Temat: Sztuka cierpienia.

Bieszczady i Beskid Niski 12-19 września 2015

Czy turystyka plecakowa może być cierpieniem??? Może. Zaczło się niewinnie. Od busa do KRK. Potem było spotkanie w starym browarze na Lubiczu z Piotrem i Djinnem. Potem był bus do Cisnej. Sześć godzin jazdy. Makabra. Za to w Cisnej...

Siekierezada. I gość z obsługi, który rzuca tekstem - "ja z tą dużą panią nie zaczynam, bo jak mnie pie***lnie to będę trzy dni z gołębiami fruwoł"  wink

Potem był nocleg na sianie. W stodole. I zaczęło się cierpienie. Pół nocy pod stodołą ujada jakiś je**ny kundel. Powolutku kiełkuje w mojej głowie myśl o zabójstwie. Dobranoc.

https://lh3.googleusercontent.com/-8TvUABkDPhk/Vf589WziwvI/AAAAAAAAQBQ/Q5nt3kbAOzY/s640-Ic42/DSCN4965.JPG

C.D.N.

Ostatnio edytowany przez darkheush (2015-09-20 16:39:35)

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

2

Odp: Sztuka cierpienia.

Cisna - Małe Jasło - Jasło - Okrąglik - Solinka - Balnica
Audycja będzie zawierała lokowanie produktu!!!

https://lh3.googleusercontent.com/-llSyODGrj0o/Vf7XQy0a8fI/AAAAAAAAQIQ/_07ZWPjc2VU/s640-Ic42/trasa.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-X_AIsn_J-EU/Vf7XPEXO-iI/AAAAAAAAQII/Y9qxC0CQhZE/s640-Ic42/profil.JPG

Pies przestał ujadać nad ranem. I jego szczęście bo w stodole leżała siekiera smile Poranek jest rzeźki. Śniadanko, kawusia i komu w drogę... Na razie lasem, monotonnie.

https://lh3.googleusercontent.com/-qR3ulBxJuxI/Vf7V1KjV0nI/AAAAAAAAQDA/jFewNZnFdAw/s640-Ic42/DSCN4979.JPG

Ale nic nie trwa wiecznie. W końcu pojawiają się jakieś widoki...

https://lh3.googleusercontent.com/-RPSVfboulpQ/Vf7V6GTsO2I/AAAAAAAAQDc/eIDVdWdhgfI/s640-Ic42/DSCN4984.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-OcikYPL1TFg/Vf7V80A3WQI/AAAAAAAAQDo/hMhPLcS-DA0/s640-Ic42/DSCN4987.JPG

Spotykamy pierwszych ludzi. W liczbie szt. 4. Na Jaśle robimy dłuższy postój. A to celem uzupełnienia kalorii i płynów ustrojowych. No i dzwonimy do Wojtka do Balnicy celem zarezerwowania miejsca spoczynku w pozycji horyzontalnej.

https://lh3.googleusercontent.com/-HKS7x-6PbU0/Vf7WBBrKquI/AAAAAAAAQD4/Xu8GFjbwpLE/s512-Ic42/DSCN4989.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-WB2b8jGyCAo/Vf7WFBNHgkI/AAAAAAAAQEI/OELMGQ5Ni-s/s640-Ic42/DSCN4992.JPG

Na Okrąliku spotykamy kolejnych plecakowców. W ilości szt. 2. Z Przełęczy nad Roztokami schodzimy w Dolinę Solinki i tu uśmiecha się do nas szczęście. Łapiemy stopa, który podwozi nas dobre 5 kilometrów. Oczywiście nie ma mowy o jakiejś zapłacie. Za to jest mowa o wilkach, niedźwiedziach i cerkwisku w Solince.

https://lh3.googleusercontent.com/-7kKzR2h5Ph8/Vf7WgfVVfaI/AAAAAAAAQFw/p0aIYHVqkSI/s640-Ic42/DSCN5006.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-8Op-U8eAe30/Vf7WkNBsXnI/AAAAAAAAQGA/FflTwCSkoWI/s512-Ic42/DSCN5008.JPG

Teraz Balnica. Torami BKL. Mało nas ciufa nie rozjeżdża, ale bądźmy szczerzy. Do prędkości pendolino jej sporo brakuje, więc jest czas aby się ewakuować z torów.

https://lh3.googleusercontent.com/-KxmnW8p6rFc/Vf7W2dXmtCI/AAAAAAAAQG4/8xvjQNtp2UA/s640-Ic42/DSCN5016.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-GZK_fT66oSs/Vf7W52DHkTI/AAAAAAAAQHI/8eEpIzv87Ys/s640-Ic42/DSCN5018.JPG

Balnica. Nocleg i sklepik. Rewelacyjne miejsce, rewelacyjni gospodarze Dorota i Wojtek. Wieczorne ognisko, ekipa z całej Polski. Gdynia, Śląsk, jedna Kaszubka, dwie dziewuchy już nie pamiętam skąd, bieszczadzka Dr Quinn i my, małopolska zachodnia. Dobranoc.

