Temat: Babia Góra

Z minionej soboty na niedzielę trwała akcja poszukiwawcza dwojga turystów, którzy zabłądzili w rejonie szczytu Babiej Góry. Pogoda była fatalna. Oprócz obfitych opadów sniegu doszedł jeszcze porwisty wiatr ograniczający widoczność do  jednego metra. Jak mówił naczelnik Siodłak z beskidzkiej grupy GOPR, ratownicy z narażeniem życia, na czworaka i po omacku szukali zaginionych, którzy wezwali pomoc przez komórkę. Po kilku godzinach wyczerpującej akcji jednak odnaleźli zaginionych turystów. Na szczęście byli dobrze wyposażeni na wycieczkę i to uratowało im życie. W akcji brało udział 18 ratowników. Kobieta była tak wyziębiona, że już nie kontaktowała, ale przeżyła. Mężczyzna był w niecio lepszej kondycji.
Akcja z pomocą na szczęście nie przyszła za późno. Jeden z ratowników również przebywa w szpitalu z powodu silnych odmrożeń.
Ratownicy odradzają wycieczki nawet w dzień, bo widocznośc jest bardzo ograniczona. Może dojść do zabłądzenia i utraty temperatury na wskutek przemęczenia. Tym bardziej, że dzień jest bardzo krótki.

Chyba jest nad czym pomysleć.

Ostatnio edytowany przez kris_61 (2010-12-14 21:28:20)

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

2

Odp: Babia Góra

jak mam być szczery to nie bardzo rozumiem jak można zabłądzić "w rejonie szczytu Babiej Góry", nawet zimą, no ale może ja jestem inny...
inna sprawa, że jak nie ma pogody to się siedzi na dupie w chacie, a nie łazi powyżej 1000m.n.p.m. w śniegu pod pachy i w kurzawie hmm

3

Odp: Babia Góra

Akall napisał/a:

jak mam być szczery to nie bardzo rozumiem jak można zabłądzić "w rejonie szczytu Babiej Góry", nawet zimą, no ale może ja jestem inny...
inna sprawa, że jak nie ma pogody to się siedzi na dupie w chacie, a nie łazi powyżej 1000m.n.p.m. w śniegu pod pachy i w kurzawie hmm

Babia w lecie i Babia zimą to są dwie różne góry, a na turystykę zimową w wyższych górach (powiedzmy powyżej 1500 m) powinni się decydować tylko doświadczeni i dobrze wyposażeni turyści. Przy gęstej mgle, mrozie i porywistym wietrze nie trudno wtedy o tragedię. Poza tym pogoda w niższych partiach potrafi być zwodnicza. Ja sam kiedyś byłem bliski zabłądzenia tam w takich warunkach (trasery po polskiej stronie są postawione w dość sporych odstępach, a letnie oznaczenia są pod śniegiem).

Ostatnio edytowany przez piotr (2010-12-14 23:17:24)

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

4

Odp: Babia Góra

Akall, można i to w o wiele niższych górach w niesprzyjających warunkach (+ własna głupota i lekceważenie znanego sobie prawie na pamięć terenu) pobłądzić tak, że nawet kompas Ci nie pomoże.

A Królowa potrafi być straszna nie tylko zimą... Nie na darmo nazywa się ją czasami Matką Niepogód...

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

5

Odp: Babia Góra

wiecie, bardziej chodziło mi o doprecyzowanie co oznacza "rejon szczytu Babiej Góry", tzn. odkąd jest to już "rejon szczytu" a dokąd jeszcze podejście pod "rejon szczytu"...
dla mnie takim obszarem jest od )( Lodowej, przez Pośredni Grzbiet aż do Gówniaka, właśnie powyżej 1500 a właście 1600 m.n.p.m. Piotrze i właśnie dlatego napisałem, że w "rejonie szczytu" ciężko zabłądzić,

poza tym jeszcze raz powtarzam, że w taką pogodę to się siedzi w chacie i czeka na poprawę, ja nikogo nie namawiam do samobójstwa, a i sam jestem od tego daleki,

Darku ja wiem, że nawet u siebie w lesie mogę pobłądzić, do tego wcale nie potrzeba gór, wystarczy gęsta mgła, z tym że u siebie najczęściej poruszam się bezśniegowo i na rowerze, więc i o korektę pomyłki łatwiej i szybciej...

