Temat: Powrót w Karkonosze
Propozycji Staszka na kolejną weekendową wizytę w Karkonoszach nie mogłam przepuścić, więc jak najbardziej zgodziłam się na wyjazd w to piękne i zupełnie mi dotychczas nieznane pasmo górskie. Tym razem w programie miał być Mały Staw,
fot. nena
słynny Biały Jar
fot. nena
i bardzo malowniczy Czarny Kocioł Jagniątowski
fot. nena
Wszystkie te miejsca leżą poza wytyczonymi dla ruchu turystycznego szlakami, dlatego aby do nich się dostać potrzebny jest specjalny glejt KPN-u. Skorzystałam więc z okazji …
. Zatrzymaliśmy się w niezwykle urokliwym i cichym miejscu – „Domku Myśliwskim” pełniącym rolę Ośrodka Informacyjno-Edukacyjnego KPN-u. Polecam
- przemiła atmosfera i klimat.
W Ośrodku można nabyć mapy i różnego rodzaju materiały informacyjne dotyczące Sudetów i KPN-u. Więcej na temat Ośrodka - pod linkiem.
fot. nena
fot. nena
Środa 23 lipca 2014 r.
Do miejsca zakwaterowania docieramy w środę wieczorem, migając się trochę między deszczem. W Karpaczu zahaczamy po drodze o słynny ewangelicki kościółek Wang.
fot. nena
Czwartek 24 lipca 2014 r.
Czwartek przywitał nas deszczem i mgłą i tak cały boży dzień … Dobrze, że gospodarze dali nam jakąś literaturę na przetrwanie … . O innych ciekawych… urozmaiceniach dnia, nie wspomnę …
. Tak więc czwartek właściwie trzeba było przespać …
, albo coś poczytać
.
Piątek - 25 lipca 2014 r.
Piątek wg naszych krajowych instytutów przepowiadających pogodę też nie zapowiadał się ciekawie. W związku z tym wybraliśmy na ten dzień krótszą trasę, a mianowicie Mały Staw i być może (to zależy od tego co będzie na niebie) uda nam się jeszcze coś zaliczyć. Jak się potem okazuje – odwiedzimy jeszcze tego dnia słynny Biały Jar. W obu miejscach głównodowodzący, delektuje się skałami, a właściwie tym co na nich widzi. Ja zaś w pełni wolna
mogę do woli podziwiać i focić to co mnie otacza.
fot. nena
fot. nena
Wbrew powszechnym opiniom Schronisko Samotnia nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia …
fot. nena
Za to sam Mały Staw - owszem
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Mamy koniec lipca, a tu już zaczynają kwitnąć wrzosy
fot. nena
Wśród rumowisk skalnych można znaleźć widlicza alpejskigo (Diphasiastrum alpinum ) – mam nadzieję, że dobrze rozpoznałam …
fot. nena
delikatny dzwonek sudecki (Campanula rotundifolia subsp. sudetica )
fot. nena
tojad sudecki (Aconitum plicatum)
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Przeprawa przez kosówkę nie należy do przyjemnych , a trzeba było z nią trochę powalczyć .
Po przedarciu się do szlaku udajemy się w kierunku Białego Jaru . Towarzyszą nam cały czas ciemne burzowe chmury.
Większość tutejszych tras to wybrukowane ścieżki .
fot. nena
Skały „Pielgrzymy“
fot. nena
„Martwy las“ – efekt zanieczyszczenia powietrza i działalności szkodników drzew, przede wszystkim kornika drukarza.
fot. nena
fot. nena
Są też dalekie widoki na Karpacz i Kotlinę Jeleniogórską.
fot. nena
fot. nena
Biały Jar
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Po wizycie w Białym Jarze pogoda wyraźnie się wyklarowała. Popołudnie i wieczór zapowiadały się piękne. Przy kufelku pifa (8 zeta) podziwialiśmy piękne widoki spod schroniska Strzechy Akademickiej.
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Schodząc do Domku Myśliwskiego podziwiamy Mały Staw, tym razem z innej perspektywy. Ciemna (brązowa) tafla wody to efekt „zanieczyszczenia” wody torfem.
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Wśród skałek przyczaił się lisek
fot. nena
Sobota - 26 lipca 2014 r.
Hmmm … prognozy IMGW podobne do piątku …. W ciągu dnia możliwe burze z gradem itd. … Postanawiamy więc podjechać do znanego już nam z poprzedniego wyjazdu Jagniątkowa – stąd do Czarnego Kotła Jagniątowskiego, gdzie znajduje się interesujący nas spływ gruzowy, najbliżej. Jak się potem okazało, prognozy po raz kolejny się nie sprawdziły – cały dzień było pięknie, ale niestety gorąco.
Droga do kotła (początkowo niebieski, później czarny szlak) jest bardzo lajtowa i malownicza . Szczególne wrażenie zrobiły na mnie piękne naparstnice purpurowe, w tym ich białe odmiany, grzyby (niektóre ogromnych rozmiarów
) i wszędobylskie porozrzucane w lesie głazy .
fot. Staszek
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
Jaworowa Łąka
fot. nena
Mały podpiera większego ?
Do domu wracamy bardzo późno, ale z poczuciem bardzo dobrze spełnionej misji …
.
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. nena
fot. Staszek
Staszku po raz kolejny dziękuję Ci bardzo za to, że zabrałeś mnie w miejsca, gdzie normalnie bym nie mogła zawitać. Poza tym trzeba przyznać, że są to niezwykle malownicze, ciche i dzikie części Karkonoszy. Nie chciało, oj nie chciało się ich szybko opuszczać . Nawet okropna przeprawa przez kosówkę nad Małym Stawem nie zniszczyła tych wrażeń jakie towarzyszyły nam podczas całej wędrówki
. Dziękuję za ciekawy weekend
.
Ostatnio edytowany przez nena (2014-07-28 09:02:49)