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

3

Odp: Sztuka cierpienia.

Balnica - Wola Michowa - Komańcza (na kciuk)

https://lh3.googleusercontent.com/-ak6xl7AJVqQ/Vf_BNRg6ScI/AAAAAAAAQWU/lNF7SxD-0MU/s640-Ic42/trasa1.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-EyCT60ATcx4/Vf_BN30L1PI/AAAAAAAAQWY/ej94r3KXQcM/s640-Ic42/profil1.JPG

Komańcza Letnisko - Duszatyn - Jeziorka Duszatyńskie - Komańcza (w klapkach)

https://lh3.googleusercontent.com/-sbq0_hKZqHg/Vf_BQV_R_RI/AAAAAAAAQWk/p-GjkKLetDU/s640-Ic42/trasa2.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-w38lnBMv_RM/Vf_BNxBwczI/AAAAAAAAQWc/c8_3FP7xGnM/s640-Ic42/profil2.JPG

Rankiem opuszczamy gościnne progi wojtkowej chaty w Balnicy. Jeszcze kris75 zasięga języka u mieszkających z nami po sąsiedzku leśniczych, czy można zobaczyć bobry. Cytuję: "Można. Ale rok temu poszliśmy na żeremia, zjedliśmy 1,5 kilo wędzonych żeberek, wypiliśmy 1,5 litra gorzały i... nie przyszły" big_smile

Fajnie jest. No nic. Trochę torami, trochę szutrówką do Woli Michowej.

https://lh3.googleusercontent.com/-K9Mqf5hI2Rc/Vf-915rCwjI/AAAAAAAAQIw/8ZSv93j4Fpw/s512-Ic42/DSCN5027.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-H_2lIr1-mGA/Vf-94LrddDI/AAAAAAAAQI4/LoDXzXkwwGY/s640-Ic42/DSCN5028.JPG

Jakieś zdziczałe jabłonki sugerują mi, że tu kiedyś była normalna wioska...

https://lh3.googleusercontent.com/-i94EajL-QDU/Vf-98vA461I/AAAAAAAAQJI/eOI9rnLwkJs/s512-Ic42/DSCN5030.JPG

Szutrówka do Woli Michowej. Stopy cierpią. Czuję, że robi się odgniat.

https://lh3.googleusercontent.com/-hvYJbnoLDfw/Vf-9-nGf-gI/AAAAAAAAQJQ/ttyDV2GAN94/s640-Ic42/DSCN5031.JPG

Na asfalcie daje mi do wiwatu. Cierpienie. Postanawiamy nie iść na )( Żebrak, tylko złapać jakiegoś stopa do Komańczy. I tam pomyślimy. Stop się zatrzymuje. Po 20 minutach męczenia kciuka.

Komańcza. Kwatera u Pani Marysi. Tuż obok Klasztoru Sióstr Nazaretanek, gdzie swego czasu był internowany kard. Wyszyński.

No ale co jest późne rano. Więc w klapkach postanawiamy odwiedzić Jeziorka Duszatyńskie. Jakieś 20 km tam i na zad asfaltu. I znów uśmiecha się do nas słoneczko. Do leśniczówki dowozi nas stop.

https://lh3.googleusercontent.com/-WsnEry0fkCY/Vf--EGKMRnI/AAAAAAAAQJs/jrskBUCBmlg/s640-Ic42/DSCN5034.JPG

W klapeczkach chodzi się ciulato. Ale Jeziorka zaliczone tongue

https://lh3.googleusercontent.com/-bonwZt7T4GI/Vf--NEOCC-I/AAAAAAAAQKM/gVIMJenWB9w/s640-Ic42/DSCN5038.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-OE0exk5FEJ0/Vf--ZAZA7YI/AAAAAAAAQK8/Ya10MxxQeLA/s640-Ic42/DSCN5045.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-9bONnrsQXME/Vf--n9Iho-I/AAAAAAAAQME/mtGYBxCWykU/s640-Ic42/DSCN5060.JPG

Po powrocie do Duszatyna znów uśmiech losu. Leśniczy zawozi nas do samej Komańczy. Szybkie zakupy w sklepie. Wieczorem "krupnik" (i nie mam na myśli staropolskiej zupy) big_smile , kolacyjka i... Dobranoc. Aha... w nocy ryczą jelenie...

