Temat: Chochołowska i podGrześ
30.03 to dobra niedzielna data by pokrokusować w Chochołowskiej Wyruszamy o 7:00 na 3 auta. Przed 9:00 parkujemy na polanie. Kolejki po bilety - o dziwo – nie ma. Ruszamy ku schronisku.
Skutki „Ksawerego” widać na każdym kroku. Połamane drzewa, odkryte zbocza, jakby ktoś samych pni nasadził….
Po około dwóch godzinach dochodzimy do „megafioletu”
i cała ferajna w komplecie….
Standardowo podążamy w stronę Kapliczki, i dalej ku schronisku.
Plan na dzisiaj mamy ambitny. Co poniektórzy chcą na Grzesia. No to idziemy. Jest ślisko, pulpa lodowa w lesie nie nastraja optymistycznie. Ale za to widoczki są przednie…
Dzieciaki mają radochę, bo dawno śniegu nie widziały. Wychodzimy nad granicę lasu. Uskuteczniamy mały popas. W końcu ileż to można babkę w plecaku nosić
Widoczki powalają….
Z racji tego że niektórzy mają śliskie buty, planujemy odwrót. A do szczytu jakieś 15-20min.
Trzech śmiałków idzie wyżej, my schodzimy, ślizgając się na butach i zaliczając „gleby” raz po raz. Wrócimy tu „z odsieczą” za jakiś czas.
Podziwiamy Bobrowiec
i Kominiarski Wierch nie zapominając o krokusach, schodząc do samochodów.
To była udana niedziela, nie zapłaciłem mandatu
Wszystkie fotki jak zwykle TUTAJ
http://picasaweb.google.pl/marekk500
http://picasaweb.google.pl/marekk500cd