Ostatnio edytowany przez Akall (2010-12-15 00:09:35)

6

Odp: Babia Góra

Jeżeli chodzi o rejon szczytu - to Babia bywa dość zdradliwa w tym sensie, że powyżej górnej granicy lasu są dość rozległe przestrzenie bez wyraźnych punktów orientacyjnych (nie licząc oczywiście tablic i słynnego murku na szczycie). W zimie scieżka jest pod śniegiem, jak również kosodrzewina oraz letnie oznaczenia szlaku namalowane na kamienach. Dlatego przy naprawdę trudnych warunkach odradzał bym wychodzenie powyżej górnej granicy lasu.

Jeżeli chodzi o zasadę to generalnie masz rację Akall, z tym że ludzie lubią wkładać nogę między drzwi - dla niektórych takie warunki są po prostu pociągającym wyzwaniem wink. Nie jestem skłonny tego potępiać, bo sam parę razy byłem w podobnie ryzykownych warunkach w górach wink

Ostatnio edytowany przez piotr (2010-12-15 08:25:31)

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

7

Odp: Babia Góra

Ja raz doświadczyłem śnieżycy na Babiej powyżej Gówniaka. W pewnym momencie zgubiliśmy trasery. Widoczność 10-15 metrów. Też się kiedyś zastanawiałem jak się tam można zgubić, jest to możliwe, nam wiele nie brakowało.

8

Odp: Babia Góra

piotr napisał/a:

Jeżeli chodzi o rejon szczytu - to Babia bywa dość zdradliwa w tym sensie, że powyżej górnej granicy lasu są dość rozległe przestrzenie bez wyraźnych punktów orientacyjnych (nie licząc oczywiście tablic i słynnego murku na szczycie). W zimie scieżka jest pod śniegiem, jak również kosodrzewina oraz letnie oznaczenia szlaku namalowane na kamienach. Dlatego przy naprawdę trudnych warunkach odradzał bym wychodzenie powyżej górnej granicy lasu.

I tego się trzymajmy... wink

piotr napisał/a:

Jeżeli chodzi o zasadę to generalnie masz rację Akall, z tym że ludzie lubią wkładać nogę między drzwi - dla niektórych takie warunki są po prostu pociągającym wyzwaniem wink. Nie jestem skłonny tego potępiać, bo sam parę razy byłem w podobnie ryzykownych warunkach w górach wink

ja też pierwszy nie rzucę kamieniem, heh, różne durne rzeczy się robiło za młodu, choć zauważyłem u siebie, że z wiekiem staję się ostrożniejszy, a może bardziej leniwy tongue

9

Odp: Babia Góra

No cóż - mnie się do dzisiaj zdarza robić różne durne rzeczy heh. Zeszłej zimy dostałem od Babiej niezłe cięgi.

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

10

Odp: Babia Góra

piotr napisał/a:

No cóż - mnie się do dzisiaj zdarza robić różne durne rzeczy heh. Zeszłej zimy dostałem od Babiej niezłe cięgi.


Jestem daleka od tego by kogokolwiek namawiać do ryzykownych zachowań w górach, jednak jeżeli z jakichś powodów już się to zdarzy to człowiek wiele dowiaduje się o sobie, o kompanach wyprawy.... hmm

Czym innym jest wiedza o drugiej osobie wyniesiona z rozmów, postów, maili, a czym innym wiedza, którą zdobędziesz o sobie i innych w nietypowych (ekstremalnych?) warunkach.

Inna będzie wiedza o sobie i innych wyniesiona z jednodniowej wycieczki, a inna z kilkudniowego wypadu wink

"Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"(W.SZ.)
Reszta to tylko przypuszczenia i gdybanie wink

Ostatnio edytowany przez jolanta (2010-12-16 10:50:35)

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

11

Odp: Babia Góra

jolanta napisał/a:
piotr napisał/a:

No cóż - mnie się do dzisiaj zdarza robić różne durne rzeczy heh. Zeszłej zimy dostałem od Babiej niezłe cięgi.


Jestem daleka od tego by kogokolwiek namawiać do ryzykownych zachowań w górach, jednak jeżeli z jakichś powodów już się to zdarzy to człowiek wiele dowiaduje się o sobie, o kompanach wyprawy.... hmm

Czym innym jest wiedza o drugiej osobie wyniesiona z rozmów, postów, maili, a czym innym wiedza, którą zdobędziesz o sobie i innych w nietypowych (ekstremalnych?) warunkach.