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

4

Odp: Sztuka cierpienia.

Komańcza Letnisko - Moszczaniec (bus) - Wola Niżna - Wola Wyżna - Jasiel

https://lh3.googleusercontent.com/-UqLbAmstXxI/Vf_Etl-vfvI/AAAAAAAAQXA/2hWeTGAbclE/s640-Ic42/trasa.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-wksIX4AS_Ac/Vf_ErkXrywI/AAAAAAAAQW4/8sOS4PRE95M/s640-Ic42/profil.JPG

Dzień dziecka. Gościnne progi Pani Marysi w Komańczy opuszczamy dopiero o 10:30. Bus do Moszczańca. Pola, pola, pola...

https://lh3.googleusercontent.com/-j3nRNd_tROU/Vf--25bxWII/AAAAAAAAQM4/0pAa_p_dFj0/s640-Ic42/DSCN5074.JPG

Wola Niżna. Rest. I ostatni stop do Woli Wyżnej.

https://lh3.googleusercontent.com/-rHuIqK727hk/Vf-_PKsZ4YI/AAAAAAAAQOY/72zXZtYKRo0/s640-Ic42/DSCN5086.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-QfSPCnwk7ZE/Vf-_UJmmZ-I/AAAAAAAAQOw/LBLIQdGa31k/s640-Ic42/DSCN5089.JPG

I cerkwisko. I zdziczałe jabłonki. I Jasiel...

https://lh3.googleusercontent.com/-HEzrATnEZ9A/Vf-_4hEYYBI/AAAAAAAAQQ4/Wk7wYo5pK8U/s640-Ic42/DSCN5107.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-6OpdxoQpVLM/Vf_AOSxKQ5I/AAAAAAAAQSY/wGyc6Vh8gfw/s640-Ic42/DSCN5120.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-V2R_6pNHwRg/Vf_AeRwstdI/AAAAAAAAQTg/NrKKSDSft1s/s512-Ic42/DSCN5131.JPG

I kąpiel w Jasiołce. I nynu.

https://lh3.googleusercontent.com/-bZ-vKeLK4lo/Vf_Axa5MFKI/AAAAAAAAQVM/bNuVMNM3L1k/s640-Ic42/DSCN5144.JPG

A nocą. Właściwie bladym świtem. O czwartej nad ranem. Podchodzą na biwakowisko wilki. Słychać jak wyją. W lesie. Tuż za wiatami gdzie śpimy. Sierść się człowiekowi jeży na karku. Dobranoc... choć jak tu spać...

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

5

Odp: Sztuka cierpienia.

Ale Ci zazdroszczę darkheushu! big_smile ! Ja niedługo zawitam ponownie w Zielony, ale ciągnie mnie bardziej na wschód, oj ciągnie, zwłaszcza po tym co widzę na tych Twoich fociach. big_smile
Czy można liczyć na jekieś grzyby ?

darkheush napisał/a:

Ale rok temu poszliśmy na żeremia, zjedliśmy 1,5 kilo wędzonych żeberek, wypiliśmy 1,5 litra gorzały i... nie przyszły"  big_smile

Wcale się nie dziwię ... , po prostu się bały, że będą następne po żeberkach  ... big_smile  big_smile  big_smile

Urocza smile
https://lh3.googleusercontent.com/-hvYJbnoLDfw/Vf-9-nGf-gI/AAAAAAAAQJQ/ttyDV2GAN94/s640-Ic42/DSCN5031.JPG

Czekam na c.d. smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

6

Odp: Sztuka cierpienia.

nena napisał/a:

Czy można liczyć na jekieś grzyby ?

Susza Pani, susza.

Za całe osiem dni widziałem tylko to:

https://lh3.googleusercontent.com/-pfv07arT7iY/Vf_AMXj3mwI/AAAAAAAAQSQ/ltMxzFyHzHE/s640-Ic42/DSCN5119.JPG

Za to ludzie po wioskach... Poezja...

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

7

Odp: Sztuka cierpienia.

darkheush napisał/a:
nena napisał/a:

Czy można liczyć na jekieś grzyby ?

Susza Pani, susza.

Za całe osiem dni widziałem tylko to:

https://lh3.googleusercontent.com/-pfv07arT7iY/Vf_AMXj3mwI/AAAAAAAAQSQ/ltMxzFyHzHE/s640-Ic42/DSCN5119.JPG

Za to ludzie po wioskach... Poezja...

