

Zaczyna się. Pierwsze łańcuchy. Akurat dwie Polki robią wycof, bo dla jednej to już za trudno. Czekam na dole, żeby je przepuścić. Jak zobaczyły psa, to zaczęły się litować nad biednym stworzonkiem. Jak on tam wyjdzie? No to daje komendę "hop do góry" i Tobi wbiega do samego końca, po czym odwraca się i patrzy wesoło zastanawiając się czemu ja wciąż na dole. Panie w szoku i pełne podziwu. Ale to były bardzo proste łańcuchy...

https://lh3.googleusercontent.com/it1YLGUDZv1VH_3pW7pw8So1VvdyaOncgQ0Are_PNXKv0NyrtZ69gCpdgFgNxpHVGP__plPa3rkpTk6ej--jjP3kzrkLWv2I7b8MbUL_P73l3MERjBUuKq5CnvdJBPkxi1VxlCpMovE=w1152-h768-no

Nabieramy wysokości, po prawej Łomnica, w dole Spiskie Stawy.

https://lh3.googleusercontent.com/Tt3qCK86GLBeBwoyX0GwmRm_CMiEDNhnduHUbVBmI1qk_gZGNRLjY2_wiN2-Vw9ohbwPlssj3LebEB1Qlmi2quS1EF68r39OETtfdDjPk2slmNiUKvobc_HX6QkDj027d12AU74IhzU=w1152-h768-no

Otwiera się widok na Czerwoną Ławkę (2352). Niby tylko przełęcz, ale groźnie to wygląda.

https://lh3.googleusercontent.com/8U7NllsOsUhYkmRgPx_qpohwMk_F62hZ9U8aa7qJhto8_lztGsribFLKUBDMhNbW5bIFYBryo2pBzH-GI50hTm3I4TR70noNvIYimnCHZrTJoK4TamfDF3QzH00sNKqCYdXqPaxb600=w1152-h768-no

Widać też jeszcze wyższą Lodową Przełęcz (2376), a po prawej Lodowa Kopa (2603).

https://lh3.googleusercontent.com/BvPG2_E73vvHtYiO_i0AovrpBb7lnnPezNqLlg11llYu2ogm0_Dtawh123LM45zHF9plZ7i1VLiO3s6tCovkQ-tyXGVLMxhtCTjApUqKVp6klg5wwDBLC9ADSHC0ONIXohDJovw2_UU=w1152-h768-no

Idziemy najpierw na Lodową Przełęcz (Sedielko). Jest łatwiejsza, jak się nie uda na Czewoną Ławkę, to przynajmniej będziemy mieli coś zaliczone.

https://lh3.googleusercontent.com/2R8X5wjCpnpF3VmjsuRWCdv80c7oE58Gv1SOqgtjw7Rvm4E1sZJkJz8om25w0HSn0zfCXcHLig8hdbtnyCboCn_iwo0WtcWzY6HJMRqf2L-r8cDs5wzI2WfRavTFGeJ97w4sPlGntJ0=w1152-h768-no

Nabieramy wysokości. W dole Lodowy stawek (Modré pleso).

https://lh3.googleusercontent.com/d9mPosC3ZL3LppAlNqfCbmhYkyE_CxPwa1nil29uxRq1BDYFKfKwITjhk8MwDbInFDYM1Qng4P1AA-stGX4KxR8D-NOg8mDCwCqW_QJM8nIbyeSVen09nMhq9wxzMVUmHT2Rk6S4bhA=w1152-h768-no

Stromzna straszna. Kiedyś nie było tych drewnianych "schodków" i wszystko się paskudnie osypywało.

https://lh3.googleusercontent.com/nC2GCHgQeyhW9QPe6Dd6YGmsY2TVqYIIzc2xjS6YDVF3mE0ea6LVMjk3VPALNyfSXbQapcv3b6YzFpeNbPhiaPr9vG00almdGh1ghbwCjJeD_wWEDmrdB9rJpjsTU1jlLvit5IcOksQ=w1152-h768-no