Inna będzie wiedza o sobie i innych wyniesiona z jednodniowej wycieczki, a inna z kilkudniowego wypadu wink

"Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono"(W.SZ.)
Reszta to tylko przypuszczenia i gdybanie wink

Ważne jest jeszcze to, aby cena ciekawoćci nie była zbyt wygórowana roll smile

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

12

Odp: Babia Góra

Z matką naturą nie ma żartów ,mozna wogóle nie pobłądzic a nie miec fizycznie sił  by wrócic , ja sam miałem nawet w Beskidzie Małym takie sytuacje ze trasy które latem pokonywałem w 30 do 40 min w zimie zajmowały mi ok 3 do 4 godz Wielką sztuką jest umiejętnośc wycofania się w odpowiednim momencie, przypuszczam ze sami wiecie jakie to jest czasami trudne bedąc kilkaset metrów od celu odpuścic. Można doskonale znac teren , mozliwości swojego organizmu miec ogromne doświadczenie a jeszcze popełniac karygodne błędy ,chęc osiągnięcia celu potrafi zmącic całą rozwage i rozsądek . Tak było w1935r w przypadku narciarzy których upamiętnia krzyż na Jawornicy przy odrobinie rozwagi mogli zjechac (dysponowali nartami) z przeł .Brona do schroniska na Markowych Szczawinach i przezyli by wszyscy . Ale uparcie dązyli do celu do podszczytowego niemieckiego schroniska i przypłacili to życiem. Sa równiez bezsensowne przypadki czytałem to w ksiązce ,,Wołanie w Górach turysta w czasach tzw. komuny wyszedł ze schroniska na Markowych Szczawinach na szczycie został skontrolowany przez Czeską straż Graniczną przez roztargnienie nie zabrał ze sobą Dowodu Osobistego. Został zatrzymany bo to strefa przygraniczna  i sprowadzony na Czeską strone po wykonaniu kilku telef sprawa sie wyjasniła i został zwolniony próbował wrócic , niestety nigdy juz nie dotarł Na Markowe Szczawiny pochłoneła go Babia Góra.

Ostatnio edytowany przez ferdynans (2010-12-16 20:30:31)

Bez wycieczek,podróży,życie ludzkie upływa beztreściwie,nudno i szaro ,toteż one nie tylko urozmajcają,ale rzec można przedłużają nasze życie                             K.SOSNOWSKI

13

Odp: Babia Góra

ferdynans napisał/a:

Z matką naturą nie ma żartów ,mozna wogóle nie pobłądzic a nie miec fizycznie sił  by wrócic , ja sam miałem nawet w Beskidzie Małym takie sytuacje ze trasy które latem pokonywałem w 30 do 40 min w zimie zajmowały mi ok 3 do 4 godz Wielką sztuką jest umiejętnośc wycofania się w odpowiednim momencie, przypuszczam ze sami wiecie jakie to jest czasami trudne bedąc kilkaset metrów od celu odpuścic. Można doskonale znac teren , mozliwości swojego organizmu miec ogromne doświadczenie a jeszcze popełniac karygodne błędy ,chęc osiągnięcia celu potrafi zmącic całą rozwage i rozsądek . Tak było w1935r w przypadku narciarzy których upamiętnia krzyż na Jawornicy przy odrobinie rozwagi mogli zjechac (dysponowali nartami) z przeł .Brona do schroniska na Markowych Szczawinach i przezyli by wszyscy . Ale uparcie dązyli do celu do podszczytowego niemieckiego schroniska i przypłacili to życiem. Sa równiez bezsensowne przypadki czytałem to w ksiązce ,,Wołanie w Górach turysta w czasach tzw. komuny wyszedł ze schroniska na Markowych Szczawinach na szczycie został skontrolowany przez Czeską straż Graniczną przez roztargnienie nie zabrał ze sobą Dowodu Osobistego. Został zatrzymany bo to strefa przygraniczna  i sprowadzony na Czeską strone po wykonaniu kilku telef sprawa sie wyjasniła i został zwolniony próbował wrócic , niestety nigdy juz nie dotarł Na Markowe Szczawiny pochłoneła go Babia Góra.

Ciekawa historia z tym turystą, nigdy jej nie słyszałem...