Rozumiem ! big_smile
W sumie, ja też tylko znalazłam u siebie to... big_smile

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/12049253_646673295475383_2630231150797293515_n.jpg?oh=4ff7d6ef24ce0f49b50d3058e90f7123&oe=56659DB9

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

8

Odp: Sztuka cierpienia.

Ale żałuj nenuś, że nie przeżyłaś noclegu na Jasielu... z wilkami... kiedyś Ci opowiem, bo wrażenie niesamowite cool

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

9

Odp: Sztuka cierpienia.

darkheush napisał/a:

Ale żałuj nenuś, że nie przeżyłaś noclegu na Jasielu... z wilkami... kiedyś Ci opowiem, bo wrażenie niesamowite cool

Żałuję, żałuję ! big_smile, zwłaszcza po tym, jak wczoraj obejrzałam film "Loup". Polecam ! - cudowne syberyjskie krajobrazy i pięknie przedstawione życie Ewenków - ludu zamieszkującego południowo-środkową Syberię.

http://cdn-gulli.ladmedia.fr/var/jeunesse/storage/images/gulli/encyclopedie-et-dictionnaire/actu/loup2/tout-savoir/synopsis/synopsis/9794742-5-fre-FR/Synopsis.jpg

A na Twoją bieszczadzką opowieść - czekam smile .

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

10

Odp: Sztuka cierpienia.

Jasiel - Kopriwniczna - Kamień - Czeremcha - Zyndranowa

https://lh3.googleusercontent.com/-M5lbShIkzXQ/Vf_Uxxq1eEI/AAAAAAAAQyM/1vBK3tPmYTY/s640-Ic42/trasa.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-2Mle5Oo5mTE/Vf_UyDtQOZI/AAAAAAAAQyQ/oVN1V5DdKcE/s640-Ic42/profil.JPG

Poranek w Jasielu jest mocno rześki. Tradycyjnie. Śniadanko, kawusia i wrotki. Trzeba w końcu urobić trochę tego granicznego. Pola, pola, las, pola, las, bele słomy i przydrożne krzyże. I salamandry.

https://lh3.googleusercontent.com/-acPoRbxOOVc/Vf_FASlmEHI/AAAAAAAAQXg/pdLGj2ICymI/s640-Ic42/DSCN5154.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ZgbWMGxE8f0/Vf_FCGS3wTI/AAAAAAAAQXo/grhVjsk7aJk/s640-Ic42/DSCN5155.JPG

Na Kopriwnicznej zostawiamy po sobie ślad. Choć ciężko pisać zimnym długopisem na wilgotnej kartce.

https://lh3.googleusercontent.com/-veLf0nU2QMk/Vf_FP2l9HUI/AAAAAAAAQYo/R0D7p8KN9W4/s640-Ic42/DSCN5163.JPG,

Las, las, las i tak do usranej śmierci. I cmentarze z czasów I Wojny Światowej. W środku lasu...

https://lh3.googleusercontent.com/-ML-nd4QLC3k/Vf_FZbRXt_I/AAAAAAAAQZI/2XbKP5lp_bM/s640-Ic42/DSCN5167.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-n7XKw7jlFAU/Vf_FeBm2_RI/AAAAAAAAQZY/BEqreHBJR_c/s512-Ic42/DSCN5169.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-6WUUuo7fwXY/Vf_Fg0yyGhI/AAAAAAAAQZg/XmzVOZNmnAc/s640-Ic42/DSCN5170.JPG

Co ciekawe. Pochowani są tutaj w jednym miejscu żołnierze armii Rosyjskiej i Austriackiej, a więc walczący po przeciwnych stronach barykady. To tak jakby dziś pochować na jednym cmentarzu Amerykanów i Irakijczyków.

Czeremcha. Kolejne miejsce na mapie. Kończy się las i zaczynają pola. I bele słomy. I trzeba ściągnąć buty aby przeprawić się przez rzeczkę. Jest i fajna wiata. W sam raz na awaryjny nocleg.

https://lh3.googleusercontent.com/--_9UaUNjnJ0/Vf_Fm1mXGKI/AAAAAAAAQZ4/AdCzsnA2Ygw/s512-Ic42/DSCN5173.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-vVtzZbPcvpE/Vf_Fj8jKdHI/AAAAAAAAQZw/qHO-q00VXxc/s512-Ic42/DSCN5172.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-wkfWJ3J4cXM/Vf_F2iA_1wI/AAAAAAAAQa0/D9G6QdcVZ4s/s640-Ic42/DSCN5180.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-3gUS5tZ72WQ/Vf_F38A5brI/AAAAAAAAQa8/XIFuginsSQY/s640-Ic42/DSCN5181.JPG