Końcowy odcinek z łańcuchami. Też jest łatwy, ale zauważyłem, że Tobi panicznie boi się łańcucha, który się porusza i uderza o skały. Zły znak. Na Czerwonej Ławce jest dużo łańcuchów i dużo ludzi.

https://lh3.googleusercontent.com/FYYLTSjhIrdASa2OUJL10ex7M6iTUojsRyUolFhvuBtO1SSq8abq9p7TdV58kcZS-TgV49qpe6EUviWWZgWa67WBKAjnFymfMnsdI9bWSttOVM7BB9x0ykyZ_her7pvHCty2uutRnsU=w1152-h768-no

Z Lodowej Przełęczy patrzę w Stronę Lodowej Kopy (Malý Ľadový štít). Podobno to najłatwiejszy szczyt powyżej 2600. Ktoś kiedyś powiedział mi, że mógłbym tam wyjść z Tobim. Jednak jak tak patrzę w ścianę to mam wątpliwości. Z daleka to nie wygląda jak bułeczka z masłem.

https://lh3.googleusercontent.com/eCOrhYPbyfmqXeTyWh3fkTn6T1RnFugetdbGq2C5SyXZ4x1W5y4DoC4-pJcEUlaxbqlU457hbpxANa09cvTyLO2vKWcY1sfRRaUl4ic127igyg53qTMvw9P-GOb6WaqaUt1vd5tocFo=w1152-h768-no

Przyznam się - tak naprawdę to był główny cel wycieczki. Moje marzenie od roku. Czekałem tylko na odpowiedni dzień, a ten dzień własnie nastał, więc idziemy. Początek bardzo łatwy. Potem technicznie nieco trudniej, a najgorsze jest to, że nie wiem jak iść. To nie jest tak, że wystarczy trzymać się grani, bo grań jest za trudna i drogi obchodzą ją bokiem od północno-zachodniej strony. Będąc w ścianie niewiele widać. Staram się trzymać wytartych kamieni.

https://lh3.googleusercontent.com/7-_iGDnjhPuu97lDnP6SRzoKQ3NUTYN7DtPHvAOeMlir9BY2yh4Hu5xJ76R0pQepvcZH-IiiwemKmtrFRPoPzBsZonQUlEuyd97TQYEBZIvNIyIoSwzbxDEL_HZJT626QdKcCXNS548=w1152-h768-no

Bardziej w lewo jest krucho, więc wybieram wariant bardziej stromy - kominem. Przez chwilę widziałem nad sobą człowieka, który schodził. Idę w jego stronę.

https://lh3.googleusercontent.com/EHbxQcsPkQef3OdVYZN9e6Q-u0M5fOiQ_OY1wmbBABr3jfnNC3sJZNrCvCvjAwpsbUxNPdepyHAjPkT31uBDkjTeWg7u_7aASp8cznl89kZ7zykjDyPS4bUUGTl6kk34cGVjRdv6CGI=w1152-h768-no

Gdzieś wyszliśmy. Są widoki - przepiękne.

https://lh3.googleusercontent.com/d6QG3I8mx_tVP9oCPf8Olt1v1FIlpu2RP5NvwGrP_FAFgSwPd5yqHWshKFTBmsoUqgFSbAiNTFPNRov1N3RMp_ZDhaK6sbeOWM6JWq8tIaAby2At-F9t567E5eFqal_-I1RNhXO3m-Q=w1152-h768-no

https://lh3.googleusercontent.com/DutihkQGv81aBi2Z8Os2nipHvb45Pve85r1vCkmTveA5wACPDH2k1NRVEmzyz9WKcp5agIMMUo1H8RvMyy7N_V2xh8mBfUhkaxYtYSNfPHxe9e0XNiTD9Mk1E3yuAV9NoL1pZELZ1C4=w1152-h768-no