14

Odp: Babia Góra

ferdynans napisał/a:

(...)Sa równiez bezsensowne przypadki czytałem to w ksiązce ,,Wołanie w Górach turysta w czasach tzw. komuny wyszedł ze schroniska na Markowych Szczawinach na szczycie został skontrolowany przez Czeską straż Graniczną przez roztargnienie nie zabrał ze sobą Dowodu Osobistego. Został zatrzymany bo to strefa przygraniczna  i sprowadzony na Czeską strone po wykonaniu kilku telef sprawa sie wyjasniła i został zwolniony próbował wrócic , niestety nigdy juz nie dotarł Na Markowe Szczawiny pochłoneła go Babia Góra.

cholera nie pamiętam tej historii z turystą, muszę odszukać książkę na półce...

piotr napisał/a:

No cóż - mnie się do dzisiaj zdarza robić różne durne rzeczy heh. Zeszłej zimy dostałem od Babiej niezłe cięgi

Królowa bywa kapryśna i niebezpieczna nie tylko stricte zimą... Pamiętam jak w 1994 albo 1995 pojechaliśmy z kumplami we trójkę w weekend Wielkanocny, normalnie jak kiedyś się jeździło, pociągiem z Katowic do Bielska, potem z Bielska do Suchej, potem Peksa do Zawoi, heh, trzeba było wysiąść na przedostatnim przystanku, żeby zrobić zakupy w takim starym sklepiku GS albo SCh (już nie pamiętam big_smile) a potem już tylko deptanie na stare schronisko na Markowych... pogoda wymarzona, ciepło, słoneczko, wiosna w pełni, w połowie drogi do schroniska rozbieraliśmy się do koszulek big_smile
nocleg na Markowych, wstajemy wcześnie rano i jest lekkie załamanie pogody, trochę mżawki i mgiełki, ale nie odpuszczamy, wychodzimy ale mała zmiana planów-> odpuszczamy Perć Akademików (bo ślisko) i kierujemy się przez Bronę na Małą Babią i z powrotem na Diablak. Tuptamy sobie niespiesznie, wszystko super, na Bronie niestety już widać że po słowackiej stronie pogoda średnia, no ale ma zadatki na rozlezienie po kościach więc idziemy, zaliczamy Małą tam i nazad, Orawiak wieje ale uderzamy na szczyt, mniej więcej w połowie drogi między )( Lodową a Diablakiem pogoda mocno się pogarsza, mgła się zagęszcza i zaczyna padać deszcz ze śniegiem, prawie pod samym szczytem jest już tak gęsto że widoczność spada do może 2-3 metrów, dodatkowo z deszczu robi się śnieżyca jak pieron, prawie po omacku szukamy tej dziury pod samym szczytem, żeby się schować i przeczekać, przesiedzieliśmy w tej dziurze, ja wiem, chyba ze dwie godziny, w międzyczasie zasypało wszystko na jakieś 10cm, wracaliśmy na Markowe chyba pół dnia big_smile

15

Odp: Babia Góra

http://www.beskidmaly.pl/pun/topic117.html
(5 post licząc od góry wink, a na początku fajna fotka darkheusha)

"Because it's there" (G. Mallory)
Moje galerie: https://get.google.com/albumarchive/105 … source=pwa

16

Odp: Babia Góra

2010-12-13 Poszukiwania na Babiej Górze



W niedziele 18 ratowników sekcji Babiogórskiej brało udział w akcji poszukiwawczej na Babiej Górze. W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych - obfity opad śniegu, bardzo silny wiatr - ratownicy znaleźli na szczycie dwoje turystów, którzy stracili orientację w terenie i nie potrafili zejść w bezpieczne miejsce.
Późną nocą poszkodowani z pomocą ratowników zostali sprowadzeni bezpiecznie do schroniska. Królowa niepogód znowu dała o sobie znać.

http://www.babiagora.iaw.pl/index.html? … iad=368403

Na stronie GOPR pojawiła się notatka z niedzielnej akcji pod Diablakiem.

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

17

Odp: Babia Góra

Akall napisał/a:

jak mam być szczery to nie bardzo rozumiem jak można zabłądzić "w rejonie szczytu Babiej Góry", nawet zimą, no ale może ja jestem inny...

No tak, jesteś. Albo po prostu udaj się tam jak widzialność będzie 5-10 metrów oraz będzie poziomo padał śnieg, załóżmy luźną temperaturę odczuwalną: -25. Do boju, mistrzu! :-//

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

18

Odp: Babia Góra

marcus napisał/a:

No tak, jesteś. Albo po prostu udaj się tam jak widzialność będzie 5-10 metrów oraz będzie poziomo padał śnieg, załóżmy luźną temperaturę odczuwalną: -25. Do boju, mistrzu! :-//

Albo po prostu przeczytaj całą dyskusję zanim zaczniesz ironizować... wink



przy okazji, dzisiaj znów słyszałem w radio że szukają dwóch kolejnych na Babiej...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dwojka-t … omosc.html