I znów las. I w końcu szlakowskaz do Zyndranowej.

https://lh3.googleusercontent.com/-j7yazXdSGp8/Vf_F-OpvYQI/AAAAAAAAQbU/Zn9c-SWzkH0/s640-Ic42/DSCN5188.JPG

Niestety chatka SKPB Rzeszów nieczynna, ale dzięki znajomościom krisa nocujemy u sąsiadów. Przesympatyczni ludzie.

https://lh3.googleusercontent.com/-lZB4yAH30os/Vf_GEVfMDgI/AAAAAAAAQbs/YaGnq2r1GjY/s640-Ic42/DSCN5191.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-BJb24cEkGu4/Vf_GHkQL6wI/AAAAAAAAQcE/-3M197tD2QE/s640-Ic42/DSCN5193.JPG

Wieczorem wyskok do sklepu. Bo takie tu mają zwyczaje. Sklep czynny od 8:30 do 10:30 i od 18:00 do 20:00. I koniec. Nie pogadasz wink

Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci. Dzieci lubią misie, misie lubią dzieci. big_smile

https://lh3.googleusercontent.com/-dd5zo5aCgVU/Vf_GJkiIe9I/AAAAAAAAQcQ/7n5GMWejaUk/s640-Ic42/DSCN5195.JPG

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

11

Odp: Sztuka cierpienia.

Zyndranowa - )(Dukielska - Brdo - Baranie - )(Mazgalica - Huta Polańska
Audycja będzie zawierała lokowanie produktu!!!

https://lh3.googleusercontent.com/-KxJhvg2AXG4/Vf_fOZuyayI/AAAAAAAAQ0k/2KS2FOwPB4s/s640-Ic42/trasa6.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-BiiLAr68XGo/Vf_fOseE4jI/AAAAAAAAQ0o/PKKmkblC5Vg/s640-Ic42/profil6.JPG

Nocna walka z szerszeniami. Czyli sztuki cierpienia ciąg dalszy. Stan pojedynku małopolska zachodnia vs. szerszenie 5:0 cool

Śniadanko, kawusia i wrotki. Dziś do urobienia sporo. Na dodatek jeszcze podejście na Baranie. Według gęstości poziomic na mapie będziem cierpieć.

Na razie spacerkiem na )( Dukielską.

https://lh3.googleusercontent.com/-m6BvQR5UFQU/Vf_GOyOCInI/AAAAAAAAQcs/Y7KPEKZK0xk/s640-Ic42/DSCN5198.JPG

Browarek pod słowacką wieżą widokową. Przy armacie.

https://lh3.googleusercontent.com/-ZkHJ79waAM4/Vf_GRyjlEcI/AAAAAAAAQdA/qbOt3Trv5-4/s512-Ic42/DSCN5200.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-e68xyxZs_yo/Vf_GcaUxaJI/AAAAAAAAQdk/TBZsNdAHYcg/s640-Ic42/DSCN5205.JPG

Na Dukielskiej jak w ulu. Zakupy za ojro, browarek w knajpie za peeleny wink

https://lh3.googleusercontent.com/-gYsXvmjQfLE/Vf_Gg-baysI/AAAAAAAAQd0/RvimqX0-TAY/s640-Ic42/DSCN5211.JPG

I ogień. Przed siebie.

https://lh3.googleusercontent.com/-BmkgO5DwbQA/Vf_GoKrOy_I/AAAAAAAAQeU/pVNrcqssU4I/s512-Ic42/DSCN5216.JPG

Mijamy polsko-słowacką magistralę energetyczną 2x400 kV. Bzzzzzzzzzz.

https://lh3.googleusercontent.com/-siYJndWxwtw/Vf_G3Qzy9gI/AAAAAAAAQfQ/FNmZTW4txUs/s640-Ic42/DSCN5223.JPG

I znów lasy, lasy, lasy. Kilometry uciekają. Fajnie się chodzi po tym Niskim. Dopóki nie trzeba rypać pod Baranie.