Niestety w pewnym momencie uznaję, że się "zgubiłem". Tzn nie jakoś bardzo, ale tu gdzie idę nie widzę już śladów obecności ludzi. Wszystkie drogi odeszły na lewo, a ja się zapuściłem w zbyt stromy teren. Człowiek którego widziałem mignął mi w dole, czyli schodził zupełnie inaczej. Wiem, że powinienem się wrócić, ale wydaje mi się, że szczyt już blisko. Przechodzę parę takich miejsc, że bardzo nie chciałbym nimi schodzić. W pewnym sensie odcinam sobie możliwość powrotu. Pojawia się lekka panika. Jeszcze nie jest niebezpiecznie, ale no własnie... jeszcze. Uspokajam się obserwując Tobiego. Radzi sobie lepiej ode mnie. Widać, że bardzo się rozwinął wspinaczkowo. Jeszcze parę metrów i szczyt.

https://lh3.googleusercontent.com/kbVhX7tnn1RZYqFw2Jl5H2uPYKc_3LLuN1ll375nohejnoFOOjD57O5hR3NzhXggeQH64Al48TV_2t7btQxBfcm8Cpvav1gvagZnHRv9aQo3MerzqGLgzUQbqGtlvkGO0G_LomNF7NA=w1152-h768-no

Wyszliśmy i oczywiście to nie szczyt - do szczytu daleko. To tylko jakiś boczny wierzchołek. Dopiero teraz zobaczyłem gdzie jest szczyt i jak na niego iść. Niestety trzeba najpierw trochę zejść, ale widać już jakieś obiecujące drogi.

https://lh3.googleusercontent.com/MXdEgHI_q8zte0gxvzZlj27wVay1s8UipnK2SnVSwJBG7C3k63uDLtDTijGTQm2sbtTao6115y4tO2WirLLrZzv4c09SdfaDofDi2lbwALOL29jaFmba0OAwAjeiz21Mu_aQXotiXpA=w1152-h768-no

Trochę walki jeszcze przed nami.

https://lh3.googleusercontent.com/bG7wNOR-dofhudNDvT3T1UGpO7nJ5EnOuwY3rS8ITi2Fu-aGf_GzwWVAC-i2gJVxKIntp-XSiXYLN9cUvP86EOpaiYCZ1-nWfOROOu4PjNfPGVk_j2F6e9KBiJluxZbMitNwvrnAXqw=w1152-h768-no

W końcu wyszliśmy!
Widok w stronę Łomnicy.

https://lh3.googleusercontent.com/XVzMJW193aiu8NHN9voNFTnrbbZ_-OvVTAisvKgNAdH4p1ewUQLrcSfGkhSkq_GMkTYgOomDxcZS5hMhgHRmxMmWJ3aqCUXGjXw4Lf2TdZKC9kMycY2SMED1H99V-n85v5Cikwxyy4Q=w1152-h768-no

Niesamowite patrzeć na nią prawie z tego samego poziomu.

https://lh3.googleusercontent.com/RDcaq9mRWxSxb7rsiXMu7KJvlltm7ucJQ5C9qjd5TiTSWlvv4H_Ctlz0REAGQi6UPmuQnodjH5S18N1HiP_NYhp12aHcGv4jbv_StEuLZHlwsk5Oe7AcO-5X3vx4mNNfocLIT0kiAqU=w1152-h768-no

A to Lodowy Szczyt (2627).

https://lh3.googleusercontent.com/2Bbj4hZbNEcAA1-DMXBbxV6ggfmHKPjauBmBvNISvQzuzGHXuni32G6ctMwAAYiZ1WMQmq7u_QAAow1U46WvBNJ2rjEsSwRwAmowLTxk5GoeZGL0o6xA4WAQGwCnKeb-m4zuNdBpoUI=w1152-h768-no

Drugi wierzchołek Lodowej Kopy i Lodowy.

https://lh3.googleusercontent.com/1Rrykp_iP0y04W8Pi4fnc7Jp54nCy8oTg-iEZK0g_uydRfXqVNhRxG0tEwj2w53FkT6N2DvI4tUtQ6lmBgCxeHnOqbiF9zVaTikdS0IQdvdf6t-xinBuYoRnuAHo7okxJlAjCvO8mYk=w1152-h768-no