19

Odp: Babia Góra

Dobra, kajam się, przeczytałem. Ale nie pisz takich rzeczy następnym razem, bo kogoś jeszcze szlag trafi. ;-)
Tak naprawdę to przede wszystkim nie mamy pojęcia w trzech kwestiach: jakie były warunki gdy wychodzili, dokąd szli (przypominam, że Babia to nie tylko GSB i Perć), jaki był stan ekipy (mentalny i fizyczny). To są przecież czynniki, które mogą duuuużo zmienić, szczególnie pogoda w momencie wyjścia. Bywa tak przecież, że w ciągu 2-3 godzin przychodzi załamanie i własny ślad masz zasypany w chwilę (śnieg+wiatr), załoga uznaje że zdąży i wiadomo - GOPR do akcji. Gdyby ludzie byli w pełni rozważni to nie istniałyby służby pokroju GOPR, bo nikt by po górach nie chodził. Takie moje przemyślenia.

http://mkarweta.vot.pl - szczyt łebdizajnu, stworzę każdemu za dwa piwa.

20

Odp: Babia Góra

marcus napisał/a:

Dobra, kajam się, przeczytałem. Ale nie pisz takich rzeczy następnym razem, bo kogoś jeszcze szlag trafi. ;-)

stąd dalszy ciąg dyskusji wink

marcus napisał/a:

Tak naprawdę to przede wszystkim nie mamy pojęcia w trzech kwestiach: jakie były warunki gdy wychodzili, dokąd szli (przypominam, że Babia to nie tylko GSB i Perć), jaki był stan ekipy (mentalny i fizyczny). To są przecież czynniki, które mogą duuuużo zmienić, szczególnie pogoda w momencie wyjścia. Bywa tak przecież, że w ciągu 2-3 godzin przychodzi załamanie i własny ślad masz zasypany w chwilę (śnieg+wiatr), załoga uznaje że zdąży i wiadomo - GOPR do akcji.

w 16 poście Krisa jest link do GOPR sekcji Babiogórskiej, jest tam z grubsza opis warunków, jako że nasłuchiwałem dość dokładnie wiadomości,  to potwierdzam również słowa Krisa, że ekipa to kobieta i mężczyzna,  kobieta nie dała już rady zejść sama, wychłodzenie itp. ...

marcus napisał/a:

Gdyby ludzie byli w pełni rozważni to nie istniałyby służby pokroju GOPR, bo nikt by po górach nie chodził. Takie moje przemyślenia.

przemyślenia ze wszech miar słuszne, Piotr stwierdził: Dlatego przy naprawdę trudnych warunkach odradzał bym wychodzenie powyżej górnej granicy lasu., a ja powtórzę: i tego się trzymajmy...

Ostatnio edytowany przez Akall (2010-12-21 08:35:33)

21

Odp: Babia Góra

Na tym Innym Mniej Znanym Forum tongue trzeci i drugi post od końca (29 zakładka) tam byli

-----------------------------------------------------
http://picasaweb.google.pl/marekk500
http://picasaweb.google.pl/marekk500cd

22

Odp: Babia Góra

No to rzeczywiście moim zdaniem rozsądna decyzja o wezwaniu GOPRu. Nie ma co chojrakować...

23

Odp: Babia Góra

Pełen szacunek dla chlopaków smile
Żeby tyczki połamać? To ci wiatrzysko musiało być.

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

Odp: Babia Góra

Wczoraj byłem z wizytą u "KRÓLOWEJ", wychodziliśmy klasycznie z Krowiarek przez Sokolice-rano jeszcze była pogoda i widoczki ,ale od płn. ciągneły dziody(chmury), więc chcieliśmy jak najszybciej dojść na szczyt by jeszcze załapać się na jakieś widoczki. Widoczki były do Główniaka-CYSORSKIE i Słowacja błyszczały w słońcu, ale tuż przed szczytem dziody zaatakowały z kazdej strony, padał śnieg, pierońsko wiało,widoczność kilka metrów  i było po ptokach. Śniegu bardzo mało -kilka centymetrów, ludzisków pełno jak to na Babiej, w schronisku tłok-z przykroscią potwierdzam informacje o nagłej śmierci gospodarza schroniska na Markowych Szczawinach w górach Ekwadoru.pozdrawiam,hej!!!

25

Odp: Babia Góra

Okolice Babiej Góry


http://i1188.photobucket.com/albums/z409/Eskulap/031.jpg