W końcu jest. Wiata (komfortowy nocleg dla ok. 15 osób), wieża widokowa i wiatr. Taki, że łeb z płucami urywa.

https://lh3.googleusercontent.com/-GmSNiGOPEM0/Vf_HLelP_tI/AAAAAAAAQgQ/BMUqzAB-CGo/s640-Ic42/DSCN5231.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-3JNxS4oTzao/Vf_HPCGsxyI/AAAAAAAAQgg/Yutmx9vpVZM/s640-Ic42/DSCN5233.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-rO9NRQVyyGU/Vf_HVfOlz2I/AAAAAAAAQg4/xnt-_4HmnMA/s640-Ic42/DSCN5236.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-84KJgpuKtIA/Vf_HadcqsKI/AAAAAAAAQhY/ouqL3DiPkxY/s512-Ic42/DSCN5240.JPG

Baranie nie tylko nam chyba dało do wiwatu. Taki wpis w skrzynce szczytowej wink

https://lh3.googleusercontent.com/-O7JrUvp98Uo/Vf_Hb4oWzgI/AAAAAAAAQhg/WJKi6fMYXk4/s640-Ic42/DSCN5241.JPG

I już tylko przyjemność. Szczytowy browarek, i zejście do Huty Polańskiej. Jeszcze krótki postój przy kościele pw. św. Jana z Dukli i św. Huberta...

https://lh3.googleusercontent.com/-2TEheF_0oWQ/Vf_HsLGtIHI/AAAAAAAAQio/Ev3AyI0wOYA/s640-Ic42/DSCN5250.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-kSxPpjkzSHg/Vf_Hxxkh8MI/AAAAAAAAQjI/EgpQdMN_icE/s640-Ic42/DSCN5254.JPG

I Huta Polańska. I Prywatne schronisko "Hajstra". I prysznic. I browarek. I nynu. W łóżku. Z pościelą. Za całe 20 peelenów wink Żyć nie umierać. Dobranoc.

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

12

Odp: Sztuka cierpienia.

darkheush napisał/a:

Co ciekawe. Pochowani są tutaj w jednym miejscu żołnierze armii Rosyjskiej i Austriackiej, a więc walczący po przeciwnych stronach barykady.

Na tych terenach to często spotykane.

lol
https://lh3.googleusercontent.com/-e68xyxZs_yo/Vf_GcaUxaJI/AAAAAAAAQdk/TBZsNdAHYcg/s640-Ic42/DSCN5205.JPG

Fajnie się czytało, czekam na dalszy ciąg big_smile. !

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

13

Odp: Sztuka cierpienia.

Huta Polańska - Ożenna - Wyszowatka - Radocyna
Audycja będzie zawierała lokowanie produktu!!!

P.S. Tego dnia GPS dał totalnie dupy, więc mapka jest tylko poglądowa.

https://lh3.googleusercontent.com/-mnEIlheUA_8/VgE9q8GtI4I/AAAAAAAAQ6E/TDbHIhu1slE/s640-Ic42/trasa.jpg

Bladym świtem opuszczamy gościnne progi Huty Polańskiej. Las, las, las, pod górę, delikatnie, huśtawka, las, las, pola, krowy wink

https://lh3.googleusercontent.com/-SP18YBBQDLc/Vf_IWexn7cI/AAAAAAAAQlk/NTF4ZwOvUeM/s640-Ic42/DSCN5276.JPG

Ożenna. I sklep. Czynny. I zakupy. I browar.

https://lh3.googleusercontent.com/-HnDbhvjviqs/Vf_IZ3SjU0I/AAAAAAAAQl0/pIPhGelzk7A/s640-Ic42/DSCN5278.JPG

I dostęp do telefonii komórkowej. I pies o wdzięcznym imieniu Stefan wink

https://lh3.googleusercontent.com/-WqeMfEe_y14/Vf_IeSLrBUI/AAAAAAAAQmQ/ZYU572lCBtI/s512-Ic42/DSCN5281.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-ay8JDII7l-8/Vf_IbnVCTRI/AAAAAAAAQmA/VT1UdK7Fjh0/s640-Ic42/DSCN5279.JPG

I na golaska do Wyszowatki. I asfalt. I łemkowskie krzyże...

https://lh3.googleusercontent.com/-eE32p1TYvJs/Vf_IqGpcWUI/AAAAAAAAQnA/hGXXc4O3RRk/s640-Ic42/DSCN5287.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-nFQz3zFm_Z8/Vf_IxXXgotI/AAAAAAAAQng/65zvDO-B__U/s512-Ic42/DSCN5291.JPG

I krowy. Pozujące niczym na okładce "Atom Heart Mother smile

https://lh3.googleusercontent.com/-RL_eNVnv9r4/Vf_JDY9wWCI/AAAAAAAAQow/e3EjhSpHgug/s640-Ic42/DSCN5301.JPG

Dalej. No cóż. Droga. W sandałkach. Jeden bród i... Radocyna...

https://lh3.googleusercontent.com/-q89vgawXyng/Vf_J3rdWwpI/AAAAAAAAQsU/rW3w-oAWztA/s640-Ic42/DSCN5329.JPG

Nocleg. 20 peelenów za wyro z pościelą. Jeszcze wypad "pod jabłonkę", bo tylko tam jest zasięg...

https://lh3.googleusercontent.com/-ytHuYBvedx4/Vf_KN71QCJI/AAAAAAAAQt4/Dt70Fcpbwp8/s512-Ic42/DSCN5343.JPG

I nynu. A poniższego zdjęcia się lekko przestraszyłem po powrocie do domu. Bo to nie jest OWCA!!!

https://lh3.googleusercontent.com/-ZoNt3H4IzxU/Vf_KPEcJe6I/AAAAAAAAQuA/DKZ-xxrpjl0/s640-Ic42/DSCN5346.JPG

C.D.N.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

14

Odp: Sztuka cierpienia.

"Bo to nie jest OWCA!!!"

A mówił, że jest?? big_smile  big_smile Kłamczuszek wink tongue

15

Odp: Sztuka cierpienia.

https://lh3.googleusercontent.com/-WqeMfEe_y14/Vf_IeSLrBUI/AAAAAAAAQmQ/ZYU572lCBtI/s512-Ic42/DSCN5281.JPG

Kurczę, końca nie widać ...   lol


https://lh3.googleusercontent.com/-ZoNt3H4IzxU/Vf_KPEcJe6I/AAAAAAAAQuA/DKZ-xxrpjl0/s640-Ic42/DSCN5346.JPG

To jak nie owca to BARAN ? big_smile


PS. Ja też dziś w tamte strony big_smile

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

16

Odp: Sztuka cierpienia.

nena napisał/a:

PS. Ja też dziś w tamte strony big_smile

Szkoda, że leje hmm

Radocyna - Zdynia - Uście Gorlickie - Kraków - Home, sweet home
Audycja będzie zawierała lokowanie produktu!!!

https://lh3.googleusercontent.com/-zdIspBFngfU/Vf_gap5WfiI/AAAAAAAAQ1Y/-9Z8fvjOUWc/s640-Ic42/trasa8.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-OF5Ir6Ne4So/Vf_gYRgo7JI/AAAAAAAAQ1Q/8lsL7LBgXFw/s640-Ic42/profil8.JPG

Radocyna. Leje. Podejmujemy decyzję o ewakuacji. Ale co, jak, gdzie??? Debata nad mapą. Chyba najrozsądniej będzie spieprzać w stronę Zdyni. Może tam coś złapiemy na Uście Gorlickie. Do Zdyni jest 10 km, do Uścia kolejne 12. Ostatecznie urobimy to z buta. Ruszamy.

https://lh3.googleusercontent.com/-JnKSDwcdavE/Vf_KWR1skvI/AAAAAAAAQuc/Ja0j175i7mY/s640-Ic42/DSCN5352.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-qhcW5TNAt4Q/Vf_KZ1VhYNI/AAAAAAAAQuw/FD-6SB7fzkM/s640-Ic42/DSCN5360.JPG

Zdynia. Sklep. Browarek. Nic nie jeździ. Męczenie kciuka też nie pomaga. Leje. Przychodzą do głowy myśli samobójcze, jednak tu kris wpada na genialny pomysł.

"Zadzwońmy do Pani Danusi ze Smerekowca. Ja tam spałem rok temu. Może nas podrzuci do Uścia. Ostatecznie przekimamy u niej i rano się ewakuujemy do domu."

OK. Dzwonimy. Dostajemy opierdziel, że nie chcemy u niej przekimać. Ale jak słyszy, że spaliśmy w Radocynie postanawia uratować nasze mokre dupska wink

Uście. Jest bus na Kraków, ale mamy do niego ponad 2 godziny czasu. No to zwiedzamy cerkiew pw. św. Paraskewi z 1786 roku. Przecudnej urody.

https://lh3.googleusercontent.com/-QkmUkqGRoJM/Vf_KpnbT1cI/AAAAAAAAQwA/fPyGJf2jo4M/s640-Ic42/DSCN5370.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-2tCXplnTtZU/Vf_KsnkI4zI/AAAAAAAAQwQ/WbOpScqG2lk/s512-Ic42/DSCN5372.JPG

Potem to już tylko przyjemność. Restauracja Homola z zajebistym żarciem i cenami, które tu się zatrzymały jakieś 10 lat temu. Dość powiedzieć: placek po zbójnicku (500g) - 13 peelen, piwo - 4 peelen, lufa - 3.20 peelen.

https://lh3.googleusercontent.com/-5ab0KE-UEtk/Vf_K0R056tI/AAAAAAAAQw8/uYZzMfp2-KM/s640-Ic42/DSCN5377.JPG

A potem to już tylko drzemka do KRK. I dom. I koniec pieśni.

https://lh3.googleusercontent.com/-jrqY2QY-DAw/Vf_K2miuOtI/AAAAAAAAQxI/TCFx85w2Sls/s640-Ic42/DSCN5379.JPG

Dzięki kris za zabranie mnie w tę dzicz, za logistykę, za wytrzymywanie z moją nie zawsze łatwą naturą. Było zajebiście. Do następnego wink

Podsumowanie.