Siedzę długo, podziwiam. Nadciągają chmurki, które dodają uroku.

https://lh3.googleusercontent.com/VWK4jfOML5mEfAmF-F6tpPcIwCdfNd9mqExro5V_sBz2ur1tk7yxOJTPRU7AvOLFLQUMOpx_Nye-4VJShp1Psnz8zI85NPKjRfF0CQB8fJoG9ZPAiCv38mPC0mEAVZFX-oxeIsc9dq8=w1152-h768-no

Na Lodowym ekipa jak na wyciągnięcie ręki.

https://lh3.googleusercontent.com/vodJJHCiL2qx7NT4ryR6QGV7cpjQXIuOIsDsYa2i3NgZpbOq738U1AY__39hYrU4BvLUc5_BjAtd3iUEEaa5vvj5pEAf21IA8qiGRAqtLrzPVUwpoLUF8C_Xhm19GghZ4a9hNjaeuIY=w1152-h768-no

Chmur coraz więcej. Myśl, że utonę w chmurze nie jest optymistyczna, wolałbym widzieć gdzie schodzę.

https://lh3.googleusercontent.com/Kz5TdsigvKTZlmSKCAk5pVl22BZibAYau7YWR6JcIiaJ0VJR1R75I6Jm13eCs3sy1Kvz436bwQ_1Zh3dq5KsxSzLkXpEOVTMHKsuRTvRdpCZi7fjxRxTdhalWHRLo17EKuYYq6RwAR4=w1152-h768-no

No to schodzimy.

https://lh3.googleusercontent.com/snIq6Rh-oZT6UpnMXyG-gY7n9xtX9o0E1yTQwfEFXbzJeGXZ_ZG_eVrenl9D90cTwvx6wvNYMCMhK0GhOGZ52F6qXRSKd0Y-SDPR-kIY9fcuwMfP_ewPCQkBsN7-mRqI4fWqR9QCkMc=w1152-h768-no

Takim kruchym żlebem.

https://lh3.googleusercontent.com/L4VSt7u4ztarYpVBASitnGDCModkJbDM4hPt7n8pdBfv2WvlxR-PsyI2BKZrcTFVmdbQXKIYE4TwcDOXdS6_l9J0u8mlW_j4vWyxTYokkZnUJccmbnPmNsF9eLX81HzHceA52VvVqko=w1152-h768-no

Wiem, że powinienem z niego odbić w stronę przełęczy, żeby nie zejść za nisko. Pierwsze odbicie odpuszczam, że jeszcze za wcześnie. Przy drugim uznaję, że widzę w dole lepsze. A na dole odkrywam, że tam już nie ma odbicia i lepiej się trochę wrócić do góry... no żesz znowu się zgubiłem.
Tobi mnie zszokował. Czekał na mnie i patrzył z góry dokładnie w tym miejscu, gdzie było właściwe odbicie. To oczywiście czysty przypadek. Hmm... a może nie... ? Niemożliwe.

https://lh3.googleusercontent.com/wUwFhWsz6AVHfvo_VkRpNyXNy5O_gvXYLoXdVEoC_PhFViYEcmlvdKl825pCSJxPWGrC0ljT8QvJSw2QswRD65jYD0aqL5xsL7xpNs27HcMpB-mLkNv_6-f7wmNY9xmqOPYVcdhOE-4=w1152-h768-no

W zasadzie jestem już w domu, widzę w dole Lodową Przełęcz i drogę na nią. Tylko powoli, bo teren kruchy i stromy.

https://lh3.googleusercontent.com/mkfwSCkBeeP-5c2VCdI2oZRUicxR8O5DkTvzv59RWQxBwnB2mESX_l60xhduU5EIxrbFNgNZsfltmb9AwvRzQDDnaYf1DT1q5EK0cj82cTq4VSKTHUvCTbh3mfFeJ9ToNwD2JuX5Ez8=w1152-h768-no

Udało się. Wyszliśmy i wróciliśmy cali i zdrowi. Dla mnie to największe górskie osiągnięcie. Teraz już grzecznie po szlaku w dół.

https://lh3.googleusercontent.com/_6BZELg_sy4q2WNu-qzni_suFW_Lobk61cXbMNtgMEq8ATXplpFYD03ZL6NLEKoseLfRllJHO6r2P_71kZJHGSYgjmUJYleNm5_O3BZrMbHsdcMgQGyHq1T3VUt0-Pps08465Jm1VcM=w1152-h768-no

To nie koniec. Jeszcze Czerwona Ławka. Myślałem, że po południu będzie mniej ludzi, ale się myliłem. Ciekawe jak poradzi sobie Tobi. Słyszę wiele głosów, gdzie ja się z tym psem pcham. Za każdym razem odpowiadam, że jak tylko będzie problem, to się wrócimy.

https://lh3.googleusercontent.com/wAPAQ7jdma8wqRfDsaRbvnedgUr8GUiDHDyI8btfbQwb755Oa1Y6tL9Kz4KOK3OMtuxQdvC0958yeOzwYZvLYJ7pH_X8lLWDuwLTeAoiTmTM9gGe9eAEWHLwWFynXg87MHsQ0l4zsyc=w1152-h768-no

Zaczynają się strasznę łańcuchy.

https://lh3.googleusercontent.com/w1CblzZ-xPPCxMVtRUA-ajqUCjw0dpqy-v4-Tw251DZW4rZFvvUDrEK7vklhVbmVXE8OnkncvKZ_NytpKnjYCcshoiW3E0-RK7-BAhBElOB-4BgF7OYiqt5bMPTHf4XEFNviu2jUMhc=w1152-h768-no

Tobi wbiega do góry. Łańcuchy omija.

https://lh3.googleusercontent.com/AhBzCmfI_Frsn8sWUicRpk0dbfUVLQFHJ_Pg_gIR5C-UeTTidDoFooz3IjooTks4QslxpIaWePhQiQCKEGaJWxA0DLYenGBgZhOYkiWEKAlJwL1bh03cMH9WRXmLNIr-TOnpFSf7qvE=w1152-h768-no

Jak sobie poradzi na klamrach.

https://lh3.googleusercontent.com/d7pkYM4ztzel3JiBUWUm7inHiDwYnXVlpk_iW4Mp_aXAqAFE7URXGNjNppGmBDwBU9VeZbmR7zl6DJMFXz461-h_HsoES4tWcL0bixSR-cT6K4gfmlaPRwXcI_mbT9mGSUYj3IxlZYU=w1152-h768-no

Wbiega bokiem i sobie patrzy na ludzi.
W zasadzie nie ma o czym pisać. No chyba, że o tym że stał się gwiazdą, podziw ogólny, ludzie robili sobie z nim zdjęcia. Dawali mu jeść i pić. Normalnie wszyscy kochają Tobiego.

https://lh3.googleusercontent.com/qM0oEajY1WSpk2tY2o7Iw6UOr-Tt4qoZKhFTJwFML0lqrKOXsjEr2JH8HtI7fVOanj6lPmom3nPR5lQCX_ifFjidXznNXpIwBU67IM1Xe-7Xc_G55nNjVKvgdDmkdzPFM7l1quUTtfI=w1152-h768-no

Zejście również bez problemu.

https://lh3.googleusercontent.com/aqwSp4Y88yRD95DjKXCh1lmyzGkVRpUwOydqspFJV4oVrw7XtUqN7ZCjqXpCJrspPKVYU82AV0nhkukPjEq1pxaAT7wzLLK9r6eixLCUrxh49PFPq47kFzFqfifzw32ID7OBomgoLKQ=w1152-h768-no

Oto Tobi. Zdobywca Lodowej Kopy i Czerwonej Ławki.

https://lh3.googleusercontent.com/Brb2IVYUhEu4O5YQ0ygUTdF8E6xoY_vuTG_ATE4r9toWEwn9MLuX2pV5xSCO503pd3Ne6nY6YgSWbXrMCIDrIe4fC5ngJHUHZ-gxE98B3zPfdcoT7siWTUmgqrPqIhMn55APYavqORM=w1152-h768-no

Zachmurzyło się nieco, co miało taki skutek, że nie robiłem już tylu zdjęć. Dzięki temu po 19:30 byliśmy przy aucie.

https://lh3.googleusercontent.com/IklQ4hWMBSqOmD19DNpbVWeHi3DhBj5k0UYE_NbR4oUqaBgR30fAbNmwtvP-qhNd09cgRFW3BG7L8Qdy78hQh1281T9bok4Y1iCFA-ZZ9LZy0Eipb17D1WkCHpn3JtPI9u9kTBghfWw=w1152-h768-no

Wycieczka pełen sukces.
Tobi wszedł na wyższy poziom możliwości. Myślałem, że to co pokazał rok temu to już max. Myliłem się.

Link do dużej ilości zdjęć: https://photos.app.goo.gl/XSNkR7SJTSiqQvgy9

Dziękuję za uwagę.

Ostatnio edytowany przez sprocket73 (2018-08-08 16:34:50)

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Wzruszyłem się, choć na końcu się roześmiałem. Nawet trudno mi pisać. Zaliczyć tę trasę w jeden dzień / przestawioną w pliku / całą, wydaje się niemożliwe. Tobi jest genialny, ma znakomity instynkt. Musiałem pisać kiedyś, że przejście przez Lodową Przełęcz bez wejścia na Lodowa Kopę, nie ma sensu. Zaś opis Witku kłopotów na tej drodze, który skutecznie wszystkich odstraszy, jest przesadzony mocno. Można tam wejść na wiele sposobów. Bezpośrednio z przełęczy w górę, zostawiając plecak nieco powyżej, 10 minut do końca jakby grani, w lewo rysą na grzędę, w dół do żlebu. którym prosto na grań wierzchołkową. W lewo granią na ostatni wierzchołek. Trzeba zapamiętać jednak, lub zaznaczyć kamieniem lub karteczką papieru białego, miejsca zejścia z grani do żlebu i ze żlebu na grzędę. Resztki tej drogi na przełęcz, niegdyś starannie ułożone i zbudowane z bali, wziętych po straszliwym huraganie w Tatrach, już rozsypane. Wspominam tę klęskę, zwaną tam kalamita, bo jak ktoś nie widział ogromnych lasów tam w Tatrach i pod Tatrami przed klęską, to już nie zobaczy. Tylko zarastająca pustynia. Zejście z Czerwonej Ławki dookoła, przez Zbójnickie Schronisko mija się z celem. Z przełęczy idzie się w dół, z lekkim odchyleniem w lewo, w stronę widocznego filara Żółtego Szczytu, doliną, żlebem Strzeleckiego Potoku na sam dół. Wychodzi się w połowie Doliny Staroleśnej i zyskuje 2 godziny ponad. To stara, dobrze utrzymana droga, dawniej znakowana, posiadająca do dzisiaj piękne zakosy. Na trzecim zdjęciu od dołu jest to kierunek nieco na lewo od dołu języka piargu osypującego się z masywu Sławkowskiego Szczytu. A w Rajnerowym Schronisku kiedyś spałem, był to taki resztkowy bunkier, ale to już nawet ledwo pamiętam. Wielki wyczyn Witku, nie spodziewałbym się takiego, i to bez kolejki na Siodełko. Teraz co dalej pewnie. Szatan byłby łatwiejszy niż Lodowa Kopa, ale koniecznie bez mgły. Jaworowy Szczyt z Siwego Kotła, Siwym Żlebem dokąd się da, potem w prawo na ścianę i w górę. Szedłeś pod tym Witku z Czerwonej Ławki. ale nie przez schronisko, tylko prosto i pod Strzelecką Turnią, z lewej, po trawach do Siwego Kotła. Dalej jest ścieżka wydeptana i kopczyki, nad stawami.
Zdjęcia znakomite, szczególnie z grani i Lodowej Przełęczy. Ale te są tak znane, bo wszyscy je robią, że nie muszę patrzeć.

3

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Eugeniusz Kępiński napisał/a:

Zaś opis Witku kłopotów na tej drodze, który skutecznie wszystkich odstraszy, jest przesadzony mocno

Nie zgodzę się. Trudność jest zawsze bardzo względna. Dla mnie tam było trudno. Pewnie dlatego, że pierwszy raz wylądowałem w takiej ścianie. Zapewne szedłem trudniejszym wariantem niż optymalny, ale nie dlatego, że chciałem sobie utrudnić, tylko dlatego, że mam zbyt małe doświadczenia w takim terenie.
Widzisz... ktoś powie, że jest tam tak prosto, że aż za nudno, żeby iść. Dla mnie było to wyzwanie, adrenalina i ogromna satysfakcja. A pewnie są i tacy, co jakby tam poszli, to skończyłoby się wzywaniem pomocy, albo gorzej.

p.s.
Podziwiam Twoją znajomość Tatr. Dzięki za kolejne pomysły na wycieczki wink

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Mam pełną świadomość Witku tego co napisałeś. Winne jest bardzo mocne urzeźbienie kopuły szczytowej Lodowej Kopy. Od Lodowej Przełęczy, od strony Doliny Jaworowej, jest tam kilka, może nawet kilkanaście rynien, żlebów, żlebików, które rozdzielają żebra, żeberka skalne. Wszystkie wyprowadzają na grań szczytową i prawie wszystkimi można wejść w różnym stopniu trudności. Gorzej jest z zejściem niż wejściem. Dlatego szczególnie napisałem o jakimś oznaczeniu charakterystycznych punktów w zejściu, aby trafić na znaną już drogę, którą się wychodziło. Szukanie nowej drogi w zejściu jest uciążliwe, nie tylko technicznie, ale psycha siada czasami wtedy. Chodząc po Tatrach poza szlakami, aby czuć się pewnie, trzeba to robić wiele lat. Tylko tak Tatry dają największą satysfakcję. Czujesz się wtedy jak człowiek Pierwszego Sortu. Wtedy nawet mgła nie jest straszna. Ale do rzeczy. Jest jedno ciekawe, wysokie i zupełnie łatwe wejście, a przepiękne. Na Kończystą. Z Wyżnich Hag do Doliny Batyżowieckiej, i patrząc z dołu na lewo od stawu, od zachodu, skalno-trawiastym stokiem, całkowicie bezpiecznie na wierzchołek. Na samym wierzchołku jest tam taki kowalski kamień, ale można go pominąć. Zejść można tą samą drogą, lub na drugą stronę, Na Klin i Przełęcz pod Osterwą, wrócić Magistralą do Doliny Batyżowieckiej i na dół, lub do Popradzkiego Stawu, do elektricki i podjechać do Hag. Jest to szczyt między Gierlachem a Wysoką, a droga jedna z najpiękniejszych widokowo w Tatrach. Droga przy tym bez trudności, w tym orientacyjnych, a poza szlakami i nabiera się wprawy.

5

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Padłam z wrażenia, niesamowite foty i że Ci się ta pogoda tak udała, ech Ty szczęściarzu ! smile Tobi to mistrz świata ! big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

6

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Gratuluję pięknej wycieczki i czuję ten smak satysfakcji big_smile
Udała się Wam też z Eugeniuszem dyskusja - i mimo, że za wysokie progi...  wink czytałam z przyjemnością smile

Ciekawa będę kolejnych pomysłów i wyzwań dla Tobiego, Psa Waryjota - fajnie mieć takiego kompana cool

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Tobi z taką kondycją to mógłby być dobrym psim ratownikiem TOPR-u smile

8

Odp: Tobi vs Czerwona Ławka

Dariusz Tlałka napisał/a:

Tobi z taką kondycją to mógłby być dobrym psim ratownikiem TOPR-u smile

A baryłeczka z rozgrzewaczem?  wink  big_smile

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile