Temat: Zachodnia część słowackiej „Orlej Perci”
Zaczęło się od opowiadania z historycznej serii „Żółtego Tygrysa” – ”Z pomocą ginącym” Krzysztofa Pola.
Później był film „Błękitny krzyż” w reżyserii Andrzeja Munka. Fajnie się czyta i ogląda. Polecam.
Film to rekonstrukcja zdarzeń jakie miały miejsce w ostatnich dniach wojny, a dokładnie 11-12 lutego 1945 r. , które zapisane zostały w kronice Górskiego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego w Zakopanem. Była to akcja polskich toprowców ratujących życie rannych partyzantów radzieckich i słowackich, ukrywających się w szałasie po kontrolowanej jeszcze przez Niemców, słowackiej stronie Tatr. W filmie wystąpili zawodowi aktorzy, ale także, autentyczne postacie, ludzie, którzy brali wówczas udział w akcji. Górale swoją obecnością w filmie uwiarygodnili opowiedzianą w nim historię. Akcją kierował Zbigniew Korosadowicz. Oprócz niego brali w niej udział: Stanisław Marusarz, Jakub Wawrytko, Wojciech Wawrytko, Stanisław Wawrytko, Marian Woyna – Orlewicz, Józef Faden, Marian Szeligiewicz, Stanisław Gąsienica – Byrcyn, Jan Ceberniak, Stanisław Majerczyk, Jan Gąsienica Tomków, Szymon Zarycki i Władysław Gąsienica. Pierwszy weekend października zapowiadał się pogodowo bardzo pięknie, więc postanowiliśmy spędzić go w Tatrach Zachodnich i pierwszego dnia udać się do szpitalika partyzanckiego, znajdującego się na stokach Brestowej. Dziś, w zrekonstruowanym szałasie, (został po akcji spalony przez Niemców), znajduje się małe muzeum.
Dolina Zuberska charakteryzuje się bogactwem krajobrazów – od alpejskich, polodowcowych okolic Doliny Smutnej i Spalonej przez „bieszczadzkie” krajobrazy Salatynów po wapienne formy Osobitej i Siwego Wierchu. Uzupełnieniem krajobrazu są Rohackie Stawy, ukryte w lesie Rohackie Wodospady, najniżej położone tatrzańskie jezioro – Stawek pod Zwierówką i skalna, eksponowana perć od Jamnickiej Przełęczy po Banikowską Przełęcz, zwana słowacką Orlą Percią.
Naszą wycieczkę zaczynamy od znalezienia noclegu jak najbliżej miejsca startu. Chcieliśmy nocować w Chacie Zverovka, jednak znaleźć wolne w niej miejsca podczas pogodnego weekendu nie jest łatwo. Postanowiliśmy więc zatrzymać się w prywatnej kwaterze u polsko – słowackiej rodziny w Habovce. Warunki luksusowe i bardzo miła atmosfera. Gospodarz sprzedaje bardzo dobre domowe nalewki . Od gospodyni otrzymałam w prezencie syrop z mniszka. Polecam ten adres !
Przed szpitalem partyzanckim postanawiamy odwiedzić jeszcze Muzeum Wsi Orawskiej (Oravský skanzen) w Zuberecu Brestovej. Wstęp 4 Euro. Powstał na Polanie Brestovej, około 3 km na wschód od Zuberca, przy drodze do Zwierówki, u wylotu Doliny Zuberskiej. Jest duży i ciekawy. Warto go zobaczyć, będąc przejazdem w tych rejonach. Znajdują się tu obiekty z całego regionu Orawy. Cały skansen jest podzielony na kilka części: Rynek Dolnoorawski, Ulica Zamagurska, Góralskie lazy, Cmentarz i kościół, Młynisko. Przez dolinę płynie górski Zimny Potok, z którego zrekonstruowano napęd wodny, który napędza młyn, tartak i urządzenie do ubijania sukna. Wcześniej w tym miejscu nie było żadnego budynku. Wszystkie domy odkupiono od ich pierwotnych właścicieli, rozebrano, przewieziono w to miejsce i ponownie złożono. Niektóre domy wybudowano jako kopie oryginalnych budowli.
fot: nena
Tak się w nim zatopiliśmy, że ani się obejrzeliśmy, jak było późne popołudnie. Pędzimy więc szybko na parking pod Chatą Zverovka (1020 m n.p.m.). Tu ma swój początek żółty szlak do szpitalika partyzanckiego.
Ze schroniska rozpościera się wspaniały widok od grzbietu Przedniego Salatyna aż po Rohacz Płaczliwy.
Najpierw idziemy lasem, potem przechodzimy przez strumień, aby znaleźć się na szosie. Mijamy most na Zimniej Wodzie Orawskiej i zatrzymujemy się przy symbolicznym pomniku ku czci partyzantów SNP.
Zaczyna się podejście pod górę. Wąska ścieżka trawersuje zbocze. Wije się pośród wyciętych pni drzew, młodych świerków i wysokiej borowaciny. Zachodzące słońce oświetla pięknie szczyty .
Po ok. 40 min. docieramy do drogi stokowej i przechodzimy przez Salatyński Potok.
Dalej szlak pnie się stromo do góry, las staje się rzadszy. Dużo wystających korzeni, trzeba uważać. Towarzyszy nam teraz cały czas oświetlona zachodzącym słońcem wapienna grań Osobitej (1687 m).
Pokonujemy stromy kamienisty żleb i po prawej w lesie dostrzegamy mały drewniany szałas. Stoi na północnym stoku Brestowej, na wysokości 1300 m n.p.m.
Cel osiągnięty . Jest już ciemno. Trzeba zapalić latarki. Można wejść do środka.
Jest piec, drewniane prycze, w gablotach pamiątki. Sporo dokumentów i informacji znajduje się w środku, a także na tablicach przed szałasem. Czytamy, weryfikujemy je z tym czego dowiedzieliśmy się z wyżej wspomnianego opowiadania i filmu. Okazuje się, że zarówno w opowiadaniu, jak i filmie niektóre fakty przedstawione są nieco inaczej, niż te na tablicach przed szałasem.
Tak wyglądał oryginalny szałas.
W refleksyjnym nastroju schodziliśmy do Doliny Zuberskiej już po ciemku. Otulało nas ciepło wiatru halnego.
Polecam, fajna wycieczka na jeden dzień.
c.d.n.
Ostatnio edytowany przez nena (2018-11-03 12:14:32)