W ciągu 7 dni urobiliśmy około 152 km z czego jakieś 15 stopem, około 5800 m podejść, 5100 m zejść, 45 godzin 19 minut z buta, browarów nie zliczę ale misie były 3 smile

Zdjęcia:
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty
Dzień szósty
Dzień siódmy
Dzień ósmy

Dziękuję za uwagę. Dobranoc.

Fin.

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

17

Odp: Sztuka cierpienia.

Tak od tyłu za Niski to jeszcze się nie brałem.
Świetna trasa no i opowieść bajka.
Dzięki za inspiracje wink

Tam na dole zostało wszystko to co cię męczy,patrząc z góry wokoło świat wydaje się lepszy. <KSU "Za mgłą">

18

Odp: Sztuka cierpienia.

mały pikuś napisał/a:

Tak od tyłu za Niski to jeszcze się nie brałem.

"Od tyłu" ponoć największa przyjemność big_smile A tak na poważnie. To było moje pierwsze w życiu zetknięcie z Beskidem Niskim. I ostatnie beskidzkie pasmo, w którym jeszcze nie byłem. Jadąc tam myślałem sobie, że może - Daruś - warto już po wszystkim przejść na górską emeryturę, ale nie!!! Ja tam jeszcze wrócę!!! Bo zakochałem się w tych cerkwiskach, zapomnianych przydrożnych krzyżach, opuszczonych PGR-ach, zdziczałych gruszach czy jabłoniach, zapomnianych przez Boga (jakiegokolwiek by był obrządku) wsiach, a właściwie "nazwach na mapie", spaniu na jednej polanie z wilkami (prawie), historii sięgającej XVIII wieku na każdym kroku, a przede wszystkim będę tęsknił do ludzi. Ludzi, którzy mnie gościli. Ludzi o diametralnie innym nastawieniu do, jakby nie patrząc, obcego. Ludzi, którzy troszczyli się o mnie, czy to podwożąc kawałek, czy oby mam się czym przykryć na noclegu. Ludzi przyjaznych, chętnych do rozmowy o moich i ich codziennych problemach, smutkach, radościach... w trzech słowach - poczułem się WOLNY!!!... tak to mogę podsumować wink

Ostatnio edytowany przez darkheush (2015-09-26 18:23:30)

"Picie wódki, to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości."
Jan Himilsbach

19

Odp: Sztuka cierpienia.

Wiedziałam, że wybierasz się w tamte rejony i bardzo byłam ciekawa gdzie, ale cierpliwie wyczekałam na relację wink chociaż po naszych rozmowach telefonicznych zarys trasy był mi już znany tongue

Strasznie to fajne jak czyta się czyjąś relację i są w niej miejsca, w których się było big_smile a ktoś relacjonuje to swoim okiem i jęzorkiem tongue

Ta część trasy w okolicach Małego Jasła to naprawdę jedne z najdzikszych zakątków Bieszczadów, a pytanie o zaspy? wink tongue Haha... tak dały mi wtedy w doopę, że aż dziwne smile że ich tam już o tej porze roku nie było  lol

Okolice Huty Polańskiej, Zyndranowej i oczywiście Baranie poznałam w czasie Łemkowskiego Kermeszu w maju tego roku. A wiata na Baranim ma u mnie najlepsze notowania bo jako jedyna – z szeregu takich wiat w Niskim ma.... drzwi i można się schronić nie tylko przed deszczem, ale i solidnie ochronić przed wiatrem. 

Ja również doświadczyła na tych terenach ludzkiej, bezinteresownej życzliwości, często wtedy kiedy się jej nawet nie spodziewałam. To jest naprawdę budujące, a potem... potem trzeba ten sympatyczny dług spłacać... spłacać tam, gdzie się inny Włóczykij nie spodziewa... i tak oto krąży sobie w turystycznej czasoprzestrzeni - turystyczna życzliwość smile 

Gratuluję pięknej, dłuuuuugiej wyprawy! cool

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile