Temat: Willa Rudolfa Hossa-Beskidzki serwis internetowy-www.e-beskidy.com
Autor: Dziennik Zachodni
poniedziałek, 06 listopada 2006
W Międzybrodziu Bialskim po byłym komendancie KL Auschwitz-Birkenau zachował się drewniany dom wypoczynkowy.
Ośrodek wypoczynkowy Złoty Stok na zboczu Kotelnicy w Międzybrodziu Bialskim nie wyróżnia się spośród innych w okolicy. Wokół głównego budynku z jadalnią i zapleczem dla kilkunastu położonych nieopodal domków kempingowych rosną wielkie beskidzkie świerki. Ośrodek nie jest nowy, to widać od razu. Zbudowany został z desek, pokrytych ciemną impregnacją. Dzisiaj nikt już tak nie buduje. Mało kto jednak wie, że główny budynek wykonali więźniowie obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W Międzybrodziu koło Bielska znajdował się jeden z wielu obozów pomocniczych KL Auschwitz. U stóp budynku, kilkadziesiąt metrów poniżej, znajduje się stara willa. Znawcy historii regionu twierdzą, że należała do Rudolfa Hössa, komendanta KL Auschwitz-Birkenau. Dwukondygnacyjny budynek z drewnianych bali jest obecnie własnością prywatną. Obok willi znajduje się bunkier, jeden z dwóch w okolicy. Więźniarskie komando
- Podczas wizyty w Międzybrodziu Bialskim członkowie Towarzystwa Miłośników Międzybrodzia pokazali nam ten dom. Nie wiedzieliśmy o jego istnieniu - mówi Ewa Dyjas, historyk z działu konserwacji Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
W czasie wojny pensjonat służył niemieckim żołnierzom-rekonwalescentom, którzy w czystym górskim klimacie dochodzili do zdrowia. Po wojnie willa i główny budynek ośrodka stały się własnością klasy robotniczej, czyli weszły w skład ośrodka wypoczynkowego Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu.
- Mamy informacje, że w Międzybrodziu pracowało więźniarskie komando, ale nie są one, niestety, zbyt pełne. Było to komando zewnętrzne Auschwitz. Więźniowie najpierw wydobywali w okolicy żwir. Nieco później Niemcy zdecydowali o budowie pensjonatu. Był on miejscem wypoczynku dla oficerów SS, którzy nie mieli urlopu, a chcieli odpocząć gdzieś niedaleko - tłumaczy Ewa Dyjas.
Więźniowie zbudowali ośrodek pod nadzorem esesmanów. W czasie budowy nocowali w jednym z bunkrów. Do tej pory są tam stare, twarde prycze. Dla Hössa zbudowali osobny dom, a obok niego niewielki bunkier przeciwlotniczy. Willa komendanta i schron znajdują się obecnie poza terenem ośrodka Złoty Stok.
Niemieckie ślady
Bronisława Kocemba z Międzybrodzia pracowała w kuchni pensjonatu:
- Jestem już stara i schorowana. Mało co pamiętam, ale potwierdzam, że Höss bywał w Międzybrodziu. Mieszkał w drewnianej willi, często robił przechadzki po lesie.
Okoliczni mieszkańcy wiedzą z relacji rodziców, że przy budowie pensjonatu pracowało kilkudziesięciu więźniów. Materiały budowlane wnosili na plecach po zboczu Kotelnicy. Oprócz drewnianego pensjonatu, ocieplonego torfem i igliwiem, powstały też ujęcie wody i studnia, którą ośrodek wykorzystuje do tej pory.
- Czasem odpoczywali pod wielkim stogiem siana. Miejscowi wkładali dla nich w ten stóg jedzenie. Tak opowiadał mój ojciec - mówi Kazimierz Dudek.
Kiedy pensjonat już powstał, hitlerowcy do jego obsługi wyznaczyli kilku więźniów i parę kobiet z okolicy.
Dziś prywatnym ośrodkiem opiekuje się - jako dozorca - Andrzej Kolniak z Oświęcimia. Były pensjonat SS poddany został niewielkiemu remontowi.
- Przy wymianie okien z ramy wysypały się stronice niemieckiej gazety, której użyto do ocieplenia domu. Był tam również list po niemiecku do Herr Niedermayera, zaadresowany Miedzybrodzie Bielitz - mówi Kolniak.
Wartość historyczna
Wewnątrz pensjonatu zachował się piec z pierwszej połowy lat 40. ubiegłego stulecia, który był jednocześnie kominkiem w dużej sali bawialnej. Pokoiki dla gości były ciasne i ciemne, podobnie jak korytarz i bunkier. Przed domem na jednej z betonowych płyt obok inicjałów K. M. zachowała się data 26. V. 1941.
Kopertę z czasów wojny i hitlerowską gazetę właściciel ośrodka zamknął na razie w szafie.
- Tym miejscem interesujemy się od dość dawna. Zorganizowaliśmy konkurs historyczny na wspomnienia mieszkańców naszego regionu i wtedy dowiedzieliśmy się, że jeden z budynków pod Kotelnicą, nieopodal pensjonatu dla esesmanów, zamieszkiwał od czasu do czasu Rudolf Höss. Kilka miesięcy temu nowy właściciel ośrodka chciał wyburzyć pensjonat. Dokumenty i gazetę wydobytą podczas remontu zamierzamy przekazać do Muzeum Auschwitz. Chcemy też zaznaczyć w jakiś sposób, co znajdowało się w tym miejscu w czasie wojny. Myślimy o tablicy informacyjnej - mówi Mieczysław Czulak, prezes Towarzystwa Miłośników Międzybrodzia.
Właśnie dlatego miłośnicy regionu ściągnęli pod Kotelnicę historyków z Muzeum Auschwitz-Birkenau. Willa Hössa (obecnie ul. Kalinowa 27), jak się okazało, jest własnością mieszkańca Śląska. Muzealnicy i członkowie Towarzystwa Miłośników Międzybrodza chcą, żeby Urząd Wojewódzki w Katowicach uznał wartość historyczną obiektów i otoczył je ochroną.
- Czekamy na decyzję, zanim prywatny właściciel nie przeprowadzi rozbiórki - mówi Ewa Dyjas.
źródło: Dziennik Zachodni