Ponieważ sezon na żmije rozpoczęty, jak szymskim nam przypomniał ( i wcale mi nie chodzi o te żmije ... co niektórzy już mają pewnie na myśli ) pozwólcie, że napiszę troszkę o tym jedynym jadowitym w Polsce gadzie. Moje pisanie uzupełnię pięknymi fotkami ferdynansa i bacy , którym , jak widać , żmija niestraszna .
Pora godowa żmii zygzakowatej (Vipera Berus) zaczyna się w końcu marca, kwietniu lub maju (rzadziej w czerwcu).
Samica żmii jest większa od samca. Może maksymalnie osiągnąć 80 centymetrów. Samiec najwyżej 70. Ubarwienie żmij zygzakowatych jest bardzo zmienne. Najpospolitszą formą jest forma szara.
foto: baca
Inną odmianą barwną jest żmija o barwie brązowo-miedzianej (w takim przypadku zygzak może mieć różne odcienie brązu).
foto: baca
Najrzadszą formą jest żmija całkowicie czarna. Nasycenie barwy może być różne. Barwa tła może być jasnopopielata, jak i ciemnoszara, jasnobrązowa lub ciemnobrunatna. Czarne żmije posiadają dużo pigmentu czarnego (melaniny), co powoduje, że nie widać u nich charakterystycznego wzoru na grzbiecie - wstęgi kainowej. Najlepiej jest ona widoczna u form jasnych. Żmija wygrzewa się na słońcu najczęściej wczesnym rankiem i późnym popołudniem. Szczególnie aktywna jest w ciepłe, deszczowe dni. Ukrywa się w krzakach, pod korzeniami drzew, w stertach kamieni i w norach gryzoni.
Jest kilka cech typowych dla żmii, które odróżniają ją od innych węży żyjących w Polsce ? A mianowicie :
- pionowa źrenica oka !!! ( pozostałe węże żyjące w Polsce mają źrenice okrągłe)
- tęczówka oka brązowoczerwona lub rubinowa
- głowa wyraźnie sercowatego kształtu z przewężeniem szyjnym
- u większości na głowie występuje ciemny wzór w kształcie litery "X", lub "Y" z ramionami
skierowanymi do tyłu ciała
- ogon krótki
- zaniepokojona syczy ( ale UWAGA ! – zaniepokojony zaskroniec również może syczeć, inne węże nie wydaja takiego odgłosu)
- na grzbiecie może mieć ( ale UWAGA !, wcale nie musi mieć mniej lub bardziej widoczny
wzór – zygzak biegnący wzdłuż całego ciała (wstęga kainowa) – ok. 10 % żmij nie ma
charakterystycznego zygzaka
na zdjęciu świetnie widać powyżej opisane cechy
foto: ferdynans
Wbrew powszechnemu twierdzeniu „żmije nie skaczą”! Ich pozycja obronna to głowa wzniesiona ku górze. Zazwyczaj przed atakiem zwierzę zwija się spiralnie. Ofiarę dosięga przez gwałtowne wyprostowanie się i wbicie w nią zębów jadowych. Nie jest to żaden skok. Żmija kąsa w naczynia żylne. Przy dłuższych opadach deszczu jad żmii może być mniej skoncentrowany. Żmija nigdy nie wyrzuca z siebie całego jadu.
foto: baca
W spoczynku, nie zagrożona zazwyczaj leży zwinięta i wygrzewa się na słońcu. Żmija może zaatakować człowieka jedynie gdy czuje się zagrożona. Najczęściej następuje to w momencie przypadkowego nadepnięcia, próby jej złapania, drażnienia, czasem zbyt bliskiego podejścia do niej. W przypadku spotkania ze żmiją najlepiej zachować odległość min. 80 cm.
Jad żmii jest dość silny, jednak jego jednorazowa dawka nie jest zbyt duża. Dla dorosłego człowieka taka dawka nie zawsze stanowi zagrożenie śmiertelne. Dla dziecka może jednak być bardzo niebezpieczna.
Żmija po ukąszeniu pozostawia dwa czerwone punkciki - ślady po zębach jadowych, następnie ciało w miejscu ukąszenia puchnie. Puchną też węzły chłonne. Ukąszenie jest bolesne. Objawy ogólne to nudności, pobudzenie, ból głowy, a następnie wystąpić mogą wymioty, biegunka, obrzęk języka i warg, omdlenie. Reakcja na jad żmii u każdego człowieka może być jednak inna. Tak czy owak po ukąszeniu należy jak najszybciej sprowadzić pomoc lekarską w celu podania surowicy, która jest konieczna.
Co robić przed przybyciem lekarza :
- uspokoić poszkodowanego
- należy ociągnąć jad z rany (najlepiej strzykawką z odciętym czołem, najlepiej mieć zawsze coś takiego w sezonie na żmije ze sobą, w plecaku, bo nigdy nic nie wiadomo ... ).
- unieruchomić kończynę (wykonywać jak najmniej ruchów, aby trucizna nie miała możliwości rozchodzenia się po ciele)
- schłodzić ciało
- żmija kąsa na głębokość 1 mm (można ucisnąć ranę, ale nie za mocno, tak abyśmy
wyczuwali tętno)
PS. Na zajęciach terenowych na studiach byłam świadkiem chwytania żmii zygzakowatej za ogon przez mojego profesora od zoologii, bo jeśli łapać żmiję to tylko za ogon, jednak nie polecam nikomu !!!, bo niby po co . Jako studenci chcieliśmy oczywiście zwierzęciu się nico bliżej przyjrzeć, stąd te „barbarzyńskie” praktyki. Jednak na szczęście zwierzątko zostało szybko wypuszczone na wolność . Trochę naburmuszone odpełzło sobie spokojnie w krzaki ... XD.
Żmija zygzakowata, jak wszystkie gady w Polsce, podlega ścisłej ochronie !
Ostatnio edytowany przez nena (2010-05-15 19:34:47)
"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej" /E. Stachura/